Ekipa Donka zwana rządem III RP to idealnie zgrany team. Zadania są rozdzielone bardzo precyzyjnie, dużo precyzyjniej niż w innych partiach, stąd sukces. Tylko dla kogo ?
Na czele stoi faworyt mainstreamu, ten któremu "obywatele dali prawo i szansę sprawowania władzy". Dlatego będzie tam stał ( raczej bezczynnie) do samego końca...swojego lub jej.
Zaraz za nim dzielni wojownicy :
Zawsze w pierwszym szeregu wiceszefowa Kidawa -Błońska - nienagannie, reprezentacyjnie piękna jak lelija, chętnie przypomni lemingom, że PO to partia kryształowa.
Poseł z Lublina - do niedawna wiceszef klubu, oddelegowany do zadań specjalnych. Zawsze wiedział, co inni myślą, tylko nie mają odwagi powiedzieć. On był ich wybawcą. Obecnie wykorzystuje tę wiedzę do własnej kariery.
Minister Vincent- mistrz kreatywnego upychania rekordowego długu, tak by nikt nie wiedział ile go naprawdę mamy (przynajmniej dopóki on jest ministrem).
Minister Radek - kulturalny inaczej, trudno oprzeć się wrażeniu, że uprawianiem polityki zagranicznej zajmuje się w znikomym procencie ( jeśli już, to w wymiarze bardziej antypolskim niż pro...)
Minister Kopacz- autorka najbardziej bezczelnego kłamstwa smoleńskiego. Służbę zdrowia uczyniła tak cudowną i pociągającą, że kolejki pełne zachwyconych pacjentów ustawiły się długie, jak nigdy dotąd. Najważniejsze, że są to już INNE kolejki.
Minister Klich- krok po kroku doprowadził polską armię do ruiny, ale zrobił to...według światowych standardów i co najważniejsze - honorowo.
Minister Miller kierując się mądrością etapu i sms-ami z Moskwy, wyjaśnił przyczyny katastrofy smoleńskiej najlepiej, jak potrafił.
Minister Grad- specjalista od strategicznych dla Polski inwestorów.
Minister Grabarczyk- rekordzista w ilości wotum nieufności. Dokonał epokowego odkrycia, że kolej służy do przewożenia ludzi, już za sam ten fakt należy mu się bukiet. Niejeden!
Wicemarszałek Niesiołowski - zawsze mężnie zasłoni partię własną piersią ( nawet bez kamizelki kuloodpornej !).
Minister Hall - ona jedna swoich "reform" przed Polską nie ukrywała!
Minister Boni - na szczęście tuż przed wyborami przypomniał sobie o...młodych.
Działalność teamu wzmacnia nieoceniony chór klakierów powtarzających jak zaklęcie złowieszczym tonem : " to wszystko wina PiSu", " jak PiS dojdzie do władzy..." Zawsze wiedzą jak odwrócić uwagę od sedna. Bez nich nie byłoby tego sukcesu, bo przecież każdy dobrze zorganizowany team wie ,że przykrywanie i zagłuszanie afer i machlojek, by uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności - to absolutny priorytet.
Dlaczego ten wybitny team aż tak bardzo się stara?
Odpowiedż może zdziwić, albo w ogóle nie.
"Aby ludziom nie zadawać bólu ("bulu"?) . Aby życie ludzkie odpowiedzialnie uczynić prostszym, lepszym a nie trudniejszym".
Inne tematy w dziale Polityka