ladynoprofit ladynoprofit
327
BLOG

SALONOWY KONKURS

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Został ogłoszony konkurs na Najlepszy tekst Salon24 w roku 2010.

Zakładam, że jest to wyjście naprzeciw sugestiom blogerów, którzy wyrażali w kilku miejscach tęsknotę za tego rodzajem rankingiem, typowanym przez samych tu piszących.

W sumie uradowała mnie ta inicjatywa.

Od niedawna pisuję na tym portalu, dostrzegłam więc szansę na to, że propozycje wyłuskają perełki - treściowe, literackie, nawet opracowane w żartobliwej konwencji - ale...

No właśnie.

Dotychczasowe propozycje są tak monotematyczne, ze wskazaniem w większości jednego tekstu - jakby nie pisało tu wielu i wiele.

Jakby kategoria była jedna, a autorów coś około 10.

Ale Ok, odpalam linki do tekstów zapodanych i co się okazuje?

Warsztatowo - mielizna.

Użyjmy innego kryterium - intrygująca treść -  i tu też nic wabiącego umysł.

Konkurs zamienił się w pielęgnację TWA, na tyle nachalną - że aż bije po oczach.

Od razu dodaję, że sama doświadczyłam zachwytu i piórem, i traktem myśli u tych, którzy mają inną optykę niż ja.

Bo tu nie ma kolizji i nie powinno być.

Tekst to tekst - aksjologia rządzi się innym prawami niż tożsamość poglądowa.

Uwiarygadnia mnie moja lista ulubionych - gdzie nie jest skomponowana wg klucza sympatii politycznych.

Najbardziej rozbawia fakt, że większość tekstów nominowanych -  to klasyczne tuby propagandowe.

Uwaga: mają prawo istnieć - ale żeby jako wartość tekstowa??

99 procent komentarzy z nominacjami jest z wiadomej frakcji.

I nie jest tak, że inni nie mogą. Bo mogą!

Po prostu rezygnują, widząc tworzący się charakter sugestii a propos tekstu wartego wyróznienia.

Szczerze?

Szalenie mi to odpowiada.

Bo to dokumentuje jak bardzo uciśnieni i lekceważeni są ci, którzy opowiadają się za tym czy innym.

Świadomie zostawiam poletko owego konkursu, też dlatego - że prawie dekadę blogując unikałam uczestnictwa w podobnych inicjatywach. Z wielu powodów.

Bardziej traktuję to jako eksperyment na żywym organizmie tendencyjności, jakiejś formy anaflabetyzmu etc.

Już czekam na wyniki.

A ja?

Dostrzegam na tym portalu cudowne pióra - niezależnie od tego na kogo głosują w wyborach.

Zakochałam się w  atramencie  kilku tu piszących osób.

Bo nie tylko cudowny warsztat, bo nie tylko pogłębiona myśl, bo nie tylko rewelacyjne redefinicje stereotypowego myślenia - ale przede wszystkim tak deficytowa dojrzałość mentalna, manifestująca się zdrowym dystansem nie tylko do realiów -  ale do samych siebie, jako autorów myśli.

Nie wszyscy moi "nominowani" są w ulubionych - bo nie w tym rzecz.

Gdybym zaś chciała ich oficjalnie nominować do rodzącej się farsy konkursu - zmierzającej wartkim krokiem do jego karykatury, który to konkurs bardziej kojarzy się z wyborami politycznymi, niż autentycznym wartościowaniem tekstu - mój intencjonalny hołd dla naprawdę świetnych blogerów -  finalnie wypadłby jako drwina z nich.

Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nominujący nie są w stanie wyjść poza szklany sufit własnych upodobań politycznych. Ale ta skaza dominuje na Salonie i poza akcjami konkursowymi.

PS. Dla uczciwości dodam, że nominacje spoza wiadomej frakcji - egzotyczne wobec preferencji większości zostawiających tam komentarze - są od startu deprecjonowane aroganckimi słowami. Brawo! Cofam więc słowa, że mogą nominować wszyscy - fani pewnego szyldu skopią tych, co inaczej niż oni. Smutna norma...

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości