Kultura Liberalna Kultura Liberalna
274
BLOG

BRZOZOWSKI: Obywatele pod krzyżem. Religia publiczna poza Sejmem

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 0


 

 

W debacie na temat obecności krzyża w sali sejmowej zapomina się często, do jakiego stopnia umieszczenie krzyża w przestrzeni publicznej (lub jego usunięcie) stanowi nie tylko narzędzie zbijania kapitału politycznego na potrzeby wzmocnienia pozycji określonego stronnictwa. To przede wszystkim źródło kapitału społecznego – zaufania, które może łączyć obywateli ponad politycznymi podziałami – i jako takie zasługuje na pewną ochronę. W klasycznym ujęciu socjologii religii Emile’a Durkheima to określone symbole były ośrodkiem powstawania odnawianej regularnie więzi społecznej w tradycyjnych społeczeństwach. Choć dziś trudno o porównywalne przykłady wszechogarniających rytuałów, a silną więź wspólnotową można budować nie tylko w kościołach, ale i na koncertach ulubionych zespołów, symbole religijne mogą nadal stawać się podstawą dla momentów powszechnej integracji. Chyba że zostaną one sprowadzone do emblematów wąsko pojętych, ekskluzywnych tożsamości zbiorowych, uwikłanych w określone spory polityczne.

Trudno nie zauważyć, że najbardziej spektakularne przypadki ekspresji więzi społecznej w ostatnich latach rozgrywały się właśnie w otoczeniu symboliki religijnej; czy to w momencie spontanicznych, masowych zgromadzeń żałobnych w kwietniu 2005 czy też tych z 2010 roku. Można mówić tu o momentach communitas – opisanej przez Victora Turnera dynamiki powstawania bezpośredniej, inkluzywnej, niehierarchicznej wspólnoty, która niesie ze sobą potencjał zmiany struktury społecznej. Choć ze względu na swój emocjonalny charakter momenty te są z konieczności ulotne, nie można pominąć ich znaczenia dla budzenia powszechnego poczucia współtworzenia sfery publicznej – być może poczucie to jest wówczas silniejsze niż w wypadku okazjonalnego uczestnictwa w procedurze wyborów.

Symbolika religijna przewijała się tego roku również na placu Tahrir, ostatnio powraca zaś w tłumie protestujących na Wall Street, gdzie można natknąć się na praktykujących joginów, buddystów, chrześcijan, żydów i muzułmanów, a od czasu do czasu także procesję przypisującą włodarzom Wall Street kult złotego cielca. Obecność akcentów religijnych nie oznaczała przy tym przemiany tych ruchów w religijne – jako że dysponują one też własną, odrębną symboliką; ta wszakże nie przeszkadza im budować i podtrzymywać więzi społecznej także w odniesieniu do znaczeń religijnych. Ten integracyjny potencjał symboli religijnych wyczerpuje się jednak, gdy zostają one odebrane obywatelom przez instytucje roszczące sobie prawo do wyłączności w ich rozmieszczaniu lub usuwaniu; stają się one wówczas pretekstem do walki politycznej. W ten sposób potencjał integracji, jakie niosły pierwsze dni żałoby z 2010 roku, został z czasem skanalizowany w rozgrywkę obrońców i przeciwników krzyża przed Pałacem Prezydenckim: dwa stronnictwa, za którymi z czasem łatwo można było odczytać odpowiednie programy polityczne; kulminacją tego procesu zdaje się zainicjowana obecnie przez Palikota debata o krzyżu w Sejmie. Z trudem odnajdzie się w niej obywatel, który w 2005 roku dołożył swój znicz do znaku krzyża układanego na warszawskim Placu Piłsudskiego czy przy Alei Jana Pawła niekoniecznie jako znak regularnych praktyk religijnych, tym bardziej nie jako głos poparcia dla którejś z partii – ale przede wszystkim jako wyraz podzielanej wówczas wspólnotowej emocji.

Na pielęgnowanie obywatelskiego – raczej niż politycznego – potencjału symboliki religijnej można spojrzeć również z punktu widzenia interesu Kościoła, który mógłby przysłużyć się w ten sposób do podtrzymania pozycji religii we współczesnych społeczeństwach. Według socjologa Jose Casanovy jest to możliwe właśnie w formule „religii publicznej”, czyli niegodzącej się na zawężenie swego działania jedynie do sfery prywatnej czy tradycyjnie religijnej, ale oddziałującej na sferę publiczną za pośrednictwem społeczeństwa obywatelskiego. Znacznie mniej korzystnym rozwiązaniem jest w tej perspektywie mariaż religii ze sferą polityki – stanie się ona wówczas jedynie elementem zmiennej gry interesów, utraci autonomię niezbędną do politycznej krytyki, a jej chwilowe przewagi będą pozorne, ostatecznie wzmagając procesy sekularyzacji. Tę ostatnią Jose Casanova ujmuje jako proces dość złożony, przebiegający na trzech poziomach: ograniczenia wpływu zinstytucjonalizowanej religii na pozostałe podsystemy współczesnych społeczeństw (w tym: politykę), kwestii sprowadzenia religii do sfery prywatnej oraz problemu obniżenia poziomu wierzeń i praktyk. Oddzielenie religii od polityki zdaje się generalnie służyć podtrzymaniu jej żywotności, a powstrzymaniu sekularyzacji na dwóch pozostałych płaszczyznach.

W ogniu obecnej debaty na temat krzyża trudno jednak byłoby już rozstrzygnąć, czy jego usunięcie miałoby się stać protestem przeciw krytykowanemu przez Casanovę sojuszowi religii z politykami i wówczas długofalowo sprzyjać podtrzymaniu pozycji religii publicznej jako jednego ze źródeł żywotności społeczeństwa obywatelskiego. Może ono bowiem równie dobrze przysłużyć się celom przeciwnym – stanowić gest politycznej arogancji wobec wyrazu praktyk obywatelskich, które mają prawo szukać dla siebie miejsca w pluralistycznej sferze publicznej w nawiązaniu do integrujących religijnych symboli. Jedyną pewną stawką tej rozgrywki zdaje się być niestety właśnie budowanie wokół krzyża (lub jego zdjęcia) kapitału politycznego określonych stronnictw – a w tak pojętym sporze interes obywateli schodzi na dalszy plan.

* Grzegorz Brzozowski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”. Doktorant w Instytucie Socjologii UW.

** Tekst ukazał się w Temacie Tygodnia Kultury Liberalnej nr 147 (44/2011) z 1 listopada 2011 r.: "TAYLOR, LEGGEWIE, ŚPIEWAK, GAJEK, KARABIN, BRZOZOWSKI: Ile religii? Debata trwa." Więcej tekstów Charlesa Taylora, Clausa Leggewie, Pawła Śpiewaka, Macieja Gajka i Ewy Karabin-CZYTAJ DALEJ 

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka