LeszekSmyrski LeszekSmyrski
126
BLOG

Czy trzeźwość jest możliwa?

LeszekSmyrski LeszekSmyrski Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4


W sytuacjach ekstremalnych alkohol pozwala na przetrwanie sytuacji krytycznej. W przypadku traumatycznych przeżyć, żałoby, tragicznej miłości, bólu i podobnych sytuacji, alkohol pełni funkcję natychmiastowego stabilizatora emocji. Jednak pozytywne działanie ma swoje ograniczenia, ma pomagać w procesie odzyskiwania równowagi emocjonalnej. W społeczeństwach ludzkich ta funkcja była dobrze znana i wykorzystywana, ale jej używanie było ograniczane. Współcześnie wszelkie ograniczenia straciły moc. Pozostało tylko jedno, doświadczenie społeczne bazujące na długoterminowych obserwacjach ludzi uzależnionych. Ich życiowe losy stanowią podstawę badawczą struktury rzeczywistości społecznej.


Kiedy przyjrzymy się naprawdę dokładnie alkoholizmowi, okaże się że nie jest chorobą samo picie alkoholu. Chorobą staje się relacja pomiędzy jego spożyciem, a zmianami zachodzącymi w życiu osoby pijącej. Alkoholizm jest przyczyną destrukcyjnych sprzężeń pomiędzy zamierzeniami a realnymi osiągnięciami. Większość celów jest widziana jako będące w zasięgu ręki, ale niemożliwe do osiągnięcia z błahego powodu, który lada chwila zostanie usunięty. Aby to osiągnąć należy wypić jeszcze kilka kieliszków wódki bądź butelek piwa i wtedy pojawi się genialne rozwiązanie, pozwalające osiągnąć cel.


Alkohol zostaje wypity, euforia związana z osiągnięciem celu powoduje że uznajemy go za osiągnięty, samopoczucie staje się bardzo przyjemne, wręcz świąteczne. Po wytrzeźwieniu okazuje się że cel znacznie się oddalił, szanse na jego osiągnięcie zmalały. Pojawia się większy lub mniejszy dysonans, który może spowodować negatywne emocje. Negatywne emocje najłatwiej wyłączyć alkoholem. To element sprzężenia zwrotnego. Kiedy cel okazuje się być poza zasięgiem, prędzej czy później zostanie usunięty z listy celów. Spowoduje to kolejny dysonans, wtedy jednak włączy się mechanizm samooszukiwania się. Jesteśmy w stanie przekonać samych siebie że cel nie był wart tyle, ile myśleliśmy że był. Usunięcie go z listy pozwoli lepiej skoncentrować się na osiąganiu pozostałych celów.


Lista celów osoby uzależnionej staje się więc coraz uboższa w miarę rozwoju choroby. Jej najważniejszymi elementami będzie zdobywanie środków na zakup alkoholu. Dla alkoholika który jest mniej zdegenerowany psychicznie i zdolny do zdobywania nadwyżek ważnym celem będzie ukrywanie faktu że jest chory. Alkoholicy, których znamy z ulic to ostatni etap degeneracji, dużo większą grupę stanowią znakomicie funkcjonujący alkoholicy, którzy najbardziej na świecie boją się zdemaskowania i spadnięcia na samo dno w hierarchii uzależnionych. Ich wysoka motywacja i układy towarzyskie pozwalają im na funkcjonowanie w środowisku pracy lub w organizacjach przestępczych. Najjaskrawszym przypadkiem są pijani lekarze na dyżurach.


Relacje osobiste alkoholików w obu kategoriach są mocno zaburzone. Potrafią znajdować wspólny język jedynie z osobami, które traktują alkoholizm jako normę społeczną. Tworzą grupy oparte wyłącznie o konsumpcję alkoholu.


Ofiarami tej kategorii uzależnionych są najczęściej najbliżsi, członkowie rodzin, małżonkowie, rodzice, dzieci. Aktywny uzależniony nigdy jednak nie zdecyduje się na obiektywną ocenę swojego oddziaływania na rodzinę, używa więc wszelkich dostępnych metod samooszukiwania się, byle tylko nie musiał zaakceptować prawdziwego obrazu swojej choroby. Gdyby zaakceptował obraz prawdziwego stanu rzeczy, musiałby podjąć próbę ratowania samego siebie. Dla większości uzależnionych w tym stanie choroby jest to równie niewyobrażalne, jak propozycja pieszej wędrówki na księżyc.


Z perspektywy praktyka zaręczam Państwu, mimo beznadziejnego wrażenia jakie robi prawda na nieszczęsnym uzależnionym, osiągnięcie trzeźwości jest możliwe.


Może jestem szalony, że wziąłem taki temat, ale tak naprawdę to temat znalazł mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości