Ogromne zaskoczenie wywołała konferencja senatorów Partii Republikańskiej, którzy oświadczyli, że 28-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy i Rosji nie był autoryzowany przez Marca Rubio, sekretarza stanu USA. Padła nawet sugestia, że to "lista życzeń Rosjan", a nie faktyczny układ, wypracowany przez administrację Stanów Zjednoczonych. - To nie jest nasza rekomendacja, to nie jest nasz plan pokojowy. To jest propozycja, którą otrzymano - stwierdził Mike Rounds. Rubio zabrał głos kilka godzin temu na temat wrzawy.
Zaskakująca konferencja prasowa republikanów
Sytuację wokół planu pokojowego, o którym mówił sam Donald Trump - zakładając, że Ukraina musi się na niego zgodzić, tak jak Rosja, inaczej będzie walczyła z agresorem sama - mocno pogmatwała konferencja prasowa republikańskiego senatora Mike’a Roundsa, który po rozmowie z Marco Rubio stwierdził, że dokument został "dostarczony Amerykanom” i nie jest oficjalnym planem USA, lecz propozycją przekazaną jednemu z wysłanników.
Rounds mówił wręcz o "wycieku”, a nie o celowej publikacji oraz o "liście życzeń Rosjan". Podczas konferencji prasowej w PBS trzech senatorów — Rounds, a poza nim Jeanne Shaheen i Angus King — otwarcie mówiło, że wyciekły plan zawiera rosyjskie postulaty.
"To nie jest nasz plan pokojowy"
- Sekretarz Rubio zadzwonił do nas dzisiaj po południu. Myślę, że dał nam bardzo jasno do zrozumienia, że jesteśmy odbiorcami propozycji, która była dostarczona jednemu z naszych przedstawicieli. To nie jest nasza rekomendacja, to nie jest nasz plan pokojowy. To jest propozycja, którą otrzymano. I jako pośrednik poczyniliśmy kroki, by się nim podzielić. Nie wypuściliśmy go. Nastąpił wyciek - opowiadał Rounds.
Senator republikanów wyjawił, że projekt trafił do Amerykanów za pośrednictwem specjalnego wysłannika Steve’a Witkoffa. Jednocześnie podkreślał, że Rubio nie przekazał mu żadnych informacji o naciskach czy groźbach dotyczących ograniczania przekazywania danych wywiadowczych Ukrainie. Sekretarz stanu ma być jastrzębiem wobec Kremla w przeciwieństwie do Witkoffa, który podejmował kontakty z Putinem i jego otoczeniem w ciągu ostatnich miesięcy.
Rubio: To plan Rosji, Ukrainy i USA
"Kyiv Independent" potwierdził w swoich źródłach doniesienia senatorów - zdaniem gazety, Rubio w ogóle nie uczestniczył w opracowaniu planu pokojowego. Plan popiera wiceprezydent USA J.D. Vance, chcący jak najszybciej zakończyć wojnę na Ukrainie, natomiast inni wysocy urzędnicy administracji zostali wyłączeni z procesu.
Do spekulacji odniósł się sam zainteresowany. - Propozycja pokoju jest autorstwa USA. Jest oferowana jako silne ramy dla trwających negocjacji. Opiera się o wkład rosyjskiej strony. Ale jest też oparta o poprzedni i bieżący wkład od Ukrainy - podkreślił Rubio w mediach społecznościowych.
Tymczasem Donald Trump wprost zadeklarował, że Ukraina powinna zaakceptować amerykańską propozycję zakończenia wojny. Przyznał przy tym, że rozmawiał już z ukraińskimi przedstawicielami. Wskazał również, że jego zdaniem Kijów "powinien działać szybciej”, zwłaszcza w kontekście nadchodzącej zimy oraz zniszczonej infrastruktury energetycznej.
Rozmowy w Genewie bez Polski
Dziś w Szwajcarii mają się odbyć rozmowy wysokiego szczebla. Delegacji USA przewodniczyć ma Marco Rubio, a stronie ukraińskiej — Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy. To pierwsza okazja do oficjalnej konfrontacji interpretacji dokumentu oraz ustalenia, czy Amerykanie rzeczywiście zamierzają forsować plan, o którym Trump mówi publicznie. Niestety, w Genewie nieobecny jest przedstawiciel polskiego rządu.
Fot. Donald Trump/PAP/EPA
Red.
Inne tematy w dziale Polityka