Ukraińskie feministki uważają, ze organizacja Euro przyczyni się do tego, że Ukraina będzie kojarzona jako kraj turystyki seksualnej, a rząd ukraiński ani UFEA nic w tej sprawie nie robią. Dziewczyny dobitnie stwierdziły, że Euro to nie święto piłki nożnej, ale pijaństwa i prostytucji – donoszą mainstreamowe media.
Miłe panie odwiedziły piękny nadwiślański kraj kilka dni temu i dały wyraz swojemu oburzeniu, rozbierając się, pląsając radośnie i pozując (czy może raczej kopulując) do zdjęć. Nie to, żeby nas to zniesmaczało specjalnie. My tu w Piekle lubieżni jesteśmy, to i popatrzeć sobie lubimy. Hulaj dusza, do Płatformy (aPO pantos...) nie należymy, więc losu posła Węgrzyna za takie deklaracje nie podzielimy... Niemniej jednak od dwóch dni wszyscy tu na naszych infernalnych nizinach w głowę zachodzą, jak dwie gołe kopulujące baby mają się do walki z uprzedmiotowianiem kobiet.
Logiki (choćby i kobiecej) w tym nie znajdujemy, ale – pomni PR-owego sukcesu akcji (no bo wszędzie piszą...) i pełni uznania dla wygenerowanych w ten sposób wartości estetycznych (no bo przecież...) – proponujemy wszystkim pójść w ślady naszych uroczych sąsiadek. Parafrazując klasykę: bierzmy przykład ze Wschodu, tam musi być jakaś cywilizacja.
Czekamy więc aż Robert Biedroń – w ramach walki z homofobią – napadnie przed oczyma kamer na spacerującą ulicami parę gejów. Czekamy, aż biskupi – w ramach protestu przeciwko obecności Adama Zapendowskiego w TVP – sami podrą i spalą Biblię. Niecierpliwie wyczekujemy też członków klubu Gazety Polskiej wynoszących przed świtem, ukradkiem, znicze z Krakowskiego Przedmieścia. Oczywiście w ramach protestu przeciwko atakom na obrońców krzyża.
Żeby nie było – chętnie byśmy zobaczyli także publiczną spowiedź Magdaleny Środy, która w ten sposób zaprotestuje przeciw wszechobecnym mackom kleru. Liczymy również na polskich kibiców, którzy – walcząc z represjami rządu – ruszą jak jeden mąż na wybory i zagłosują na Tole... znaczy się Donalda. Ciekawy może być również happening malarski redakcji Gazety Wyborczej przy pomniku w Jedwabnem. W ramach walki z antysemityzmem, rzecz jasna.
Mamy też nadzieję, że Jacek Kurski i Stefan Niesiołowski - w ramach protestu przeciwko eskalacji mowy nienawiści – obrzucą swoich adwersarzy stekiem wyzwisk... eeee... a nie, chwila, oni już chyba wzięli przykład ze Wschodu. Aż dziw bierze, że ich jeszcze Krytyka Polityczna na ołtarze nie wyniosła...
