LarsikOwen LarsikOwen
202
BLOG

Wspomnienie o Jarosławie K.

LarsikOwen LarsikOwen Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Chodzi o mojego wieloletniego kolegę Jarosława K. (Jarka), zbieżność imienia i pierwszej litery nazwiska z postacią szerzej znaną jest przypadkowa.

Myślę, że takiego lub podobnego Jarka wśród swoich przyjaciół każdy posiadał, więc warto im poświęcić takie uogólnione wspomnienie. Moje dodatkowo z odniesieniem do konkretnej osoby.

Otóż po pierwsze, chłop odszedł od nas młodo. Pomiędzy pięćdziesiątką a sześćdziesiątką. Powiecie, że i młodsi odchodzą i też żal, nawet większy. To prawda. Ale śmierć to śmierć i zawsze smutno. Poza tym jakoś to odrobinę nie fair żyć, kiedy rówieśnicy odeszli przed nami, trochę tak to czuję.

Po drugie Jarek był istną chodzącą encyklopedią. I tyle rozumu w jednej chwili nas opuściło i stało się niedostępne. Powiecie, że więksi geniusze odeszli. Tak. I że to cyniczne żałować kogoś dlatego, bo jego wiedza przepadła. Zmarnowała się, można rzec; szkoda. Cyniczne i wyrachowane spojrzenie.

Jarek był pod koniec życia chory i praktycznie uwiązany do domu, więc czytał. Czytał wszystko, ale nie wszystko traktował poważnie. Ponieważ ja też czytam, nieskromnie powiem, że ponadprzeciętnie dużo, to zawsze czułem się niezręcznie, kiedy zaginał mnie swoją rozległą wiedzą.

I z tego rozpędu czytelniczego wchłaniał też pozycje lżejsze, to znaczy literaturę rozrywkową. Kryminały, sensację, fantastykę, fantasy, prozę współczesną. Robiliśmy sobie takie maratony, braliśmy wszystkie pozycje konkretnych autorów z jakiejś dziedziny, zaczynając od pierwszej ligi, czytaliśmy wszystko od deski do deski i szliśmy w rankingu niżej, do ligi drugiej i trzeciej, aż do poziomu, gdzie już nie dało się czytać.

Mogło to wyglądać tak: z gatunku „kryminał” pierwsza liga to Conan Doyle, Poe, Christie, Chandler, Gardner, Hammett (przepraszam resztą pierwszej ligi za niewymienienie), potem druga liga, potem trzecia potem złapanie oddechu i wszechstronne omówienie tematu. Bardzo mi tego teraz brakuje i myślę, że każdemu z was, podobnie, brakuje takiego wspaniałego kompana, niekoniecznie czytelniczego, ale zawziętego i zapamiętałego w realizacji wspólnych pasji i zainteresowań. Takiego Jarka właśnie.

Tak wędrując po gatunkach dotarliśmy w dziale sensacja do pozycji na granicy drugiej i trzeciej ligi a tam w nasze ręce wpadła seria książek Lee Child'a.

Dużo książek się obecnie filmuje, niekiedy pisarz od razu pisze do czytania i na ekran (wychodzi z tego zazwyczaj coś bardzo słabego). Ale jest też tak, że przemysł rozrywkowy szuka pośród pozycji drugo- i trzecioligowych tematów, wątków, które można by jakoś zamienić na filmy a nie kręcić piątego remake'u tematu oklepanego.

I my niejako antycypowaliśmy powstawanie filmów na podstawie takich słabszych pozycji. Bawiło nas wymyślanie maksymalnie idiotycznych, łamiących zamysł autora książki koncepcji filmowych. Ale nawet my, jakkolwiek w naszych oparach absurdu doścignęliśmy Słonimskiego, Tuwima i Mrożka, nie sądziliśmy że wszystko, co pomyślane, może zostać wdrożone.

Postawiliśmy sobie taką umowną granicę absurdalnych imaginacji, poza którą wykraczać nie było już sensu, bo ćwiczenie intelektualne i humor zamieniały się w groteskę. Tą granicą, wydawało nam się nie do osiągnięcia, tak sobie roiliśmy, byłoby obsadzenie Tom Cruise'a w roli Jacka Reacher'a.

No i po trzecie, już na koniec, taka refleksja o opinii, którą się niekiedy bezdusznie wypowiada; nie jestem zresztą jej autorem. Na pewno słyszeliśmy takie słowa: dobrze, (lepiej?) że on/ona tego nie doczekał.

LarsikOwen
O mnie LarsikOwen

Jestem matematykiem, informatykiem i byłym wykładowcą informatyki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo