Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski
935
BLOG

Antychrześcijańska ofensywa współczesności. Chrystofobia łamanie

Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

 

Antychrześcijańska ofensywa współczesności. Chrystofobia łamaniem prawa do wolności religijnej

 

           

Wstęp

            Prawo do wolności religijnej jest bezsprzecznie jedną z najważniejszych zdobyczy cywilizacyjnych ludzkości. Wolność sumienia i wyznania winna służyć każdemu mieszkańcowi Ziemi. Jest ona – jak pisał papież Jan Paweł II – „warunkiem pokojowego współżycia”[1] zarówno narodów, jak i mniejszych społeczności, np. rodzin.

 

I

           

            Genezy prawa do wolności religijnej doszukiwać się należy w dorobku filozoficznym starożytnego chrześcijaństwa, w którym to dokonano fundamentalnego rozróżnienia między sferą publiczną państwa, a sferą religijną[2]. Niewątpliwy przełom w rozumieniu znaczenia prawa do wolności religijnej przyniosła tzw. epoka oświecenia, późniejsze proklamowanie Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela oraz uchwalenie konstytucji Stanów Zjednoczonych. W wyniku tych wydarzeń wykrystalizowała się idea wolności religijnej w kształcie zbliżonym do powszechnie przyjmowanego obecnie[3]. Większa część współczesnych nam społeczeństw przez wolność religijną rozumie prawo do wyznawania wybranej religii, bądź niewyznawania żadnej, przy wykluczeniu zarówno wszelkiego uprzywilejowania w tej materii, jak i dyskryminacji na tym tle. Wolność ta, według postanowień o charakterze uniwersalnym[4] – oznacza także nieskrępowaną możliwość odejścia od aktualnie wyznawanej religii. Komisja Praw Człowieka ONZ uznaje taki akt za jedno z praw człowieka, chronione przez postanowienia Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych[5].

           

Gwarancje wolności religijnej o charakterze uniwersalnym

           

            Prawo do wolności religijnej deklarowane jest w szeregu aktów o zasięgu globalnym, jak i w prawodawstwach partykularnych. Do tych pierwszych zaliczyć należy: Kartę Narodów Zjednoczonych, Powszechną Deklarację Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych i Deklarację w sprawie Wyeliminowania Wszelkich Form Nietolerancji i Dyskryminacji Opartych na Religii lub Przekonaniach.

1.     Karta Narodów Zjednoczonych[6]- podpisana 26 czerwca 1945 r. w San Francisco. Wskazując na zadania stojące przed ONZ, dokument już w art. 1 wymienia rozwijanie i popieranie „poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności dla wszystkich, bez względu na rasę, płeć, język lub religię”. W celu realizacji tej i innych deklaracji ONZ powołała do życia Radę Gospodarczo – Społeczną, a także Komisję Praw Człowieka, mającą za zadanie przygotowanie projektu deklaracji dotyczącej praw człowieka[7].  

2.     Powszechna Deklaracja Praw Człowieka[8] - uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 10 grudnia 1948 r. w Paryżu. Zawiera rozwinięcie zapisów dotyczących praw i wolności, znajdujących się w Karcie Narodów Zjednoczonych. Deklaracja nie ma mocy obowiązującej jako norma prawa międzynarodowego, jednak prawnicy postulują jej powszechną obowiązywalność jako normy prawa zwyczajowego o znaczeniu uniwersalnym[9]. O prawie do wolności religijnej wspomina art. 18 Deklaracji: „Każda osoba ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów”.

3.     Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych[10] - przyjęty 16 grudnia 1966 r., ratyfikowany przez Polskę 18 marca 1977 r. Odnośnie kwestii wolności religijnej szczególnie interesujący jest art. 13, stwierdzający w ust. 3, iż: „Państwa – strony niniejszego Paktu zobowiązują się do poszanowania wolności rodziców lub – w odpowiednich przypadkach – opiekunów prawnych  w zakresie wyboru dla swych dzieci szkół innych niż szkoły założone przez władze publiczne, ale odpowiadających minimalnym wymaganiom  w zakresie nauczania, jakie mogą być ustalone lub zatwierdzone przez państwo, jak również zapewnienia swym dzieciom wychowania religijnego i moralnego zgodnie z własnymi przekonaniami”.

4.     Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych[11] - przyjęty także 16 grudnia 1966 r. Jak pisze P. Mąkosa[12]: „W kwestii wolności religijnej Pakt ten […] nawiązuje do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. Art. 18 ust. 1 brzmi następująco: „Każda osoba ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii. Prawo to obejmuje wolność posiadania lub przyjmowania religii lub przekonań, indywidualnie lub wespół z innymi, publicznie lub prywatnie, poprzez modlitwy, obrzędy, praktyki i nauczanie”[13].

        Deklaracja w sprawie Wyeliminowania Wszelkich Form Nietolerancji i Dyskryminacji Opartych na Religii lub Przekonaniach[14] - ogłoszona została przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 25 listopada 1981 r. Deklaracja głosi, iż religia lub przekonania są jednym z zasadniczych elementów ludzkiej egzystencji, a także wskazuje, że wolność religii i przekonań winna być szanowana i prawnie gwarantowana. Art. 1 gwarantuje każdemu człowiekowi wolność myśli, sumienia i religii, wolność jej wyznawania i manifestowania. Korzystać z tej wolności można poprzez sprawowanie modlitwy, obrzędów i praktyk oraz nauczanie zasad swojej religii. Wyjaśnić tu należy, że zarówno ta, jak i inne deklaracje tego typu nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego, stanowiąc jedynie zobowiązanie moralne i polityczne. Zasady te potwierdzono w rezolucji ONZ z 18 grudnia 1982 r.[15]  

 

 

Europejskie gwarancje wolności religijnej

       

        Wskazane powyżej konwencje międzynarodowe niewątpliwie mają ogromne znaczenie dla kształtowania świadomości prawnej ludzi na całym świecie, jednak ich realna moc prawna jest niewielka, ze względu na różnice w interpretacji poszczególnych zapisów oraz z powodu braku możliwości egzekwowania przestrzegania zawartych w nich dyspozycji[16]. Za skuteczniejsze uważa się regulacje o zasięgu regionalnym[17]. Na Starym Kontynencie kwestie związane z zagadnieniami wolności religijnej poruszone są w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nie można pominąć także w żadnej mierze aktów normatywnych Unii Europejskiej do których zaliczymy Traktat o Unii Europejskiej z 1992 r. (w wersji znowelizowanej w 1997 r.), Deklaracja 11, zwana klauzulą o Kościołach, dołączona do Traktatu Amsterdamskiego (1997 r.), Karta Prawa Podstawowych (2000 r.), Biała księga nt. rządzenia Europą z 2001 r. Uwzględnić należy ponadto projekt Traktatu Konstytucyjnego dla Europy z 2004 r.[18]  

1.     Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności[19] - podpisana 4 listopada 1950 r. w Rzymie, weszła w życie 8 września 1953 r.[20] W art. 9 ust. 1 Konwencji czytamy: „Każda osoba ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii; prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub przekonań oraz wolność manifestowania swej religii lub przekonań, indywidualnie lub wespół z innymi, publicznie lub prywatnie, przez modlitwy, nauczanie, praktyki lub obrzędy”.

2.     Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – przyjęty 1 sierpnia 1975 r. w Helsinkach. Wśród dziesięciu „zasad rządzących wzajemnymi stosunkami między Państwami uczestniczącymi”, na miejscu siódmym znajduje się „Poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności, włączając w to wolność myśli, sumienia, religii lub przekonań”[21]. Jak pisze P. Mąkosa za J. Krukowskim: „O ile Akt Końcowy nie został formalnie włączony w europejski system ochrony praw człowieka, to jednak przyczynił się do ratyfikacji przez kraje ówczesnego bloku wschodniego, w tym Polskę (3 marca 1977 r. – Dz. U. nr 38 poz. 167-169) Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych z 1966 r. Po ratyfikacji akty te stały się prawnie obowiązujące w Polsce”[22].

3.     Traktat o Unii Europejskiej z 1992 r. (w wersji zmodyfikowanej Traktatem amsterdamskim z 1997 r.) zawiera zasadę mówiącą, że „Unia jest ustanowiona na zasadach wolności, demokracji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz państwa prawnego, które są wspólne dla Państw Członkowskich”. Unia respektuje także prawa zagwarantowane w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także prawa wynikające z tradycji konstytucyjnych, wspólnych dla Państw Członkowskich. Wreszcie Unia Europejska respektuje tożsamości narodowe Państw Członkowskich. Oznacza to, że jednym z podstawowych celów UE jest ochrona praw i wolności człowieka, w tym wolności religijnej, która pojmowana być ma analogicznie jak w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i podstawowych wartości[23].  

4.     Deklaracja o kościołach, dołączona do Traktatu Amsterdamskiego – uchwalona 18 czerwca 1997 r. , jako odpowiedź na obawy, że kościoły w UE zostaną zepchnięte na margines życia społecznego jako organizacje prywatne, a religia zostanie zredukowana do sfery prywatnej jednostki. Oświadczenie dołączono do Traktatu Amsterdamskiego jako Deklaracja 11, nazywana także „klauzulą o kościołach”[24]: a). Unia szanuje status, z jakiego korzystają kościoły oraz stowarzyszenia lub wspólnoty religijne w państwach członkowskich na mocy prawa krajowego i przestrzega go tak, aby nie został naruszony, b). Unia szanuje również w ten sam sposób status wspólnot światopoglądowych. Jak wskazuje J. Krukowski: „Deklaracja ta stwierdza fakt, że kościoły w ustawodawstwie Unii Europejskiej  mają taki sam status prawny, jakim cieszą się w ustawodawstwie poszczególnych państw członkowskich oraz, że status ten nie może być naruszony przez organy unijne”. Ze statusem kościołów są zrównane stowarzyszenia światopoglądowe (ateistyczne i deistyczne)[25].

5.     Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej[26] - podpisana w Nicei 8 grudnia 2000 r. jako deklaracja polityczna. Celem Karty jest wzmocnienie ochrony praw jednostki we wspólnotowym systemie prawnym[27]. Art. 10 zawiera zapis: „Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii. Prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub przekonań oraz wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie swej religii lub przekonań poprzez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i uczestniczenie w obrzędach”. Treść tego artykułu odpowiada prawom gwarantowanym w art. 9 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka.

6.     Biała księga na temat rządzenia Europą – ogłoszona pod koniec 2001 r. przez Komisję Europejską. Jej celem jest rozwiązanie praktycznych problemów pojawiających się w procesie zarządu Unią. Sformułowano w tym celu pięć zasad dobrego zarządzania: otwartość, uczestnictwo, odpowiedzialność, efektywność i spójność. W realizacji tych zasad mają uczestniczyć także kościoły. Jak pisze J. Krukowski: „Z naszego punktu widzenia ważna jest wola Komisji do włączenia kościołów w proces partycypacji podmiotów społecznych w zarządzaniu Europą. Komisja stwierdza, że kościoły i inne wspólnoty religijne odgrywają doniosłą rolę w procesie budowania społeczeństwa obywatelskiego […]. Zdaniem Komisji kościoły mają do spełnienia szczególne zadania w mobilizowaniu ludzi wokół wspólnych wartości i wspomagania cierpiących dyskryminację lub zepchniętych na margines życia społecznego […]. Komisja Europejska włączyła do tej Księgi szereg dyrektyw wydanych przez organy unijne w celu rozstrzygnięcia konkretnych kwestii dotyczących różnych przejawów życia religijnego i wolności religijnej, a jednocześnie ingerujących w stosunki wewnętrzne państw członkowskich Unii Europejskiej w oparciu o umowy unijne”[28].

7.     Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy – podpisany 29 października 2004 r. w Rzymie. Wobec niedopełnienia wymogów ratyfikacyjnych traktat nie wszedł w życie, jest zatem jedynie deklaracją postulowanych konstytucyjnych zasad Unii Europejskiej. W części drugiej Traktatu zamieszczone zostały gwarancje wolności sumienia i religii pochodzące bezpośrednio z Karty Praw Podstawowych UE, ponieważ Karta ta została włączona jako całość do Traktatu Konstytucyjnego właśnie jako jego część II[29].   

8.     Traktat Lizboński – podpisany w Lizbonie 13 grudnia 2007 r.[30], obowiązujący od 1 grudnia 2009 r. po ratyfikacji przez kraje członkowskie Unii Europejskiej. W art. 1-3 ust. 1 znajdujemy deklarację przestrzegania prawa międzynarodowego ze szczególnym uwzględnieniem Karty Narodów Zjednoczonych, czyli w konsekwencji wszystkich zawartych w niej praw tyczących się godności człowieka i podstawowych wolności. Art. 1-9 ust. 2 deklaruj przystąpienie do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Implikuje to przestrzeganie wszystkich postanowień tejże Konwencji, w tym o wolności religijnej. Rozdział II zawiera zapisy Karty Praw Podstawowych UE, którym traktat lizboński nadaje charakter prawny. Jak pisze P. Mąkosa, podsumowując unijne gwarancje wolności religijnej[31]: „Stosunek Unii Europejskiej do religii obejmuje dwa wymiary: indywidualny i instytucjonalny. Jeśli chodzi o wymiar indywidualny […] Unia go respektuje przez gwarancję „ochrony wolności każdego człowieka od przymusu w dziedzinie sumienia, przekonań religijnych, filozoficznych i światopoglądowych” a także poprzez zakaz zmuszania kogokolwiek do uzewnętrzniania bądź nieuzewnętrzniania swych przekonań religijnych”[32]. Odnośnie wymiaru instytucjonalnego funkcjonowania instytucji kościelnych we Wspólnocie, wypada zwrócić uwagę na tzw. artykuł kościelny znajdujący się w tekście Traktatu Lizbońskiego[33], potwierdzający status kościołów oraz ich tożsamość. Kościoły i związki wyznaniowe są tutaj jednak zrównane w materii dialogu unijnego z „organizacjami humanistycznymi, które nie mają charakteru religijnego”, co budzi wątpliwości niektórych badaczy wskazujących, że o ile jest jak najbardziej zrozumiałe, że Unia ma prawo do regularnego dialogu z takimi organizacjami, to jednak zrównanie do jednego poziomu kościołów o wielowiekowej tradycji z organizacjami światopoglądowymi, wśród których są grupy masońskie, nie jest właściwe. J. Krukowski wskazuje, że w artykule kościelnym wiele treści jest niejasnych i niedookreślonych, co w praktyce nie zabezpiecza wystarczająco praw kościołów i związków wyznaniowych[34]. Wydaje się jednak, że owa kościelna klauzula, która nie ingeruje przecież w status grup wyznaniowych w krajach unijnych i pozwala zachować różnorodność tradycyjnych rozwiązań w stosunkach państwowo – kościelnych, jest zdrowym kompromisem[35], Unia bowiem deklaruje się jako organizacja (w najlepszym wypadku) neutralna wobec religii (w rzeczywistości wspierająca obecnie liberalno – lewicowe pomysły światopoglądowe), która z pewnością nie będzie dążyć z własnej woli do wzmocnienia roli kościołów w życiu społeczeństw państw członkowskich.

9.     Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 20 czerwca 2011 r. w sprawie sytuacji chrześcijan w kontekście wolności wyznania[36]. W rezolucji Parlament bierze w obronę chrześcijan na całym świecie, potępiając ataki na nich dokonywane w Afryce, Azji, na Bliskim Wschodzie oraz w Europie[37]. Dokument wzywa rządzących państwami, w których prześladuje się wspólnoty chrześcijańskie, aby należycie chronili będących w mniejszości wyznawców Chrystusa oraz doprowadzili do osądzenia sprawców brutalnych antychrześcijańskich ataków. Jak pisze S. Łupiński „Parlament Europejski wyraził także swoje zaniepokojenie wciąż obowiązującą ustawą o bluźnierstwie w Pakistanie, która jest narzędziem w rękach fundamentalistów islamskich do prowadzenia, zgodnie z prawem, ataków na chrześcijan. Parlament zobowiązał osoby odpowiedzialne w UE do egzekwowania praw człowieka w zakresie poszanowania wolności religijnej”[38]

Krajowe (polskie) gwarancje wolności religijnej

            W prawie polskim wolność sumienia i religii została zagwarantowana każdemu człowiekowi zgodnie z art. 53 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej[39]. Ustawodawca nawiązuje tutaj do art. 30[40] ustawy zasadniczej, który wskazuje na „przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka”, będącą źródłem wszystkich wolności i praw człowieka i obywatela[41]. Zakres wolności religii określony jest w art. 53 ust. 2 Konstytucji[42]. Uszczegółowienie tych unormowań znajdujemy w szczególności w art. 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (tekst. jedn. Dz. U. nr 231 poz. 1965 ze zm.)[43].

II

            Mimo tak wielu gwarancji wolności religijnej o zasięgu uniwersalnym, europejskim i krajowym, problem prześladowań chrześcijan ze względu na wyznawaną religię sukcesywnie  narasta. W Europie i w Polsce nie ma (na razie) przypadków zabijania za wiarę, jednak zjawisko dyskryminacji religijnej, marginalizacji chrześcijan i chrystofobii i tu zatacza coraz szersze kręgi.

            Kluczowe w omawianej kwestii wydaje się być poczynienie rozróżnienia pomiędzy prześladowaniem religijnym a dyskryminacją religijną. Jak pisze Joanna Ignasiak, na poziomie terminologicznym definicje te nie są dokładnie określone. „Z jednej strony prześladowanie ze względu na przynależność wyznaniową utożsamiane jest z dyskryminacją […]. W innym ujęciu okazuje się, iż dopiero w drastycznych przypadkach dyskryminacja prowadziła do prześladowań, a nawet ludobójstwa[44]. Słusznym wydaje się przyjęcie, iż z dyskryminacją mamy do czynienia wtedy, gdy określone podmioty traktowane są w sposób zróżnicowany, w kontekście porównywalnych sytuacji lub warunków. Jeśli tego rodzaju postępowanie ma charakter powtarzalny i zdecydowanie większe natężenie, to można zakwalifikować je jako prześladowanie”[45]. Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie wskazuje, że „prześladowanie chrześcijan utożsamiać należy z motywowanym wrogością na tle religijnym działaniem w złej intencji”[46]. Z kolei Anna Mordel wskazuje, że w języku angielskim dla oddania polskiego terminu „prześladowanie” używane jest generalnie określenie persecution, jednak rzadko znajduje ono zastosowanie w opisach sytuacji chrześcijan w Europie, gdyż zarezerwowane jest bardziej dla oddania sytuacji, w których dochodzi do systematycznego nękania powszechnie rozumianego jako stosowanie więzień, tortur, egzekucji i konfiskat mienia. Dla oddania położenia chrześcijan europejskich raczej używa się terminów intolerance czy discrimination. Doniesienia medialne najczęściej wspominają właśnie o nietolerancji wobec chrześcijan w Europie lub ich dyskryminacji, lokując tą pierwszą w wymiarze społecznym, tą drugą zaś – w wymiarze prawnym[47]. Wskazuje się przy tym na trzy poziomy ataków wynikających z nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan: poziom społeczny (np. negatywne stereotypy, społeczne wykluczenie), poziom prawny (np. dyskryminujące prawo lub stronnicze orzeczenia sądów) i poziom polityczny (wykluczenie ze sfery publicznej)[48]. Ponadto częstym zamiennikiem słowa „prześladowanie” w sprawozdaniach i opracowaniach anglojęzycznych jest „marginalizacja chrześcijan w Europie”, co odnosi się do „zjawiska lepszego traktowania wyznawców innych religii, których przedstawiciele stanowią mniejszość w danym społeczeństwie”[49]. Wydaje się, że to bardzo celne określenie jest adekwatne także do obecnej polskiej rzeczywistości. Międzynarodowa organizacja Open Doors, zajmująca się monitoringiem wolności religijnej w skali globalnej podaje swoją definicję prześladowań chrześcijan: „O prześladowaniu nie mówimy tylko wtedy, gdy chrześcijanie są ranieni, torturowani czy zabijani z powodu swojej wiary, tak jak dzieje się to w wielu krajach. Prześladowanie ma miejsce także wtedy, gdy chrześcijanie z powodu swojej wiary tracą miejsca pracy lub środki na utrzymanie; kiedy dzieci z powodu swojej wiary lub wiary rodziców nie mogą dostać się do szkół lub mają ograniczone szanse zdobycia wykształcenia; kiedy chrześcijanie z powodu presji otoczenia lub w obawie o swoje życie muszą opuścić swoje rodzinne strony. Powyższe przykłady można określić mianem dyskryminacji, ale nie zmienia faktu, że są one zakazane przez międzynarodowe konwencje oraz deklaracje i powinno się im przeciwdziałać. Tak samo jak w przypadku, kiedy zabrania się chrześcijanom budowania kościołów, czy spotykania się w prywatnych domach; jak również gdy przez uciążliwe procedury utrudnia się lub wręcz uniemożliwia rejestrację chrześcijańskiego kościoła bądź organizacji”[50]. Uściślenia wymaga także często spotykane pojęcie „chrystofobia”. Twórcą terminu jest J. H. H. Weiler, profesor prawa, który w ten sposób definiował „fenomen polegający na usunięciu chrześcijaństwa z tekstów konstytucyjnych Unii Europejskiej”[51]. Określenia tego zaczęły używać instytucje międzynarodowe po grudniu 2004 r., kiedy to Parlament Europejski nie nominował włoskiego polityka o orientacji katolickiej – Rocco Buttiglione – na członka Komisji Europejskiej ze względu na jego konserwatywne poglądy. Przywódcy kościelni i politycy katoliccy zwrócili się wtedy do ONZ, wzywając do wypowiadania się przeciwko chrystianofobii[52].   

            Obecnie największe zagrożenie dla chrześcijan w świecie stanowią: wojujący islam, radykalny hinduizm i buddyzm oraz różnego typu reżimy dyktatorskie[53].    

Prześladowania chrześcijan w niektórych krajach pozaeuropejskich

            Międzynarodowa i międzywyznaniowa organizacja Open Doors, udzielająca pomocy prześladowanym chrześcijanom w ponad 50 krajów świata opracowuje corocznie Światowy Indeks Prześladowań, na potrzeby którego brane są pod uwagę różne aspekty ograniczania wolności religijnej (prawny i oficjalny status chrześcijan w danym kraju, faktyczną sytuację chrześcijan, regulacje i kontrolę państwa, czynniki, które mogą decydować o niszczeniu wolności religijnej)[54].

            Pierwszą dziesiątkę najbardziej opresyjnych dla chrześcijan państw otwiera Koreańska Republika Ludowo – Demokratyczna, będąca de facto ostatnią komunistyczną dyktaturą działającą na stalinowskich zasadach. W kraju tym oficjalnie obowiązuje ateizm, istnieje jednak pewna forma religii, którą jest niemal boski kult, jakim otaczani są rządzący. Kto nie oddaje czci dynastii Kimów, postrzegany jest jako jednostka niebezpieczna i wroga państwu. Motorem prześladowań jest komunistyczna opresja i paranoja dyktatury, chcącej za wszelką cenę utrzymać się przy władzy. Liczbę wierzących oblicza się tam na ok. 200-400 tys. osób. W obozach przebywa na stałe ok. 150 – 200 tys. osób. W samym więzieniu nr 15 przebywać może ok. 6 tys. chrześcijan. Po śmierci Kim Dzong Ila i objęciu władzy przez jego syna Kim Dzong Una w grudniu 2011 r. sytuacja chrześcijan jeszcze się pogorszyła. Wzrasta liczba ucieczek do Chin, jednak co druga próba ucieczki kończy się katastrofą[55].

            Kolejnym krajem na Top 10 Open Doors jest Królestwo Arabii Saudyjskiej, jeden z najważniejszych Sojuszników Stanów Zjednoczonych. System prawny tego kraju bazuje na prawie szariatu, które apostazję (porzucenie islamu) i konwersję (nawrócenie się na inną religię) karze śmiercią, o ile „winny” nie wyrzeknie się nowej wiary. Rząd oficjalnie uznaje prawo nie – muzułmanów do praktyk religijnych, jednak policja religijna (Muttawa) nie respektuje często tych wytycznych. Prawo nie jest formalnie skodyfikowane, zatem status chrześcijan nie jest pewny i opiera się na medialnych wypowiedziach autorytetów religijnych. Wolność zrzeszania jest ograniczona przez restrykcyjnie stosowaną segregację płci. Angażujący się w działalność chrześcijańską narażeni są na areszt, więzienie, chłostę, deportację czasami tortury. Ewangelizacja muzułmanów i rozprowadzanie chrześcijańskiej literatury (Biblia) jest nielegalne. Nawróceni z islamu narażeni są na ryzyko honorowych zabójstw. Mimo to liczba chrześcijan pochodzenia miejscowego rośnie, co zapewne spowoduje zwiększenie nacisków i presji w najbliższym czasie[56].        

            W Islamskiej Republice Afganistanu wszyscy chrześcijanie mają muzułmańskie korzenie. Ujawniony chrześcijanin spotyka się z wrogością i presją ze strony własnej rodziny, przyjaciół bądź tłumu. Na konwertytów wywierany est nacisk, by wyparli się swej wiary. W Afganistanie istnieje jednak kościół katakumbowy. Rząd podpisał wszystkie międzynarodowe porozumienia i konwencje dotyczące wolności religijnej, jednak nie jest w stanie zagwarantować tych praw nawet w podstawowym zakresie, faktycznie przyczyniając się do prześladowania chrześcijan[57].

            W Republice Iraku po amerykańskiej inwazji z 2003 r. sytuacja chrześcijan pogarsza się sukcesywnie wraz z nasilaniem się tendencji antyzachodnich. Siłą napędową prześladowań jest islamski ekstremizm, kulturowa islamizacja i brak stabilizacji państwa. Konstytucja federalna wprawdzie gwarantuje wolność myśli, sumienia i wyznania, jednak szariat zabrania nawracania muzułmanów na inne religie przypadku nawrócenia na chrześcijaństwo neofici nie mogą zmienić nazwy religii w dowodach tożsamości. Dzieci automatycznie przyjmują religię ojca, zatem będą uważane za muzułmanów nawet w przypadku konwersji ojca. Obecnie w Iraku jest tylko ok. 330-350 tys. chrześcijan wobec 1,2 miliona na początku lat 90 – tych XX w. Powodem jest ostra przemoc antychrześcijańska (ataki na kościoły, zabójstwa, porwania, kradzieże, gwałty). Znaczna liczba chrześcijan uciekła za granicę (do Jordanii, Libanu i Syrii, gdzie też istnieje zagrożenie wobec islamistycznego oblicza syryjskiej rebelii). Wielu chrześcijan n jest gotowych cierpieć dla Chrystusa jednak organizacje kościelne zdają się ulegać brutalnej presji: mieszane małżeństwa mają wielkie kłopoty, dzieci są krzywdzone przez rodziców często uciekających w alkohol i narkotyki, duchowieństwo jest zrujnowane będąc jednocześnie celem ekstremistów. Wielu duchownych zginęło bądź uciekło, kościołowi brak kompetentnych liderów[58].

            W Republice Somalijskiej źródłem prześladowań jest islamski ekstremizm. W najnowszej historii tego zbankrutowanego państwa zidentyfikowanych chrześcijan muzułmańskiego pochodzenia zabijano na miejscu. Wolontariusze, chrześcijanie i niewierzący muszą być specjalnie chronieni. Konstytucja Somalii zaznacza: „islam jest jedyną religią w państwie i żadna inna religia nie może być […] propagowana”. Z drugiej strony ten sam dokument w innym miejscu deklaruje równość wszystkich ludzi „niezależnie od ich przynależności do klanów lub religii”. Jest to jawna sprzeczność i prawne propagowanie nietolerancji religijnej[59].

            Islamski rząd Republiki Państwa Wysp (Malediwów) uważa się za obrońcę islamu i uchwala prawa, które uniemożliwiają ludności przyjmowanie innych religii. Jako jedyny kraj na świecie Malediwy  żądają oficjalnie od wszystkich swych obywateli wyznawania islamu. Konwertyci tracą wobec tego obywatelstwo i grozi im kara śmierci, zgodnie z prawem szariatu[60]

            Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu formalnie gwarantuje wszystkim obywatelom równe prawa i swobody konstytucyjne, jednak „o ile nie negują one islamu”. Art. 13 konstytucji deklaruje, że oficjalnie uznane mniejszości „w obrębie prawa mienią się wolnymi do uprawiania praktyk religijnych, a w zakresie systemu społecznego i nauk religijnych mogą postępować tak, jak nakazuje ich im credo”. Pomimo to dyskryminacja wyznawców Chrystusa w Iranie jest powszechna. Na poziomie konstytucji istnieje zakaz zajmowania eksponowanych stanowisk publicznych oraz sprawowania funkcji sędziego. Dostęp do innych stanowisk uwarunkowany jest zdaniem egzaminu ideologicznego. Kodeksy karny i cywilny zawierają szereg zapisów dyskryminacyjnych. W prawie spadkowym istnieje zasada, w myśl której nie - muzułmanin nie może dziedziczyć po wyznawcy islamu. Konwersja na inną religię zagrożona jest śmiercią. Wzrastającą liczbę chrześcijan rząd traktuje jako zagrożenie dla swej władzy. Codziennie dokonywane są bezpośrednie akty wrogości wobec chrześcijan. Są oni porywani i zmuszani do wyparcia się wiary[61]. Powoduje to zwiększający się wciąż exodus chrześcijan z Iranu.

            Główną przyczyną prześladowań w Republice Mali jest brutalny islamski ekstremizm. Do niedawna kraj ten był dość przyjazny dla chrześcijan, działali w nim misjonarze a religie były oddzielone od polityki. Sytuacja zmieniła się, gdy północną część kraju zajęli separatyści tuarescy i islamscy bojownicy, którzy okrzyknęli północną prowincję – Azawad – niepodległym państwem opartym na prawie szariatu. Nawet wyzwolenie Azawadu przez interwentów francuskich i ich afrykańskich sojuszników nie uwolni kraju od raz zaszczepionego islamskiego radykalizmu[62].

            W Republice Jemeńskiej religią państwową na mocy konstytucji jest islam, a szariat źródłem całego systemu prawnego. Obcokrajowcom gwarantuje się pewną swobodę religijną, jednak ewangelizacja jest wzbroniona. Konwertyci doznają prześladowania ze strony władz i swoich własnych rodzin oraz ekstremistycznych islamistycznych ugrupowań terrorystycznych[63].

            W Erytrei prześladowania napędza paranoja dyktatora, którym od 1997 r. jest Isajas Afewerki. Rząd Erytrei oparty jest na ideologii marksistowskiej, jednak chrześcijanie (głównie prawosławni - Erytrejski Kościół Ortodoksyjny Tewahedo[64]) stanowią ponad 40 % ludności kraju. W kraju tym występują trzy rodzaje (typy) chrześcijaństwa:

            - zarejestrowane kościoły historyczne;

            - wierzący wywodzący się z kościołów historycznych, zaliczający się do innych wspólnot chrześcijańskich;

            - „niezależni chrześcijanie” (protestanci nienależący do żadnej z tradycyjnych denominacji).

            O skomplikowaniu sytuacji wyznaniowej w kraju świadczy fakt, że Erytrejski Kościół Ortodoksyjny – będący najbliżej rządu - sam wydaje się działać jako prześladowca w stosunku do „niezależnych chrześcijan” Oprócz tego silny jest ekstremizm muzułmański. Jako, że prześladowania w Erytrei są osobistą inicjatywą prezydenta uważa się, że po upadku reżimu sytuacja ulegnie poprawie, o ile kontroli nad krajem nie przejmą muzułmanie[65].    

            Także w Republice Indii postawy fundamentalistyczne – w postaci radykalnego hinduizmu – mają zasadniczy wpływ na społeczno – prawny status chrześcijan[66]. W kraju tym – najludniejszej demokracji świata – życie codzienne determinuje system kast, będący wciąż dla Hindusów pierwszoplanowym punktem odniesienia przy określaniu własnej tożsamości. Konstytucja indyjska znosi kategorię „niedotykalności”, zabrania dyskryminacji ze względu na przynależność kastową, zapewnia równe prawa i zabrania dyskryminacji religijnej. Pomimo to przynależność kastowa decyduje w praktyce o całym życiu członków społeczeństwa indyjskiego. Chrześcijanie, stanowiący 4,7% ludności kraju, w większości należą do kasty dalitów, którzy funkcjonują jako „niedotykalni” na marginesie indyjskiego systemu kastowego, z reguły w skrajnym ubóstwie i bez perspektyw na jakikolwiek awans społeczny[67]. Ta właśnie realna dyskryminacja społeczna skłania dalitów do porzucania hinduizmu i przechodzenia na chrześcijaństwo. Konsekwencją są wielowymiarowe prześladowania. Zamieszkujący zacofane obszary wiejskie chrześcijanie oskarżani są o nieuczestniczenie w rytuałach i świętach hinduistycznych, co w rozumieniu członków lokalnych wspólnot sprowadza kary bogów na wsie. W stanach rządzonych przez siły hinduistyczne każde publiczne manifestowanie innej wiary – głównie chrześcijaństwa – jest ścigane. Udokumentowano wiele przypadków brutalnych morderstw na tle religijnym, w sprawach których reakcja władz jest iluzoryczna i opieszała. W wielu miastach rządzonych przez partie nacjonalistyczne obowiązują tzw. „ustawy antynawróceniowe”, skierowane przeciwko osobom nawróconym z hinduizmu. Jak pisze J. Ignasiak: „Trudną sytuację chrześcijan w Indiach oddają także pewne zachowania administracji, szczególnie tej szczebla lokalnego. Jaskrawym tego przykładem jest sposób postępowania władz stanu Orisa, które w lutym 2010 r., chcąc udowodnić delegacji Unii Europejskiej, że respektują prawa mniejszości, przeprowadziły akcję pod nazwą „Porządki”. Jej celem było usunięcie obozowisk zamieszkanych przez wysiedlonych podczas pogromu w 2008 r. chrześcijan. Siły porządkowe zmuszały tych ludzi do opuszczenia obozu, grożąc jednocześnie usunięciem z każdego innego miejsca ich ponownie rozbitych namiotów”[68].

 

Dyskryminacja chrześcijan i chrystofobia w Europie. Czy wstęp do prześladowań?

              W Europie – na razie – trudno mówić o prześladowaniach chrześcijan w sensie zabijania ich, okaleczania lub pozbawiania majątku i wypędzania z miejsc zamieszkania, jak to wyżej ukazano w odniesieniu do niektórych państw pozaeuropejskich. Mówimy zatem najczęściej o dyskryminacji i wykluczeniu, jednak czy prześladowania to tylko rozlew krwi?

            W grudniu 2010 r. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) wydała 40 – stronicowy raport tyczący się nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan na Starym Kontynencie. Raport przytacza ponad 200 przypadków nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan[69]. Autorzy tego opracowania zwracają uwagę, że prześladowania chrześcijan są zjawiskiem wieloaspektowym, zaś krwawe masakry są „ostatnią fazą wrogości wobec wyznawców Chrystusa[70]”. „To, co szczególnie rażące – piszą już na wstępie autorzy raportu – to nie sama dyskryminacja czyli nietolerowanie chrześcijan, ale systematyczny proces tracenia przez nich przywilejów, jakie od wieków mieli. Pełna neutralność jest niemożliwa nawet wtedy, kiedy uzna się za nią pustą ścianę, zwłaszcza, jeśli będzie to następstwem  zdjęcia z niej krzyża. Historyczne uprzywilejowanie jednej wspólnoty religijnej, o które posądzane jest dziś chrześcijaństwo, nie jest jednoznaczne z tym, że pozostałe są dyskryminowane – podkreślają autorzy raportu. W pewnym stopniu próby odebrania chrześcijaństwu uprzywilejowanej pozycji są nienaturalnym zerwaniem z historią i tożsamością, są także wyrazem wrogości. Ta wrogość nie poprzestaje jedynie na pozbawianiu chrześcijan przywilejów, jest przyczyną marginalizacji i wyłączenia społecznego, a także negowania ich praw. Równe prawa chrześcijan są zagrożone – czytamy w raporcie”. Wypada także stawić czoła powszechnej opinii, że w Europie chrześcijanie prześladowani być nie mogą, ponieważ ciągle jeszcze stanowią większość. Autorzy raportu wskazują, że Afrykańczycy wcale nie stanowili mniejszości, gdy cierpieli z powodu apartheidu. Argument „większościowy” jest bez znaczenia, ponieważ nie chodzi o liczbę chrześcijan, lecz zaangażowanie w życie wiarą. Chrześcijanie „niedzielni”, którzy ograniczają się do przyjęcia chrztu, nie doświadczają raczej nietolerancji i nie są dyskryminowani[71].  

            Problemy marginalizacji i dyskryminacji chrześcijan w Europie można zogniskować w kilku punktach. Jednym z nich jest dążenie do zepchnięcia za wszelką cenę religii do sfery prywatnej każdego wyznawcy. Abp Peter Smith z Wielkiej Brytanii ujął to tak: „Religia jest traktowana jako prawnie dopuszczalna ekscentryczność, możliwa za zamkniętymi drzwiami raz w tygodniu, ale w żaden sposób nie można jej dawać wyrazu w pracy czy w życiu publicznym”. Arcybiskup Canterbury (honorowy zwierzchnik Kościoła Anglii) dodaje: „To co się dzieje w Europie Zachodniej to […] marginalizacja wiary”. Przyczyny tego zjawiska poszukuje w mylnie rozumianej poprawności politycznej ostrzegając przed agresywną kampanią prowadzoną przez ateistów, a mającą za cel usunięcie chrześcijaństwa ze sfery publicznej. Były premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair, komentując podobne zjawiska stwierdził, że „[…] ludzie powinni być dumni ze swojej wiary i mieć możliwość wyrażania jj, jeśli chcą”. Metropolita Hilarion zauważył z kolei, że „bardzo często słyszymy o antysemityzmie lub islamofobii, ale bardzo mało mówi się o chrystianofobii, która szczególnie zyskuje na sile w krajach europejskich”[72].

            Kolejnym „punktem krytycznym” jest wolność sumienia, w Europie gwarantowana chyba jak nigdzie na świecie licznymi konwencjami międzynarodowymi, deklaracjami, zapisami konstytucyjnymi etc. Łamaniem tej wolności są niewątpliwie próby ograniczenia sprzeciwu sumienia lekarzy czy farmaceutów katolickich, odmawiających uczestniczenia w zabiegach aborcji czy sprzedawania środków wczesnoporonnych. W listopadzie 2008 r. hiszpański sędzia Fernando Calamita został ukarany 18 – letnim zakazem wykonywania zawodu, gdy powołując się na klauzulę sumienia opóźnił adopcję dziewczynki przez homoseksualną partnerkę matki[73]. Przykładów takich można przytoczyć oczywiście więcej, po nawet dość pobieżnej lekturze serwisów internetowych.

            Ważne są także kwestie związane z wolnością słowa. Jest ona przecież jedną z podstawowych zasad społeczeństwa demokratycznego. Odnosić się ona winna także do publicznego akcentowania swojej wiary. Tymczasem w ostatnich latach mamy do czynienia z instytucjonalnym zwalczaniem tzw. „mowy nienawiści”, która jest przypisywana praktycznie wyłącznie chrześcijanom. Zjawisko to stoi w sprzeczności z podstawowym prawem do wolności wypowiedzi. Raport wymienia wiele przypadków polityków, przywódców kościelnych i zwykłych obywateli ukaranych dotkliwą, zazwyczaj finansową karą za rzekomą „mowę nienawiści”. I tak oto Christian Vaneste, francuski parlamentarzysta, został ukarany w 2005 r. za „homofobiczne obelgi”. Stwierdził mianowicie, że homoseksualizm w niektórych przypadkach jest zagrożeniem dla ludzkości. W marcu 2009 r. pewien liberalny naukowiec z Harvardu został brutalnie publicznie zaatakowany za to, że zgodził się z opinią papieża wskazującego, że dystrybucja prezerwatyw w krajach afrykańskich nie zapobiegnie epidemii AIDS. W lipcu 2010 r. rząd hiszpański ukarał grzywną w wysokości 100 tys. euro pewną chrześcijańską sieć TV za wyemitowanie serii reklam promujących rodzinę i przeciwstawiających się promowaniu homoseksualnego stylu życia. W lutym tegoż roku w Wielkiej Brytanii aresztowano ulicznego kaznodzieję, Dale’a McAlpina, za komentarze nt. aktywności homoseksualnej. Został on zatrzymany, gdy stwierdził, że homoseksualizm jest grzechem[74]. W początkach kwietnia 2013 r. podczas masowych protestów Francuzów przeciwko wprowadzaniu „na siłę” małżeństw homoseksualnych i możliwości adoptowania przez nie dzieci, zatrzymany został mężczyzna, ubrany w koszulkę z zamieszczoną na niej grafiką prorodzinną[75]. Według żandarmerii na bluzie znajdował się „stereotypowy symbol”, przedstawiony poniżej:    

           

                          

            Po bliższych oględzinach żandarmi zdecydowali się przekazać sprawę do sądu, a właściciel bluzy został poinformowany, że działał „sprzecznie z dobrymi obyczajami”[76].

            Zbiorowy wymiar wolności religijnej zakłada poszanowanie władz publicznych dla autonomii religii i elementarny szacunek dla credo każdej z nich. Obecnie jednak coraz częściej zdarzają się przypadki, że niektóre osoby prywatne, korzystając z poparcia liberalnej klasy politycznej i mainstreamowych mediów dokonują brutalnych ataków na wartości religijne. Bojąc się zaatakować islam czy religię żydowską, swą nienawiść kierują przeciwko chrześcijanom, wiedzą bowiem, że „ci nie będą się bronić”. „W marcu 2010 r. wiedeński adwokat Georg Zanger, powołując się na art. 278 austriackiego kodeksu karnego chciał poznać wiodących członków Kościoła katolickiego za przynależność do organizacji przestępczej. W kwietniu 2008 r. parlament belgijski przyjął dwie rezolucje, w których oficjalnie potępił papieską wypowiedź, że rozprowadzanie prezerwatyw nie powstrzyma epidemii HIV/AIDS. „To zbrodnia przeciwko ludzkości” – stwierdzili belgijscy politycy. W październiku 2009 r. Katolicki Uniwersytet w Mediolanie nie przedłużył jednemu ze swych wykładowców, prof. L. L. Vellauriemu, umowy o pracę, ponieważ głosił on, że „Ewangelia to jedna z najbardziej przerażających wiadomości w historii ludzkości”, a „Jezus był na wskroś złym człowiekiem”[77]. Stosowny sąd orzekł, że uczelnia naruszyła „wolność wypowiedzi” owego profesora.

            Według standardów opisanych powyżej w różnego typu obowiązujących w Europie deklaracjach praw i swobód, przynależność religijna nie powinna stawać się przyczyną dyskryminacji w obszarze zatrudnienia. Dzieje się jednak inaczej – niektóre przepisy prawne związane z tą sferą mają pośredni lub bezpośredni wpływ na zatrudnienie chrześcijan. Szczególnie tam, gdzie ograniczona jest możliwość sprzeciwu ze względu na osobisty osąd sumienia. I tak oto w styczniu 2009 r. pewien pracownik społeczny w Wielkiej Brytanii został zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków, gdy zachęcał bezdomną kobietę z nieuleczalnym schorzeniem, by zwróciła się o pomoc do Boga. Omawiany raport[78] wskazuje także na przypadek polskiej minister Elżbiety Radziszewskiej, którą spotkały represje za wypowiedź na temat uprawnień szkół w kwestii odmowy zatrudnienia homoseksualnego nauczyciela[79].

            Z dyskryminacją spotykamy się także kiedy rodzicom odmawia się prawa do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi poglądami filozoficznymi bądź przekonaniami religijnymi. Odbywa się to przy pośredniej lub bezpośredniej ingerencji władz publicznych i uderza głównie w szkolnictwo wyznaniowe i w nauczanie religii w szkołach publicznych. Od lutego 2010 r. szkoły brytyjskie, świeckie i wyznaniowe, zobligowane są do prowadzenia zajęć z zakresu relacji homoseksualnych, aborcji i antykoncepcji. Szkoły anglikańskie i katolickie de facto zobowiązane są zatem do promocji (reklamowania) homoseksualizmu, aborcji i antykoncepcji, jako zjawisk „normalnych” i „nieszkodliwych”[80].

            W kolejnym rozdziale raportu opisane są praktyki marginalizowania i spychania do sfery prywatnej dokonywanych przez chrześcijan deklaracji swej tożsamości religijnej. Najczęściej dokonuje się to poprzez        rozpowszechnianie fałszywych stereotypów na temat wiary, co w konsekwencji prowadzi do propagowania wypaczonego obrazu wspólnot chrześcijańskich, instytucji religijnych czy też poszczególnych osób. Znaczącą rolę w tym procederze pełnią media poprzez m. in. nieodpowiednią selekcję informacji[81]. Kolejnym wymiarem dyskryminacji jest marginalizacja poprzez zniesławienie i zniewagę, czyli obraźliwe wypowiedzi na temat chrześcijaństwa jako całości czy też poszczególnych chrześcijan, powodujących społeczną wrogość wobec nich. Najczęściej rzecz dotyczy oskarżania wiernych o homofobię lub szkalowanie wspólnot kościelnych za pomocą formułowania absurdalnych zarzutów jak ten ze stycznia 2010 r., kiedy w jednym z węgierskich talk show stwierdzono, ze „życie dziecka może być zniszczone tylko przez dwie rzeczy: chrześcijaństwo i pornografię”. Kolejnym problemem jest tworzenie „dzieł sztuki” o wymiarze agresywnie antychrześcijańskim i bluźnierczym. W lipcu 2010 r. portugalska edycja „Playboya” zamieściła zdjęcie modela ucharakteryzowanego na Jezusa w otoczeniu półnagich kobiet, w tym samym roku we Włoszech pojawił się na wystawie obraz przedstawiający Madonnę trzymającą na ręku Adolfa Hitlera[82]. Kolejnym przejawem chrystofobii jest zwalczanie symboli chrześcijańskich, których eksponowanie w różnej formie stanowi przecież konstytutywny element wiary. OBWE nie widzi powodów do emocjonalnych reakcji osób, których owe symbole miałyby razić. W raporcie czytamy, że wolność religijna obejmuje noszenie symboli religijnych w szkołach lub miejscach pracy jako wyraz tożsamości, o ile nie stanowi [to] zagrożenia dla zdrowia i porządku publicznego. Należy w tym przypadku szanować długotrwałą tradycję oraz względy historyczno – kulturowe, które towarzyszą obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Krzyż chrześcijański to znacznie więcej niż symbol religijny – ilustruje on także tożsamościowe i historyczne korzenie Europy. Jego usunięcie nie jest nigdy neutralnym działaniem[83].    

            Formą dyskryminacji i wykluczenia jest także niewątpliwie marginalizowanie idei chrześcijańskiej, wynikające ze swoiście pojmowanej tzw. „poprawności politycznej”. „Dyktatura opinii publicznej” kwalifikuje niektóre zachowania i poglądy jako „skandaliczne” lub „niemożliwe”. Bardzo często dotyczy to chrześcijan, których poglądy (zwłaszcza z dziedziny moralności) nie są „politycznie poprawne”. Marginalizacja w tym przypadku dotyczy samej idei, jak również osób je głoszących (przypadek włoskiego filozofa Rocco Buttiglione)[84].

            Najcięższą formą dyskryminacji chrześcijan w Europie są niewątpliwie przestępstwa wymierzone przeciwko nim z nienawiści do religii. 84% aktów wandalizmu we Francji dotyczy chrześcijańskich miejsc kultu[85], zaś w Szkocji ofiarami 95% aktów przemocy są chrześcijanie[86]. Jako przykład można także podać zdemolowanie przez „nieznanych sprawców” apteki w Berlinie, której właściciel – ze względu na swoje przekonania religijne – odmówił sprzedaży leków wczesnoporonnych[87].

Chrystofobia w Polsce

            Jak wyżej wspomniano w Polsce brak przypadków zabijania za wiarę, jednak zjawiska dyskryminacji religijnej, marginalizacji chrześcijan i chrystofobii stają się oraz częstsze. Liberalno - lewicowy rząd zdaje się tworzyć atmosferę przyzwolenia wobec tego typu działań. Usiłowania wypchnięcia chrześcijaństwa i chrześcijan z przestrzeni publicznej nie są w naszym kraju niczym nowym, politykę „kruchtoizacji” prowadziły już władze Polski Ludowej, wykorzystując w tym celu instytucje państwowe, milicję, aparat bezpieczeństwa. Społeczeństwo potrafiło się temu skutecznie przeciwstawić. Obecnie wydaje się, że przy niezmiennym celu obserwujemy ewolucję metod. Kampanie medialne próbują ośmieszyć i zdyskredytować religię chrześcijańską (szczególnie katolicyzm) w oczach społeczeństwa, poprzez oskarżanie osób wierzących (głównie hierarchów Kościoła katolickiego) o najróżniejsze przestępstwa finansowe i obyczajowe, deprecjonowanie postawy wiary, obniżanie rangi nauki religii w szkołach publicznych oraz agresywne promowanie zachowań z wiarą sprzecznych (tzw. małżeństwa homoseksualne) połączone z próbami usprawiedliwienia zachowań bluźnierczych i godzących w uczucia religijne osób wierzących (publiczne niszczenie Biblii na koncertach rockowych, pseudoartystyczne działania p. Nieznalskiej, ciągle ponawiane kampanie usuwania symboli chrześcijańskich).

            Czasami takie działania trafiają na łamy zachodniej prasy. Oto znana z lewicowej orientacji francuska gazeta „Le Monde” zwróciła wiosną 2012 r. uwagę na wprowadzony przez PZPN dyskryminujący chrześcijan zakaz stadionowy, mający obowiązywać podczas Euro 2012. Otóż w ramach norm antydyskryminacyjnych polskie władze piłkarskie zabroniły wnoszenia na stadiony krzyży i Pisma świętego[88]. W tym samym roku Polskie Linie Lotnicze LOT zamierzały wprowadzić dyskryminujące chrześcijan przepisy mundurowe, zakazujące noszeniu przez personel pokładowy jakichkolwiek symboli religijnych, głównie krzyżyków[89]. Po gwałtownych protestach społecznych wycofano się z tego zamiaru. Masowe protesty uliczne wywołują kontrowersyjne i nie do końca zrozumiałe działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec katolickiej Telewizji „Trwam”. Wszystko to wydaje się zmierzać do uczynienia z osób wierzących obywateli drugiej kategorii. Działania takie są sprzeczne z art. 53 Konstytucji RP[90], są także w większości sprzeczne z literą i duchem przedstawionych wyżej uniwersalnych i europejskich gwarancji wolności religijnej.   

            Przed samymi świętami wielkanocnymi w 2013 r. Adam Kępiński (SLD), eksksiądz Roman Kotliński i Piotr Chmielowski (obaj z Ruchu Palikota) „wystosowali do Ministra Edukacji Narodowej interpelację dotyczącą…cudów Jezusa. Nie podoba im się, że uczniowie słyszą w szkole o rozmnożeniu chleba i ryb. „Wskazuje to młodzieży inny sposób zaspokojenia potrzeb niż praca i uczciwy zarobek” – napisali. Może to także „zmniejszać czujność na wstępowanie bądź uczestnictwo w przedsięwzięciach nawiedzonych ludzi bądź sekt”, a wreszcie „w świetle interpretacji społecznej skarbówki tego typu zaspokojenie swoich potrzeb (…) jest nieopodatkowanym przychodem, a przyjęcie takiego cudownego daru nie stanowi właściwego wzorca w aspekcie obowiązków podatkowych obywateli”. Obawy wzbudził także opis Jezusa chodzącego po wodzie. [Posłowie] pytają: „Czy znane są ministerstwu przypadki utonięć bądź spowodowania zagrożeń życia i zdrowia przez dzieci i młodzież[91] z powodu prób naśladownictwa Jezusa?”. Powodem zmartwienia jest wreszcie opis cudu w Kanie Galilejskiej, gdyż [posłowie] widzą w tym konflikt z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi”[92]. Podobne drwiny z religii i uczuć ludzi wierzących stają się w Polsce powoli normą.       

 

Podsumowanie

            W przypadku łamania prawa chrześcijan do wolności religijnej mamy klasyczny prawie przypadek stosowania podwójnych standardów. Z jednej strony daleko idące i światłe gwarancje wolnościowe o zasięgu uniwersalnym, europejskim i krajowym, z drugiej strony prawie jawne ich łamanie i wspieranie opcji na rzecz wykluczenia społecznego osób prawdziwie religijnych. Co jest przyczyną tego stanu rzeczy?[93] Wydaje się, że przede wszystkim osobiste preferencje i standardy prawno - polityczne osób sprawujących władzę (także sądowniczą) oraz tzw. elit społecznych. Jeśli polityk lub sędzia jest osobą nieprzychylnie nastawioną do religii, najczęściej będzie to widoczne w jego działalności publicznej. Podobnie w przypadku sędziów i prokuratorów – tak często wskazywana „niezależność” jest w ich przypadku – jak się wydaje – mocno przereklamowana. Wpływ ( i to przemożny) na funkcjonariuszy państwowych mają także media ze swoim jasno ukierunkowanym przekazem, a także aktywność (czy raczej jej brak) szeregowych chrześcijan, którzy zwykle bezczynnie przyglądają się obrażaniu swojej religii i nie reagują na dyskryminujące ich posunięcia władz różnego szczebla i autoramentu. Mamy bowiem do czynienia z postępującym procesem oddzielenia prawa od moralności. Dopóki taki stan rzeczy nie ulegnie zmianie, sytuacja chrześcijan na świecie będzie się raczej pogarszać. Wszak państwo prawa i państwo bezprawia najczęściej funkcjonują w oparciu o te same przepisy prawne. Nie w zmianie przepisów leży zatem sedno sprawy. Aspektu prawnego nie można jednak w żadnym wypadku zaniedbać. Jak zatem skutecznie – z użyciem tak niedoskonałego narzędzia, jakim jest prawo - chronić wolność religijną chrześcijan, a także wyznawców innych religii? Receptą najprostszą jest powrót do rzetelnego i faktycznie bezstronnego stosowania istniejących – jak się wydaje wystarczających – rozwiązań prawnych. Jest to jednak jednocześnie sposób najtrudniejszy i prawie niewykonalny, zakłada bowiem dość radykalną zmianę myślenia i postępowania setek tysięcy osób na stanowiskach decyzyjnych. Historia nie zna chyba jednak udanego przypadku tego typu masowej pozytywnej transformacji. O wiele bardziej prawdopodobne jest dalsze, coraz szybsze podążanie w przeciwnym kierunku.

            Pewne rozwiązania podpowiadają autorzy szeroko omawianego wyżej raportu OBWE z grudnia 2010 r. Jako rzecz najpilniejszą zalecają podejmowanie odpowiednich kroków prawnych i inicjatyw legislacyjnych, zmierzających do jeszcze skuteczniejszej ochrony praw osób wierzących[94]. Powinno być to jednak powiązane z silną presją wywieraną (oczywiście w sposób demokratyczny) na polityków i struktury władzy. Działania takie winna podejmować Unia Europejska jako organizacja, ale i państwa członkowskie, zobowiązane przecież do zapewnienia swoim obywatelom podstawowych praw. Ponadto OBWE wskazuje na konieczność zwracania uwagi na wstydliwy i skrywany problem wzrastającej dyskryminacji religijnej w Europie. Służyć to winno podnoszeniu świadomości istnienia tego problemu wśród mieszkańców Starego Kontynentu. Wydaje się, że powinniśmy uczynić wszystko[95], aby gwarancje wolności religijnej nie stały się jedynie ozdobnikami aktów prawnych, których nie traktują poważnie nawet ci, którzy je uchwalili i pięknie brzmiących, lecz w dużej mierze pustych deklaracji politycznych.          

                       

 



[1] Jan Paweł II, Wolność religijna warunkiem pokojowego rozwoju, [w:] J. Jękot, P. Słabek (red.), Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, t. 1, Kraków 1998, s. 89-97. 

[2] K. Warchałowski, Prawo do wolności myśli, sumienia i religii w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Lublin 2004, s. 14-15.

[3] S. L. Stadniczeńko, Przerwać eskalację nienawiści, pogardy dla innego człowieka. Czy rozwiązania prawne w zakresie ochrony wolności, myśli, sumienia, religii i przekonań są wystarczające?, [w:] S. L. Stadniczeńki, S. Rabiej (red.), Urzeczywistnianie wolności przekonań religijnych i praw z niej wynikających, Opole 2012, s. 53.

[4] Art. 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: „Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów”. 

[5] S. Rabiej, Wolność religijna fundamentem dialogu ekumenicznego, tamże, s. 90.

[7] K. Warchałowski, dz. cyt., s. 39-40.

[9] K. Warchałowski, dz. cyt., s. 39-40.

[12] P. Mąkosa, Nauczanie religii w szkole publicznej w świetle prawa międzynarodowego i polskiego, www. katechetyka.eu/files/nauczanie-religii-w-prawie.doc, dostęp 11 marca 2013 r. 

[13] T. Jasudowicz, Wolność religijna. Wybór materiałów. Dokumenty. Orzecznictwo, Toruń 2001, s. 68-69.

[15] J. Krukowski, Ochrona wolności religijnej w umowach międzynarodowych, „Roczniki Nauk Prawnych” 3 (1993), s. 55. 

[16] Tamże. 

[17] P. Mąkosa, dz. cyt., dostęp 15 marca 2013 r. 

[20] K. Warchałowski, dz. cyt., s. 48.

[21] Zasada VII: „Państwa uczestniczące będą szanować prawa człowieka i podstawowe wolności, włączając w to wolność myśli, sumienia religii lub przekonań każdego bez względu na różnice rasy, płci, języka lub religii. Będą one popierać i zachęcać do efektywnego korzystania z obywatelskich, politycznych, ekonomicznych, społecznych, kulturalnych i innych praw i wolności., które wynikają z przyrodzonej godności osoby ludzkiej i mają podstawowe znaczenie dla jej swobodnego i pełnego rozwoju. W tych ramach Państwa uczestniczące będą uznawać i szanować wolność jednostki w zakresie wyznawania i praktykowania, indywidualnie lub wespół z innymi, religii lub przekonań zgodnie z nakazami jej własnego sumienia”.  

[22] P. Mąkosa, dz. cyt., dostęp 16 marca 2013 r.  

[23] J. Krukowski, Stosunek Unii Europejskiej do religii i kościołów, dostęp 16 marca 2013 r.

[24] Tamże.

[25] Tamże.

[27] K. Orzeszyna, Podstawy relacji między państwem a kościołami w konstytucjach państw członkowskich Unii Europejskiej. Studium prawnoporównawcze, Lublin 2007, s. 255.

[28] J. Krukowski, Stosunek Unii Europejskiej do religii i kościołów, dostęp 18 marca 2013 r.

[29] K. Orzeszyna, dz. cyt., s. 260.

[31] P. Mąkosa, dz. cyt., dostęp 19 marca 2013 r.

[32] J. Krukowski, Religia i wolność religijna w prawie Unii Europejskiej. Doświadczenia i perspektywy, [w:] J. Krukowski, O. Theisen (red.), Materiały III Międzynarodowej Konferencji na temat Religia i wolność religijna w Unii Europejskiej, Warszawa, 2-4 września 2002, Lublin 2003, s. 222.

[33] Artykuł kościelny stanowi, że: „Unia szanuje status przyznany na mocy prawa krajowego kościołom i stowarzyszeniom lub wspólnotom religijnym w Państwach Członkowskich i nie narusza tego statusu. Unia szanuje również status organizacji światopoglądowych i niewyznaniowych przyznany im na mocy prawa krajowego. Uznając tożsamość i szczególny wkład tych kościołów i organizacji, Unia prowadzi z nimi otwarty, przejrzysty i regularny dialog”.  

[34] K. Białas – Zielińska, Religie, kościoły i związki wyznaniowe w Unii Europejskiej, „Studia Erasmiana Wratislaviensia”, zeszyt V „Religia a państwo i prawo”, M. Sadowski, P. Szymaniec (red.), Wrocław 2011, s. 347. 

[35] Tamże, s. 349.

[36] Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 20 stycznia w sprawie sytuacji chrześcijan w kontekście wolności wyznania (European Parliament resolution of 20 January 2011 on the situation of Christians in the context of freedom of religion), P7_TA (2011)0021. 

[37] M. Piechowiak, Wolność religijna i dyskryminacja religijna – uwagi o kontekście rezolucji Parlamentu Europejskiego z 20 stycznia 2011 r., [w:] S. L. Stadniczeńko, S. Rabiej (red.), Urzeczywistnianie wolności przekonań religijnych i praw z niej wynikających, Opole 2012, s. 103 – 139.

[38] S. Łupiński, Wolność religijna a prześladowanie chrześcijan w konstytucji RP i wobec rezolucji UE, [w:] S. L. Stadniczeńko, S. Rabiej (red.), Urzeczywistnianie wolności przekonań religijnych i praw z niej wynikających, Opole 2012, s. 160. 

[39] Art. 53 ust. 1 Konstytucji RP: 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.

[40] Art. 30 Konstytucji RP: Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

[41] D. Walencik, Regulacja stanu prawnego nieruchomości związków wyznaniowych na Ziemiach Zachodnich i Północnych jako praktyczna realizacja zasady wolności religijnej, [w:] E. Kozerska, P. Sadowski, A. Szymański (red.), Idea wolności w ujęciu historyczno – prawnym, Toruń 2010, s. 167.

[42] Art. 53 ust. 2 Konstytucji RP: 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.

[43] D. Walencik, art. cyt., s. 167. Zob. także H. Misztal, Konstytucyjne gwarancje wolności sumienia i religii, [w:] A. Mezglewski, H. Misztal, P. Stanisz, Prawo wyznaniowe, Warszawa 2008, s. 66.

[44] W. Cisło (red.), Prześladowani i zapomniani. Raport o prześladowaniach chrześcijan w latach 2005-2006, Warszawa 2007, s. 6.

[45] J. Ignasiak, Problematyka prześladowania chrześcijan na przykładzie Iranu, Indii i Białorusi, [w:]  S. L. Stadniczeńko, S. Rabiej (red.), Urzeczywistnianie wolności przekonań religijnych i praw z niej wynikających, Opole 2012, s. 422. 

[46] Tamże.

[47] A. Mordel, Aktywność wybranych organizacji pozarządowych w przeciwdziałaniu prześladowaniom chrześcijan w Europie XXI wieku, [w:] S. L. Stadniczeńko, S. Rabiej (red.), Urzeczywistnianie wolności przekonań religijnych i praw z niej wynikających, Opole 2012, s. 349. 

[48] Tamże.

[49] Tamże, s. 350.

[51] J. H. H. Weiler, Chrystofobia.Dlaczego w konstytucji nie będzie odwołania do chrześcijaństwa, „W Drodze” 12 (2003), nr 364. Cyt. za A. Mordel, art. cyt., s. 350.

[52] Tamże, s. 351.

[53] W. Cisło, dz. cyt., s. 6. 

[56] Tamże, dostęp 3 kwietnia 2013 r.

[57] Tamże, dostęp 3 kwietnia 2013 r.

[58] Tamże, dostęp 3 kwietnia 2013 r.

[59] Tamże, dostęp 3 kwietnia 2013 r.

[60] Tamże, dostęp 3 kwietnia 2013 r.

[61] J. Ignasiak, art. cyt., s. 424.

[66] J. Ignasiak, dz. cyt., s. 426.

[67] Tamże, s. 427.

[68] Tamże.

[69] „Dokument (do wglądu na stronie www. intoleranceagainstchristians.eu) jest jedyną wyczerpującą analizą sytuacji chrześcijan w Europie. Centrum stanowi część Platformy Praw Podstawowych UE i działa w ścisłej współpracy z Organizacją do spraw rozwoju i współpracy w Europie. Podstawowym narzędziem pracy jest strona internetowa, która monitoruje i archiwizuje przypadki marginalizacji i dyskryminacji chrześcijan i chrześcijaństwa w Europie (UE, państwa kandydujące i cały kontynent). Głównym źródłem informacji jest prasa oraz pojedyncze osoby. Ze swojej strony Centrum dostarcza informacji międzynarodowym organizacjom rządowym, zwłaszcza OECD” - http://www.osservatoreromano.va/portal/dt?JSPTabContainer.setSelected=JSPTabContainer%2FDetail&last=false=&path=/news/religione/2012/067q12-Aumentano-in-Europa-i-casi-d-intolleranza-c.html&title=%20%20%20Wzrasta%20w%20Europie%20nietolerancja%20w%20stosunku%20do%20chrze%C5%9Bcijan%20%20%20%20%20%20%20%20%20&locale=pl, dostęp 17 kwietnia 2013 r.

[71] M. Brzezińska (tłum. i oprac.), Jak Europa prześladuje chrześcijan, http://www.fronda.pl/a/jak-europa-przesladuje-chrzescijan,10675.html, dostęp 5 kwietnia 2013 r. Tutaj tezy Benedykta XVI z 17 września 2010 r. wygłoszone podczas spotkania z przedstawicielami społeczeństwa, świata nauki, kultury i przedsiębiorczości oraz korpusem dyplomatycznym i zwierzchnikami religijnymi w Westminster Hall: „Nie mogę nie wyrazić swojego zaniepokojenia z powodu pogłębiającej się marginalizacji religii, zwłaszcza chrześcijaństwa, które ma miejsce nawet w krajach, które dużą wagę przywiązują do idei tolerancji. Są zwolennicy tego, by głos religii zamilkł, a przynajmniej został zepchnięty do sfery prywatnej. Są też tacy, którzy uważają, że nie powinno być publicznych obchodów takich świąt jak Boże Narodzenie, bo mogą one obrażać uczucia wyznawców innych religii lub ateistów. Ale są też i tacy, którzy twierdzą, paradoksalnie obierając za cel wyeliminowanie dyskryminacji, że chrześcijanie pełniący funkcje publiczne powinni być w pewnych sytuacjach zobowiązani do działania przeciw swemu sumieniu. To niepokojące objawy, które nie biorą pod uwagę nie tylko praw wierzących do wolności sumienia i wolności religii, ale także uzasadnionej roli religii w przestrzeni publicznej […]”.  

[72] Tamże.

[73] Tamże.

[74] Tamże.

[75] http://www.autonom.pl/?p=5197, dostęp 7 kwietnia 2013 r.

[76] Tamże, dostęp 7 kwietnia 2013 r. Symbol graficzny pochodzi z tej strony.

[77] M. Brzezińska (tłum. i oprac.), Jak Europa prześladuje chrześcijan, http://www.fronda.pl/a/jak-europa-przesladuje-chrzescijan,10675.html, dostęp 13 kwietnia 2013 r.

[79] M. Brzezińska (tłum. i oprac.), Jak Europa prześladuje chrześcijan, http://www.fronda.pl/a/jak-europa-przesladuje-chrzescijan,10675.html, dostęp 15 kwietnia 2013 r.

[80] Tamże, dostęp 15 kwietnia 2013 r.

[81] Tamże, dostęp 15 kwietnia 2013 r.

[82] Tamże, dostęp 15 kwietnia 2013 r.

[83] Tamże, dostęp 15 kwietnia 2013 r.

[84] Tamże, dostęp 17 kwietnia 2013 r.

[85]„Mnożą się ataki na chrześcijańskie miejsca kultu w Europie Zachodniej. Tylko w ubiegłym tygodniu zniszczono kalwarię w Grand-Auverné na zachodzie Francji, sprofanowano kościół w Belgii w Plombières koło Liège oraz podłożono ogień pod katolicką świątynię w Brukseli. Natomiast w nocy ze środy na czwartek usiłowano podpalić luterański zbór w Sundsvall w Szwecji. Do rozpałki użyto Pisma Świętego. Na szczęście ogień nie objął świątyni, a jedynie uszkodził nieznacznie drzwi. Na ścianach kościoła pojawiły się satanistyczne napisy”, http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/05/europa:_podpalenia_i_profanacje_chrze%C5%9Bcija%C5%84skich_%C5%9Bwi%C4%85ty%C5%84/pol-680141, dostęp 17 kwietnia 2013 r.

[87] Tamże.

[90] Art. 53. 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. (...)

5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy (...).

[91] Zachowano pisownię oryginalną.

[92] F. Kucharczak, Cudowni posłowie, „Gość Niedzielny” nr 17 z 28 kwietnia 2013 r., s. 39.

[93] Na temat jednej z możliwych (i bardzo prawdopodobnej) motywacji ataków na symbole chrześcijańskie:          „Tego typu próby nie mają oczywiście nic wspólnego z jakąkolwiek "neutralnością światopoglądową" czy szacunkiem wobec niewierzących. Jeśli ktoś jest niewierzącym, to w czym przeszkadza mu krzyż? Przecież ten symbol powinien być, jak każdy inny symbol religijny, dla niewierzących bez znaczenia. Skąd więc taka zajadłość w zwalczaniu krzyża?

                Odpowiedź może być tylko jedna. Nienawiść wobec krzyża wykazują wcale nie ateiści, ale właśnie osoby przekonane o wielkim znaczeniu i skuteczności tego symbolu. Nienawiść wobec krzyża wykazuje tylko ktoś kto wie, że przez krzyż będzie pokonany, boi się go, ale jednocześnie jest na tyle inteligentny, że nie atakuje tego symbolu bezpośrednio.

                Tylko ktoś, kto zna moc krzyża, może tak bardzo krzyż nienawidzić. Tylko ktoś, kto wierzy w moc tego symbolu, może domagać się jego usuwania, zakrywania czy wręcz zakazu noszenia. Ateista, na widok krzyża może tylko wzruszyć ramionami, ale pluć na krzyż może tylko...” Zob. http://niepoprawni.pl/blog/5209/dyskryminacja-chrzescijan-wkracza-do-polski-tylko-ostry-sprzeciw-nas-uratuje#comment-260190, dostęp 2 maja 2013 r.

 

[94] Na taką konieczność zwrócił uwagę włoski socjolog i religioznawca – Massimo Introvigne. Stwierdził on m. in., że:

„[…] w epoce narastającej chrystianofobii, ataków na religię w wielu krajach świata przyjęcie praw o obronie uczuć osób wierzących jest jak najbardziej na miejscu. Jego zdaniem chrystianofobia jawi się jako światowe zagrożenie i zjawisko nienawiści, dlatego państwowe systemy prawne powinny wziąć to pod uwagę. […] Uważa on, że przyjmowanie prawa chroniącego wyznawców religii zwykle jest reakcją na określoną sytuację społeczną, a nie teoretycznym tworem powstającym w jakiejś pustce.

W wywiadzie włoski socjolog wyraził pogląd, że jak w połowie XX wieku przyjmowano prawa przeciwko antysemityzmowi, tak obecnie trzeba obrony praw chrześcijan i Kościoła, które coraz bardziej są wszędzie podważane. Jego zdaniem w prasie światowej można znaleźć odzwierciedlenie uprzedzeń, fałszywych stereotypów na temat chrześcijan, którzy mają swoje zdanie na temat tzw. małżeństw jednopłciowych, aborcji, wierności małżeńskiej i modelu rodziny.”
Zob. W. Raiter, Introvigne o potrzebie prawnej ochrony chrześcijan, http://pl.radiovaticana.va/print_page.asp?c=683442, dostęp 10 maja 2013 r.

 

 

[95] Tym z nas, którzy mniemają, że sprawa wolności religijnej ich nie dotyczy, można by zadedykować słowa Martina Niemöllera:

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.

Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.

Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.

Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

Zwykły człek. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka