Jarosław Kaczyński jest nie tylko szeregowym posłem na Sejm, ale posiada również władzę sprawczą decydowania o zagrożeniach epidemiologicznych całej polskiej populacji. W sobotnim wywiadzie dla rozgłośni RMF FM zadecydował o braku przesłanek do zmieniania terminu wyborów prezydenckich. Nie miał wątpliwości, że zakaźne zagrożenia, stan epidemii i wprowadzane restrykcje przez państwowe instancje oraz rządowe za kazy i nakazy są jakąkolwiek przeszkodą do zorganizowania, było nie było, olbrzymiej operacji logistycznej dla ok. 30 milionów Polaków uprawnionych do głosowania.
Założenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości, jak również jego najbardziej zagorzałych wyznawców są jasne: musimy za wszelką cenę WAADZĘ utrzymać, nawet jeżeli medyczne i logiczne argumenty nie pozostawiają wątpliwości co do konieczności szukania konstytucyjnych możliwości odłożenia terminu decyzji o wyborze Prezydenta. W jednej albo dwóch turach. Rodzaj myślenia w którym POLITYCZNE PRZESŁANKI górują nad ZDROWOTNYMI aspektami przemieszczania się, zbierania się w dużych grupach i bliskich, ludzkich kontaktów w lokalach wyborczych, są dla wszystkich dosyć oczywiste. Tym bardziej jeżeli śledzi się codzienne komunikaty WAADZY o podejmowanych i wymuszanych środkach ostrożności mających zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusowego koszmaru.
Sytuacja w której polityk Jarosław Kaczyński decyduje o ewentualnych ZDROWOTNYCH konsekwencjach podejmowanych przez siebie decyzji na zdrowie obywateli była również widoczna w niedawnej bulwersującej historii przyznania 2 miliardów złotych na proPiS-owską telewizję publiczną. Tam również można było ukierunkować olbrzymie fundusze na publiczną służbę zdrowia, co w świetle obecnej EPIDEMII byłoby niezwykle pomocne. Polityczne myślenie o zapewnieniu sobie WAADZY przeważyło. Czy było to myślenie PROPAŃSTWOWE preferujące, szeroko rozumiane, interesy Suwerena, czy tylko krótkowzroczne partyjne korzyści?
Politycy decydują w dużym stopniu o naszym zdrowiu, finansowej pomyślności i przyszłości naszych dzieci i rodzin rozdysponowując olbrzymie fundusze z naszych podatków. Powinni to robić opierając się na opinii fachowców i ekspertów szkolonych, aby podejmować racjonalne i przemyślane decyzje. To w nich państwo poprzez system oświaty, placówek naukowych, instytutów i uczelni inwestuje pieniądze oczekując porad, profesjonalnych działań i wskazywania rozwiązań w nie tylko kryzysowych sytuacjach. I dlatego budzą olbrzymi sprzeciw POLITYCZNE działania sprzeczne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem ale i opiniami fachowców powołanych zresztą przez obecne władze do zwalczania epidemii.
Profesor nauk medycznych, lekarz i Minister Zdrowia Łukasz Szumowski: przyznał, że na razie nie czuje "powiewu optymizmu" w związku z sytuacją. Zaznaczył, że nie ma danych pozwalających przewidzieć, kiedy można się spodziewać spadku liczby zakażeń.
Pozwólmy Łukaszowi Szumowskiemu zadecydować czy zaplanowane wybory prezydenckie powinny się odbyć w zaplanowanym terminie.
ps.
Z ostatniej chwili (13:00)
Musimy wdrożyć kolejne ograniczenia - zapowiedział dziś na konferencji premier Mateusz Morawiecki - Robimy to dla ocalenia życia wielu Polaków i ograniczenia fali epidemii - dodał. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia informowało wcześniej o śmierci kolejnej osoby zakażonej koronawirusem. To już dziewiąta ofiara w Polsce. - Musimy przyzwyczaić się do trzycyfrowych wzrostów zakażeń koronawirusem w najbliższych dniach – powiedział rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz
