Wyloty na południe były wczoraj zakorkowane dokumentnie. Wprawdzie piątkowe popołudnia i wieczory w całym chrześcijańskim świecie nie sprzyjają płynności ruchu drogowego - ale nasz gospodarz upiera się, że to nie lokalny ruch paraliżuje autostradę do Walencji w ten weekend. Facet mieszka w Rivas Vaciamadrid (południowo-wschodnie przedmieście hiszpańskiej stolicy), trójką jeździ codziennie i chyba zatem wie, co mówi.
To nic, że w porywach robi się 20 stopni, a przez większość dnia jest 13 do 15. To nic, że sporo pada. Grunt, że jest maj, a skoro maj, to[przynajmniej w weekend trzeba na plażę. Najbliżej do Walencji. No i stoją. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo w autobusie był tłok i zdjęcia nie zrobiłem.
Ale nie cały Madryd wyjeżdża. Druga połowa zostaje, bo wszak ważą się losy tytułu. Dziś i za tydzień, w dwóch ostatnich kolejkach, cała Primera División gra o 21.00. Real u siebie z Bilbao. Do Barcy ma punkt straty i wszystko się jeszcze może zdarzyć.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
