ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
109
BLOG

Krótki film o... DPS-ie

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Jak doniosły media, zakonnica z domu opieki w Studzienicznej, której poświęcony był czwartkowy program Uwaga TVN, przyznała się do winy. Podobno nie zajmuje się już dziećmi, została zawieszona i jest na urlopie. Szkoda, że dopiero dzisiaj. Gdyby spora grupa osób z jej przełożonych nie popełniła poważnych błędów, można by uniknąć wielu krzywd. W tym również krzywdy Pauliny, jej rodziców, krzywdy samej zainteresowanej siostry (bo niewątpliwie ona również została tu skrzywdzona), jak i krzywdy Kościoła. No i można by uniknąć realizacji oraz emisji bardzo tendencyjnego, słabego od strony dziennikarskiej, materiału telewizyjnego.

Nie rozumiem, dlaczego tyle osób widząc pokazywany przez dziennikarkę TVN filmik, mówiło to, co mówiło. Filmik był krótki i niezależnie od tego, co się naprawdę zdarzyło, dla przeciętnego odbiorcy był zapisem bicia podopiecznej przez siostrę. Jedyna prawidłowa reakcja na ten film u wszystkich możliwych przełożonych siostry powinna być identyczna: "Faktycznie, wygląda na to, że zdarzyło się coś złego, natychmiast się tym zajmiemy, zbadamy, siostrę na czas badania sprawy odsuniemy". I koniec. Gdyby w ten sposób postąpiły bezpośrednie przełożone sfilmowanej siostry, dziennikarka TVN nie skleciłaby swojego "reportażu".

Materiał przedstawiony w czwartkowy wieczór spełnia wszystkie wymogi tak zwanego materiału z tezą. On się zaczyna od tezy wygłoszonej na początku przez dziennikarkę wysiadającą z samochodu. Potem widać, jak w kolejnych epizodach szukane jest potwierdzenie tezy.

W materiale już na początku posłużono się m. in. ukrytą kamerą. Jakie jest uzasadnienie dla tej nieuczciwej metody dziennikarskiej? Użyto jej w trakcie oprowadzania dziennikarki przez siostry po ośrodku. Dlaczego? Wchodzą do ośrodka przedstawicielka TVN nie wiedziała, czy zakonnice zamierzają cokolwiek ukrywać. Nie ma słowa o tym, aby miały coś przeciwko wejściu kamery na teren ośrodka.

W całym materiale nie znalazła się ani jedna wypowiedź pokazująca specyfikę pracy z tego typu wychowankami. Na przykład z pracownikiem innego podobnego ośrodka. Dlaczego?

Piszę tego posta w piątek wieczorem przed emisją drugiej części reportażu. Piszę ze smutkiem. Bo mam wrażenie, że mamy do czynienia ze specyficzną formą uczczenia 31. rocznicy wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. Przez wszystkich. Zarówno poszczególnych bohaterów materiału TVN, jak i redaktorów.

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości