Gniewomir poruszył temat sentymentu do PRL i skąd on się bierze i u kogo ?
Nie wnikając w meandry dzisiejszych wyborów politycznych popatrzę kto mógłby „tęsknić" ?
Pominę także tę linie podziału opozycja władza , bo dziś to każdy był w opozycji w latach osiemdziesiątych a i udało mnie się przeczytać tu w Salonie 24 także taki tekst u siebie na blogu " strajkowałeś na UG w 1988 po to aby nomenklatura doszła do władzy - wstydź się "
Wspomnienie świata PRL a właściwe Podwórka napisałem dawno temu , to był świat widziany oczami chłopca z podstawówki i przecież nie mógł być inny .
Ale podstawówkę kiedyś się kończy i zaczyna patrzeć na świat inaczej.
Kto był ważny w tym świecie lat 1977 - 89 , czyli PRL-u jaki widziałem oczami już świadomymi.
Jesteśmy na ulicy w PRL-u i co widzimy oprócz haseł " Polak potrafi" .
Kolejki , wieczne ciągłe kolejki po wszystko.
Świat w kolejce - po mięso , po chleb , kawę , książkę , skarpety , mebel , masło , cukierki , po papier toaletowy , pastę do butów , baterie do latarki , spodnie , proszek do prania , żarówki itd. itd .
Świat na głowie - wtedy się nie kupowało , wtedy się załatwiało .
I magiczne słowo o którym mało kto pamięta - znajomości bez których życie byłoby jeszcze gorsze niż było.
"Znajomością " był każdy kto w uspołecznionym handlu coś sprzedawał , a jeśli sprzedawał to miał "dostęp" do towaru deficytowego a deficytowe było wszystko z wyjątkiem komunistycznej propagandy.
Świat w którym najważniejsze do ułatwienia lub uprzyjemnienia były osoby które należało poznać , obłaskawić by nie słyszeć - „jest , nie ma „-„ a kiedy będzie ,nie wiem" .
Sprzedawca w malutkim sklepie mięsnym w Górnym Sopocie , któremu się kłaniało z daleka , tytułowało kierownikiem ( zapomnieć to byłaby gafa ) , dawało jako prezent papierosy ( wtedy byłem mądrzejszy nie paliłem ) by coś dało się załatwić .
Pani w księgarni , Pan w antykwariacie , Pan w sklepie RTV gdzie czasami trafiały taśmy do szpulaków , Pani w sklepie z płytami to były moje prywatne "zdobycze" .
Znajomości się kolekcjonowało jak cenne monety - ważne było każde źródło .
Świat podzielony nie na opozycję władzę , wierzących czy niewierzących , pisiaków czy pełowców, tylko na tych co przed ladą i na tych co za ladą .
Kolejne słowo magiczne " spod lady " , słowa podziękowania , takt by NIGDY nie urazić tego co za ladą .
Dziś Ci co za ladą w czasach PRLu najczęściej emeryci z mała emeryturą , nieważni w świecie wolnego rynku i naturalna tęsknota do czasów gdy było się kimś.
Sondaż na który powołuje się Gniewomir może właśnie uwzględnia świat z za i sprzed lady, idealizację ponurego czasu PRL-u , " ważność" osób które w normalnym świecie są pracownikiem jak każdy , a w tamtym postawionym na głowie byli kimś kto decydował o "szczęściu" innych dając im możliwość " spod lady " .
Pamiętam jeden z antykwariatów gdzie Pan Kierownik w piątek po zamknięciu układał witrynkę książkami absolutnie niedostępnymi , tak by ludzie mogli przez weekend napawać się widokiem , a sam pan kierownik napawał się widokiem poniedziałkowej kolejki która ustawiała się także u niego .
Pod pojęciem "człowiek zza lady" rozumiem osobę która kiedyś w świeci permanentnego deficytu cos mogła , czymś dysponowała , była ważna ze względu na ten ponury ustrój a nie ze względu na własne przymioty.
Czy ludzie zza lady mogą uznać tamten świat za lepszy ? To już pytanie nie do mnie , także pytanie na kogo dziś głosują , też nie jest do mnie kierowane.
Może jest właśnie tak jak to diagnozuje Gniewomir , głosują na PIS wskazując jednoczenie na PRL jako na czas gdy działo im się najlepiej.
Jako że od potępiania , wytykania i pouczania jest w S24 dostatek blogerów , ja tylko mogę napisać - czasami ludzie idealizują się świat który ja uważam za najbardziej ponury w swoim życiu, nie dostrzegają zbrodniczego systemu -może ludzie patrzą na swoją przeszłość trochę oczami dziecka - tak jak ja we wpisie Podwórko , dzieckiem będąc zapamiętałem tylko to co dobre nie widząc innego co na naszym Podwórku się działo.

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka