woodya woodya
65
BLOG

Sprzątanie po incydencie gruzińskim. Jaka polityka zagraniczna

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 17
Nie jest wielkim wyczynem stwierdzenie, iż polityka gruzińska (i szerszej wschodnia) Prezydenta Kaczyńskiego poniosła porażkę. Zawiniło tu szereg przyczyn, warto wymienić kilka. Niepoprawna diagnoza zagrożeń. Brak jasno zdefiniowanego celu - co Polska ma uzyskać w postaci konkretnych korzyści i w końcu zły dobór metod prowadzenia polityki.

Klinicznym przykładem jest tu kryzys Gruziński. Prezydent Kaczyński udzielił wsparcia Saakaszwilemu w jego ofensywie na Osetię, nie biorąc pod uwagę zarówno ryzyka militarnego jak i politycznego. Atak Saakaszwilego musiał zakończyć się porażką więc wspieranie Gruzinów było de facto popychaniem ich w dół przepaści oraz było wzmocnieniem pozycji Rosji w regionie.  

W wymiarze politycznym Kaczyński dał się sprowadzić do roli wspierającego byt polityczny Saakaszwilego, przeciw nawet nie tyle Rosji, co wew. opozycji. Kaczyński zaczął w dodatku wspierać Saakaszwilego w momencie kiedy on coraz mocniej zaczął zwalczać opozycję i media prywatne. 

Kaczyński popełnił w efekcie dwa błędy w Gruzji - zrezygnował z przestrzegania zasady iż wspieramy tylko demokratyczne rządy, bazujące na realnym poparciu społecznym, bez żadnych manipulacji i zwalczania opozycji. Rezygnacja z tej zasady doprowadziła do tego, że Saakaszwili dostał zbyt wielką swobodę działania (ze szkodą dla kraju) i to swobodę żyrowaną przez Polskę.

Drugi błąd polegał na tym iż Kaczyńskie nie dokonał prostego rachunku sił - Gruzja militarnie nie miała szans na sukces i Kaczyński o tym powinien wiedzieć. Ofensywa Saakaszwilego przyszła za wcześnie, był nieprzygotowana. Ignorowała zarówno kwestię tego kto był u steru w Moskwie jak i to że kryzys Rosji jeszcze specjalnie nie dotknął. Rosja miała siłę i determinację aby wykorzystać błąd Saakaszwilego. Kaczyński powinien umieć to przewidzieć i powinien choć spróbować zablokować nieprzemyślany ruch Saakaszwilego. Kaczyński kierował się swoimi mniej lub bardziej sprecyzowanymi motywami i intencjami, tylko że z dobrymi intencjami daleko się nie zajedzie. I jak to pokazał przykład wojny o Osetię można osiągnać całkowicie odwrotne efekty.

Pojawia się pytanie co robić dalej tej sytuacji. W mojej opinii warto skoncentrować się na jednej zasadniczej sprawie - promocji stabilności i rozwiązań prorynkowych i prodemokratycznych. Kluczem jest wspieranie tych krajów i tych rządów które chcą prowadzić inną niż neo-autorytarna polityka Putina tak aby w sytuacji kiedy kryzys dosięgnie Rosję był inny wzór dla Rosjan "niż jeszcze więcej Putina". 

Największe nieszczęście z Saakaszwili polega na tym, iż udowadnia on narodom postsowieckim iż każda taka demokratyczna rewolucja degeneruje się relatywnie szybko w kierunku mniejszego lub większego autorytaryzmu. W dodatku u Saakaszwilego wchodzi również w grę kwestia rozpętania działań zbrojnych. 

Ostatni incydent powinien podziałać otrzeźwiająco. Nie twierdze że Polska powinna aktywnie działać na rzecz zmiany na stanowisku Prezydenta Gruzji, ale warto podjąć rozmowy z opozycją, choćby po to aby zapewnić jej większe bezpieczeństwo działania. 

Zachód wygrał zimną wojnę z ZSRR nie dlatego, że skuteczniej terroryzował opozycję lecz dlatego iż tam po prostu lepiej się żyło. Dziś przeciętny Rosjanin, patrząc np. na Gruzję, wcale nie jest pewny czy warto dołączyć do "wolnego świata".

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka