Ten Adaś to ma dar przyciągania. Jedno zdanie i jest bohaterem weekendu!
W rozpędzającej się kampanii wyborczej jak zawsze obowiązuje zasada : każde słowo, które powiesz, będzie użyte przeciwko tobie. A premier, jak na przywódcę przystało - pierwszy rzuci kamień.
Wszystkim rozemocjonowanym dyskusją ( zwolennikom lub przeciwnikom Hofmana) pragnę przypomnieć, że w związku z rządami PO-PSL mamy rekordowy przyrost długu publicznego, bo....Polska "jest w permanentnej budowie", która nie wiadomo ani kiedy się zakończy, ani co gorsza - jak?! Po "zielonej wyspie" trzeba będzie szukać 80 mld oszczędności "na cito" - tylko dlatego, że obecny rząd "POpuścił pasa na maksa" - nie bardzo Polakom, ale sobie na pewno.
Kiczowaty klip może zwróci uwagę na krótko, ale rozwiązań nie przyniesie. Wicepremier Pawlak nie musi się jednak o to martwić. PSL jako koalicjant zawsze się gdzieś przytuli, a na nastepną kadencję znów zrobi jakieś show i przy "korytku" trwać będzie, no matter what! Zwłaszcza, jeśli wyborcy PSL-u zauroczeni piosenką znów zrezygnują z rozliczenia obietnic.
W wojnie na słówka i w toczącym się serialu "debaty o debatach" rośnie zapotrzebowanie na prawdziwą konfrontację, z której Polacy mogliby się dowiedzieć która z partii ma lepszy plan i czy jest to plan realistyczny, czy tylko sięganie po kolejne rezerwy. Spotkanie dwóch koalicjantów w atmosferze wzajemnej adoracji - mówiąc oględnie - niczego nie wnosi, może być jedynie okazją do wypłaty specjalistom od PRu kolejnej premii.
W dobie podwójnych standardów szał medialny wokół wypowiedzi Hofmana nie powinien dziwić - za premierem media sznurem. Trudno sobie jednak przypomnieć choćby jednego z partyjnych kolegów pana Tuska, który za skandaliczne sformułowania wobec opozycji ( konkretnie PiSu) byłby w jakikolwiek sposób ukarany lub chociaż skrytykowany. Pewnie dlatego, że to właśnie w taki sposób PO buduje swój przekaz do wyborców.
.
Inne tematy w dziale Polityka