Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat
63
BLOG

Dwa oblicza żebractwa

Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat Polityka Obserwuj notkę 2

 

    Jadąc dziś w ciągu dnia do jednego z naszych punktów w Poznaniu, na przystanku spotkała mnie niezbyt miła "przygoda". 30-35 letni (na oko) mężczyzna, prawie płacząc prosił czekających na tramwaj ludzi o jałmużnę. Gdy jedna ze starszych pań odmówiła, krzyczał zanosząc się łzami "ale ja jestem głodny!" "niech mi pani chociaż bułkę kupi!!!" - i otrzymał trochę drobnych monet. Ponieważ byłem następny w "kolejce", zaproponowałem grzecznie, żeby przeszedł do naszego centrum społecznego (ok 150m od przystanku) i powołał się na mnie- koleżanki dadzą mu ciastka, zrobią herbatę, czy kawę. Spojrzał na mnie jak na kosmitę, wyburczał coś pod nosem i... przeszedł do następnej osoby. Muszę powiedzieć, że osoby udające biednych działają na mnie tak, jak bogaci ludzie nie płacący czynszu i żerujący na ochronie przed eksmisją wywalczonej dla tych, których na czynsz faktycznie nie stać. Podnosząc głos, szedłem więc za nim, powtarzając, że naprawdę chętnie go nakarmimy, wystarczy przejść kawałek drogi prostą ulicą. Oglądając się niepewnie, odszedł szybkim krokiem z przystanku...

    Niestety, podobne indywidua wpisują się doskonale w prowadzoną za publiczne pieniądze "kampanię antyżebraczą" w Poznaniu. Władze miasta uznały, że z zasady wszyscy żebracy to symulanci i oszuści, należy więc ich usunąć z ulic naszego miasta. Pomijam już skandaliczny koszt kampanii, za który można by pomóc wielu faktycznie biednym ludziom. Jeżeli ktoś jest głodny, jest w Poznaniu rzeczywiście kilka miejsc, w których można za darmo zjeść nie tylko ciastka, ale pełnowartościowy obiad. Jeden z naszych sympatyków był przez dłuższy czas bezdomny - i zwykle przychodził do nas między jednym darmowym obiadem, a drugim. Pod tym względem w Poznaniu wystarczy tylko chcieć. Wbrew jednak przekonaniu urzędników, bieda i żebractwo mają różne oblicza- o drugim, tym przerażającym w swoim autentyzmie, przypomniał mi napotkany dzisiaj oszust...

    Jakieś dwa tygodnie temu, idąc do biura ulicą Fredry, zaczepiła mnie słaniająca się na nogach staruszka. Miała na oko 80 lat. Nie chciała pieniędzy ani jedzenia, tylko pomocy w dojściu do pobliskiego kościoła, gdyż... nie starcza jej na lekarstwa, a nikt nie chce dać jej na nie zapomogi (!). Odprowadziłem ją przez faktycznie wyboiste "kocie łby" do kościoła, prosząc o kontakt, jeżeli ksiądz nie będzie jej mógł/chciał pomóc. Muszę przyznać, że to drugie spotkanie wywołało we mnie zastrzyk adrenaliny podobny do opisanego powyżej, przy czym tym razem agresja skierowana była nie w stronę biednej staruszki, co ludzi skazujących ją na tak smutne i pełne upokorzeń życie. Pracowała pewnie więcej lat niż ja żyję na świecie, współtworzyła budowę mojej szkoły, liceum, uczelni. Z jej podatków odbudowano i rozwinięto po wojnie miasto, szpitale w których się leczyłem i żłobki, w których raczkowali premier Tusk i prezydent Grobelny. A teraz, zamiast stworzyć system opieki zdrowotnej obejmujący wszystkich i w pełni darmowy, kupuje się odrzutowce z amerykańskiego demobilu i plakaty, na których takie osoby jak ona przedstawia się jak przestępców, o ile nie idą do księdza tylko proszą o wsparcie na ulicy. Jak spokojnie żyć w świecie, gdzie ludziom nie starcza na lekarstwa? Co powiedzieć dzieciom, gdy spytają, dlaczego ta biedna pani tak cierpi? Że dobry Bóg, czy Wolny Rynek tak chciał? Że gdy gospodarcze drwa rąbią, tam społeczne wióry lecieć muszą? Że jest kryzys - i płacić za niego musimy my, a nie elity, które go wywołały?

    Barbarzyństwo neoliberalizmu przejawia się właśnie w lekceważeniu i braku troski o najbiedniejszych, o cierpiących, o pozbawionych radości i nadziei na lepsze jutro. Rosnąca znów w Polsce rzesza biednych i wykluczonych musi przypomnieć elitom, że istnieje taki dokument jak konstytucja i prawa, które są wciąż nagminnie łamane. Brak mieszkań i powszechnej, bezpłatnej opieki zdrowotnej są jednymi z najważniejszych z nich. Żadne kampanie "antyżebracze", żadne pomstowanie na "alkoholików pijących za zapomogi z opieki społecznej" nie przekreślą obrazu rozwarstwienia dochodowego w Polsce, sytuującego nas w rozwoju społecznym na poziomie Trzeciego Świata. Bieda jest smutnym faktem- i oby pozostała na ulicach tak długo, jak stanowić będzie realny problem. Oby władzom nie udało się zepchnięcie jej do gett kontenerów (kolejny "pomysł" władz Poznania) na przedmieściach - gdy będzie kłuła zadowolonych z życia i siebie konsumentów, przepraszam, obywateli, być może zrobią oni coś, żeby problem ten rozwiązać. A stąd już krok do uczynienia Polski lepszym krajem, w którym wolność, sprawiedliwość i demokracja nie będą tylko pustymi hasłami na obchodach niepodległościowych.

     Stosując ogólniki przyjęte podczas kampanii antyżebraczej  też możemy przecież łatwo stwierdzić, że „wszyscy politycy to złodzieje” i dla świętego spokoju zamknąć ich wszystkich w więzieniu;) Może wtedy czegoś by się wreszcie nauczyli? Mam dziwne wrażenie, że takie pytanie w referendum przyciągnęłoby do urn znacznie więcej Polaków, niż eurowybory:D

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka