Dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej zostało postrzelonych w środę w rejonie stacji metra Farragut North, zaledwie przecznicę od Białego Domu. Do zdarzenia doszło w godzinach porannych czasu lokalnego. Początkowo o incydencie poinformowała agencja AP oraz telewizja Newsmax, powołując się na źródła w służbach. Na miejscu szybko pojawiły się liczne jednostki policji, a dziennikarzom pracującym na terenie Białego Domu polecono pozostanie wewnątrz kompleksu.
Strzelanina nieopodal Białego Domu. Podejrzany zatrzymany, teren zabezpieczony
Stołeczna policja przekazała później, że zatrzymano podejrzanego i zabezpieczono miejsce zbrodni. Potwierdzono również, że postrzelonych zostało dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej, a ich stan nadal pozostaje nieznany. O sprawie został poinformowany prezydent USA Donald Trump, przebywający w tym czasie na Florydzie. Kristi Noem, szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, zapewniła, że agencje federalne współpracują z lokalnymi służbami.
Trump: żołnierze w stanie krytycznym, napastnik również ranny
W kolejnych godzinach prezydent Trump przekazał, że obaj żołnierze znajdują się w stanie krytycznym. Według jego relacji napastnik także został postrzelony i jest ciężko ranny. W swoim wpisie na platformie Truth Social określił sprawcę mianem „zwierzęcia” i zapowiedział, że „zapłaci bardzo wysoką cenę”.
W odpowiedzi na incydent wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Fox News poinformował o zamknięciu budynku Departamentu Skarbu, a wcześniej podobne instrukcje wydano w Białym Domu. Na lotnisku Ronalda Reagana wstrzymano odloty.
Śledztwo w sprawie strzelaniny trwa. Służby jak dotąd nie podały motywów działania napastnika ani szczegółów dotyczących jego tożsamości.
Szef Pentagonu: Trump polecił skierowanie dodatkowych 500 żołnierzy do Waszyngtonu
Szef Pentagonu Pete Hegseth poinformował w środę, że prezydent Donald Trump polecił skierowanie kolejnych 500 żołnierzy Gwardii Narodowej do Waszyngtonu, gdzie tego dnia postrzelonych zostało dwóch gwardzistów. Pentagon opublikował wypowiedź Hegsetha w serwisie X.
Gubernator Wirginii Zachodniej Patrick Morrisey przekazał, że obaj żołnierze Gwardii Narodowej, postrzeleni w środę w Waszyngtonie nieopodal Białego Domu, zmarli na skutek odniesionych ran. Obaj stanowili część żołnierzy Gwardii wysłanych do stolicy z rządzonego przez niego stanu. Później gubernator podał, że pojawiają się sprzeczne informacje na temat stanu żołnierzy.
Wiceprezydent J.D. Vance podkreślił, że motyw zdarzenia nie jest znany i zaapelował o modlitwy w intencji ofiar.
Lotnisko Reagana, na którym wcześniej w środę odwołano loty ze względów bezpieczeństwa, powiadomiło, że port działa już w normalnym trybie.
Redakcja
Inne tematy w dziale Polityka