Libor Libor
326
BLOG

Dobrze, że kończą się już te dni!

Libor Libor Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Dobrze, że kończą się już te świąteczne dni. Jutro na parę dni wraca normalność dzisiejszego świata. Ta sama "ludność", która od jakiegoś czasu jada dwie wigilie( jedną u mamusi drugą u teściowej-PARADOKS DO SZEŚCIANU!!!!), pojedzie jutro na wyprzedaże do hipermarketów:-). Dobrze, że kończy się ten czas, ponieważ po pierwsze charakter tych dni już dawno stracił jakikolwiek sens, a po drugie człowiek sam siebie oszukuje i udaje przed sobą i innymi, że jest taki dobry, niewinny i tak pięknie innym życzy. A jutro wróci rzeczywistość i okaże się, że złodziej dalej jest złodziejem, cwaniak cwaniakiem, idiota idiotą. Nawet dzieci nie mają już takiej frajdy, bo prezenty, które dostają nie rozwijają ich, nie zmuszają do głębszego poznania zawartości podarunku, aby poprzez wyobraźnię i myślenie rozpakować go od wewnątrz.

Dobrze, że się już to wszystko kończy, ponieważ słaby człowiek pozostawiony jest w te święta praktycznie samemu sobie. Osobowość ludzka wymaga przewodników, którzy pozwolą poznać te obchody od środka i rzeczywiście pozyskać wiedzę na temat przeżywanych chwil. Takich przewodników już nie ma. Ludzie wierzący szukają ich w kościele, ale niestety nie znajdują ich. Znajdują natomiast ludzi ograniczonych, którzy zamykają im kręgi horyzontalne do dziecinnej i często naiwnej wiary, nadzei i miłości bez żadnych podstaw do ich spełnienia w dalekowzorcznej nawet perspektywie. Zatraciło się też to coś, co nadaje charakter Bożemu Narodzeniu.

A gdzie to wszystko uszło, gdzie wyszło? To wszystko jest, leży, czeka na przykłady uczciwości, na przykłady bezinteresowego i bezgranicznego poświęcenia drugiej osobie. Wykorzystanie tych cnót polega na silnej determinacji i nieustannej walce przede wszystkim samemu z sobą o prawdę, o realne i sensowne postrzeganie rzeczywistości. Ludzie nauczyli się walczyć z kimś, a nie umieją wygrywać wewnętrznych walk o swoją prawdziwą osobowość.

Pamiętam święta mojego dzieciństwa. To były zupełnie inne Boże Narodzenia niż przeżywa dziś młode pokolenie. Nikt kiedyś nie myślał o prezentach, a liczyło się co mądrego powie dziadek przy świątecznym stole, co powie kapłan na Pasterce! To właśnie byli ci przewodnicy, mądrzy ludzie, którzy pokazywali co jest w życiu najważniejsze. Tylko czy dzisiaj młody człowiek jest w stanie zapamiętać te przesłania na tyle, aby one kształtowały w przyszłości jego życie?

Dzisiaj wielu moich znajomych, a są to ludzie rozumni, którzy dostali dobrze od życia w kość, wybierają święta pod palmami i z całymi rodzinami wyjeżdżają na urlop. Myślę, że gdybym nie był uwiązany zrobiłbym to samo, bo dzisiaj te święta to jedno wielkie oszustwo i lepiej żeby dzieci zobaczyły coś ciekawego, rozerwały się niż zajmowały się jakimiś ogłupiającymi duperelami i patrzyły na wiecznie pijanego krewnego przy świątecznym stole.

Trzeba zastanowić się czy przywrócić Bożemu Narodzeniu rzeczywisty charakter czy też odpuścić sobie je całkowicie, bo słodzona herbata smakuje do czasu jak się cukier nie skończy. Postrzegania tradycyjnych świąt nie przywróci jedna osoba, bo technika zmanipulowania masowości jest już tak potężna, że mało kto jest w stanie odróżnić, gdzie szatan ubiera się w ornat i na mszę dzwoni, a gdzie rzeczywiście tkwi przyczyna wypierania kolęd przez pastorałki, a szopki przez jasełka. Jeżeli zabawa dalej będzie wypierać przesłanie, istotne nawet dla osób niewierzących to ja wolę palmy i wygrzewanie się na słońcu!!!

Libor
O mnie Libor

Mówią, że mam dobre serce:-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości