Loris Karius zrobil dwa szkolne bledy w jednym meczu, w dodatku to byl final Ligi Mistrzow. Kiedys Janusz Jojko sam sobie wrzucil pilke do bramki. Ale kiedy na przyklad Jan Tomaszewski zawalil mecz w RFN w Wawie (w debiucie reprezentacyjnym), a potem jeszcze sie skompromitowal w pucharowym meczu z Rapidem Bukareszt, to dzieki Kazimierzowi Gorskiemu odbyl dluga droge na Wembley, gdzie w meczu z Anglia zagral 'zyciowke', potem byly karne bronione na Mistrzostwach Swiata.
Powrocil Bale, ktory walnal dwa gole w pol godziny, jak tylko wszedl.
No i znowu Real, trzeci raz z kolei. Choc Ramos zachowal dzis wobec Salaha jak wloski morderca.
No i Karius: nie wiem, co w ogole bedzie z gosciem dalej. Przez cale zycie chyba nie zrobil tylu takich meczowych bledow, co tu dwa w jednym meczu. Finalowym.
Nie wiem, czy ktos zapomni, czy on bedzie umial.