Libor Libor
283
BLOG

PRYMITYWIZM 2013

Libor Libor Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Po raz kolejny wraz z nadejściem umownego, kalendarzowego Nowego Roku(tylko czego i jak:-)) sytuacja wymusza na mnie zmianę nazwy bloga. Otóż poprzednia nazwa PARANOJA 2012 wypaliła się dziś o północy Wypalił się też kontekst tej nazwy, ponieważ paranoja nie jest już jakimś dziwnym zjawiskiem, ale stała się po prostu normalnością, codziennością. Zdecydowałem się więc na zmianę nazwy bloga, która powoduje konsekwencje tej paranoi czyli dzisiejszego chleba codziennego. A tą konsekwencją jest właśnie prymitywizm społeczny i ta choroba zakaźna nieodparcie postępuje w światowej cywilizacji. Jakie są objawy tej choroby? Otóż takie jak przy chorobach neurologicznych, a ściślej mówiąc chory nigdy nie przyzna się, że coś mu dolega:-) Ba nie widzi też tej zarazy u innych, oszukując się, że ktoś jest lemingiem czy innym Jasiem Fasolą, bez objawów ubocznych:-)

Prymitywizm 2013 dotyczy nas wszystkich. Najciekawsze jednak jest to, że im człowiek jest prymitywniejszy, tym łatwiej mu w dzisiejszych czasach przetrwać, bo zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy z tego co się wokół niego dzieje. I taki też człowiek jest chyba dzisiaj najnormalniejszy, bez wiedzy, planów, z wrodzonymi obrazkami do corocznego przerobienia.

Prymitywizm 2013 dotyczy też mnie, bo na dzisiaj jestem człowiekiem zupełnie pozbawionym jakichkolwiek wartości i nie interesuje mnie dzisiaj co wypada, a co nie wypada. Liczy się tylko dobro własnej rodziny i do tego dobra będę za wszelką cenę dążył zazwyczaj kosztem jakiejś bezkonsekwencyjnej, negatywnej opinii na mój temat ludzi nierozumiejących moich intencji, a podatnych na sugestie bezpłodnych przewodników.

Prymitywizm 2013 dotyczy też was blogerskie tuzy słowa pisanego. Obserwuję, że coraz częściej szukacie igły w stogu siana, nie wiedząc nawet jakiego pochodzenia jest ta "zaschnięta trawa". A wnioski, które wyciągacie są niejednokrotnie nie tylko paranormalne, ale mieszczą się poniżej stanu logiki komunistycznego, wąsatego kułaka:-) Wszelkiego rodzaju badaczom powiem tylko jedno: każdy człowiek jest inny, każda sytuacja jest inna, każdy podmuch wiatru jest inny i każde bicie dzwonu na sumę w kościele też jest inne:-)

Zbliżając się do konkluzji, trzeba też zaznaczyć, że prymitywizm nie jest rzeczą dziedziczą, ale nabytą, więc trudno mieć do kogokolwiek jakieś pretensje, bo wiadomo, że wpojone ideały przez wiele lat stanowią pewną górę, na którą się próbuje wejść. W konsekwencji jednak, gdy się tą górę zdobędzie i patrzy się tak w dół to widok z niej jest dużo bardziej przerażający niż patrzenie na same nizinne krajobrazy, bez wysiłku, zaangażowania i woli rozwoju. Po co więc człowiek ma pogłębiać swoją miernotę, wystarczy egzystować w miernocie, która przyszła bez łaski:-) Prymitywizm 2013 nie jest więc w konsekwencji taki zły, ba jest najlepszy dla nas z punktu widzenia naszego trwania. Trwajmy więc w nim, a wszystko stanie się łatwiejsze, szybsze, bardziej użyteczne, a nawet perspektywiczne:-)

Libor
O mnie Libor

Mówią, że mam dobre serce:-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości