Na portalu weszlo.com ukazał się wywiad z Prezesem Stowarzyszenia byłych piłkarzy Widzewa Panem Markiem Piętą:
http://www.weszlo.com/news/11222-Cacek_nie_zasluguje_zeby_o_nim_mowic_Niech_lepiej_wraca_do_banku
Nie rozumiem za bardzo o co chodzi byłemu lewoskrzydłowemu Widzewa. Niby przyjął zasady postępowania, które ja najczęściej w życiu stosuję czyli jak się z czymś nie zgadzam, to się od tego odcinam. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ten Pan pełni jakąś funkcję, która bądź co bądź obliguje go do jakiegoś działania. Jeżeli nie działam, to i nie piastuję żadnej funcji i nie wchodzę w żadne przywileje. Pan Pięta niby ogólnie przedstawia złą politykę Pana Cacka w klubie, ale konkretnie nie stawia mu żadnych zarzutów. A zarzucić mu można wiele rzeczy. Pamiętam jak jeszcze rok temu Cacek wypowiadał się bodajże dla Przeglądu Sportowego, gdzie mówił o ludziach go krytykujących, że nie znają się na biznesie. Minął rok i czy dalej Pan Cacek tak myśli? Czy biznes polega na oddawaniu najlepszych rzeczy Caritasowi:-)? Bo tu już nie ma mowy o wyprzedaży, sprzedaży, tutaj jest już oddawanie najlepszych piłkarzy za darmo innym klubom!!! W zamian do klubu zawitali jacyś gracze z drugoligowych i trzecioligowych boisk?A więc i poziom drużyny będzie na granicy drugiej i trzeciej ligi? No chyba, że PZPN i Ekstraklasa S.A na czele z byłym prezesem Widzewa niejakim Panem Animuckim pomoże, jak kiedyś naród miał pomóc Gierkowi:-) Czy głównym grzechem Pana Cacka jest to, że nie zaprasza byłych piłkarzy na mecze, co sugeruje Pan Pięta? Nie. Głównym grzechem Cacka jest to, że nie jest prawdziwym kibicem, nie czuje klubu, nie czuje rozgrywek, nie zna się na realiach swojej inwestycji. Owszem może i stara się (przynajmniej na papierze). Chce niby zbudować stadion, stworzył Akademię Futbolu dla młodych adeptów piłkarstwa, ale inwestycja w przyszłość nie jest solą tej ziemi. Sól tej ziemi musi być tu i teraz. Solą tej ziemi są igrzyska i tego oczekują kibice, tego oczekuje też i Pan Pięta. I jak ktoś tego nie rozumie, to powinien jak najszybciej zwijać manele, a jak nie zwija to trzeba tworzyć alternatywę, klub na właściwych zasadach, z prawdziwymi kibicami. Nie ukrywam, że liczyłem, że tym może zajmie się stowarzyszenie Pana Pięty, ale o tym cichosza. Pan Pięta nie mówi też nic o propozycji popieranej przez Bońka, Tomaszewskiego( nie wiem z jakich pobudek?), ale inicjatywa fuzji obu klubów nie była zła i można było ją tak dopracować, aby kibice zwaśnionych stron nie byli poszkodowani. O tym też jednak Pan Pięta nie mówi.
Niestety zasmucające jest to, że kwintesencją wywiadu jest pozytywna opinia dla działań Pana Kręciny. Pamiętajmy, że Pan Zdzisiek przez wieki działał w PZPN i jest kandydatem na nowego prezesa tego związku! Wszystko więc co złe w PZPN musiało chociaż ocierać się o Kręcinę, Były Widzewiak nie widzi jednak alternatywy dla działalności Panów z Miodowej, choć do Laty widać, że ma niesmak:-)
Po co więc jest ten wywiad? Tego nie wiem. Wiem tylko tyle, że jak spotyka się dwóch ludzi, to najpierw wzajemnie pytają się co u ciebie słychać, jak żona, jak dzieci, jak tam w robocie, a potem przechodzą do konkretów, interesów. Skoro więc Pan Pięta zna tak dobrze to pzpnowskie środowisko i chce je zmieniać dla dobra polskiej piłki, to myślę, że nie różni się zbytnio ideowo i poglądowo od obecnego zarządcy klubu z al. Piłsudeskiego. A zwykle podobne charakery się wzajemnie odpychają:-) I jeszcze raz powtarzam, że jeżeli Pan Pięta chce zmian to musi tworzyć alternatywę, bo bez tego niedługo będzie jeszcze gorzej jak na Konwiktorskiej, a samo gadanie jeszcze nigdy efektów nie przyniosło.
Inne tematy w dziale Rozmaitości