Dla nadania Soborowi jednoznacznej interpretacji Opatrzność zesłała dwóch wielkich ludzi, a jednocześnie uczestników Vaticanum II – Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ich nauka przyniosła Kościołowi prawdę o Soborze – mimo że do części katolików dociera ona z pewnym opóźnieniem.
Drugi Ekumeniczny Sobór Watykański, najważniejsze wydarzenie w życiu Kościoła od czasu XVI-wiecznego Soboru Trydenckiego, został uroczyście otwarty przez papieża Jana XXIII, pięćdziesiąt lat temu, 11 października 1962 roku. Komentatorzy uznają tę datę za początek zaślubin Kościoła katolickiego ze współczesnym społeczeństwem i kulturą. Jednak zmagania Kościoła ze współczesnością zaczęły się osiemdziesiąt cztery lata wcześniej, wraz z wyborem na papieża Leona XIII 20 lutego 1878 To ta data wyznacza początek przemiany Kościoła Kontrreformacyjnego na Katolicyzm Nowej Ewangelizacji i to właśnie w tym procesie zmian Sobór Watykański II odegrał ważną rolę, przyczyniając się do ich przyspieszenia.
Wieloletnie przygotowania do obrad
Vaticanum II jest niekiedy postrzegany jako przykład eklezjastycznej partenogenezy: Sobór po prostu się wydarzył i, mimo braku istotnych wydarzeń poprzedzających, doprowadził do zdecydowanego zerwania z przeszłością. To również błędne przekonanie. Drogę do Soboru Watykańskiego II otworzył Leon XIII, rozpoczynając reformy filozoficznego i teologicznego życia Kościoła, sponsorując katolickie studia biblijne i historyczne oraz definiując podstawowe zasady doktryny społecznej Kościoła. Reformy Leona XIII, wzmocnione przez intelektualistów katolickich i liturgiczny renesans połowy XX wieku, który ukształtował wczesne reformatorskie lata pontyfikatu Piusa XII, to w dokumentach Soboru Watykańskiego II najczęściej (po Biblii) cytowane źródło. Bez Leona XIII, Ruchu Liturgicznego, Akcji Katolickiej, odrodzenia filozofii tomistycznej, ponownego odkrycia znaczenia studiów historycznych dla teologii, wreszcie bez Piusa XII nie byłoby Soboru Watykańskiego II.
Jan XXIII chciał, by Sobór był nowym doświadczeniem Zesłania Ducha Świętego dla Kościoła, tak by katolicyzm mógł skuteczniej głosić przesłanie Bożej łaski i miłości. Tak, Sobór otworzył drzwi Kościoła na współczesny świat, ale jednocześnie zmusił ów świat do otwarcia własnych drzwi (i okien, i lufcików) w celu ponownego odkrycia świata transcendentnej prawdy i miłości – świata nadprzyrodzonego, który jest tym naprawdę prawdziwym światem. Katolicyzm początku XXI wieku to w coraz większym stopniu katolicyzm lokalnych Kościołów, które w całości przyjęły ewangeliczne intencje Soboru i soborową naukę. Ci, którzy to zrobili, na nowo zrozumieli tak Słowo, jak i Sakrament, czyli dwa filary życia katolickiego, oraz odnaleźli nową pasję dla ewangelizmu.
Soborowe awantury o interpretację
Ta przemiana nie dokonała się z dnia na dzień. Vaticanum II, w odróżnieniu od wszystkich wcześniejszych soborów, nie dawał żadnych jednoznacznych wskazówek interpretacyjnych: Ojcowie Soboru nie opracowali wyznania wiary, nie potępili żadnej herezji, nie wprowadzili nowych kanonów i nie zdefiniowali nowych dogmatów. Z tego powodu po piętnastu latach od jego zakończenia (8 grudnia 1965 roku) mieliśmy do czynienia z jedną wielką awanturą, jako że zróżnicowane interpretacje Soboru (łącznie z odwoływaniem się do enigmatycznego „ducha Vaticanum II”, które zdają się mieć więcej wspólnego z ewangelicznym, nonkonformistycznym nurtem protestantyzmu niż z katolicyzmem), doprowadziły do czegoś na kształt eklezjastycznej wojny domowej.
Dla nadania Soborowi jednoznacznej interpretacji Opatrzność zesłała dwóch wielkich ludzi, a jednocześnie uczestników Vaticanum II – Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ich nauka, niesiona przez świat przez bezprecedensową serię pielgrzymek papieskich, przyniosła Kościołowi prawdę o Soborze – mimo że do części katolików dociera ona z pewnym opóźnieniem. Co więcej, wprowadzając Kościół w wielki milenijny jubileusz 2000 roku, Jan Paweł II dał katolicyzmowi doświadczenie Zesłania Ducha Świętego, o którym marzył Jan XXIII, w ten sposób przygotowując światowy Kościół na wejście w trzecie milenium z wielką energią misyjną, jak ujął to Jan Paweł II, „wypłynięcia na głębię”, Nowej Ewangelizacji.
I to właśnie jest przesłaniem Vaticanum II dla każdego katolika. Vaticanum II nie zmienił tradycji Kościoła. Nie stworzył również katolicyzmu spod znaku „zrób to sam”. Vaticanum II, który przyspieszył historyczną ewolucję od Kościoła instytucjonalnego trwania do Kościoła misji ewangelizacyjnej prowadzonej pod znakiem autentycznego i inspirowanego Duchem Świętym rozwoju samozrozumienia, nauczył katolików, że każdego dnia wkraczają na teren misyjny. To, w jakim stopniu każdy z nas niesie Ewangelię innym ludziom, określa stopień, w jakim rozumiemy Vaticanum II w dniu jego złotego jubileuszu.
* George Weigel, biograf Jana Pawła II, Distinguished Senior Fellow w Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie.
** Tekst został przetłumaczony i opublikowany za zgodą Denver Catholic Register. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.
*** Przeł. Jakub Krzeski i Łukasz Pawłowski
**** Tekst ukazał się w dziale "Temat tygodnia", w „Kultura Liberalna” nr 196 (41/2012) z 9 października 2012 r.
Inne tematy w dziale Kultura