trez trez
343
BLOG

Czy wystarczy nie kraść?

trez trez Gospodarka Obserwuj notkę 20

W poprzednich notkach opisałem skrótowo tendencję Polaków do ufania Wielkim Planom oraz przedstawiłem kilka problemów rozwojowych składających się na fakt, że jesteśmy wciąż społeczeństwem ubogim. Skrótowe przypomnienie:

1. Polacy w znacznej części oczekują poprawy swojej sytuacji od rządu, Unii Europejskiej itp. Wydaje im się, że kolejny Plan X poprawi znacznie ich sytuację finansową.

2. Polacy nie są w stanie budować prywatnego kapitału w sposób efektywny. Ogranicza ich konkurencja kapitału obcego, nadmiar obciążeń podatkowo-biurokratycznych i nieumiejętność zarządzania kapitałem.

3. Politycy prowadzą w większości działalność ograniczającą prywatny rozwój. Robią to w celu zaspokojenia roszczeń grup wyborczych oraz w celu realizacji planów (czasem zresztą sensownych) rozwoju państwa jako całości.

Stan taki prowadzi do konkluzji-chcąc się rozwijać, pierwszy milion trzeba ukraść.

Kraje Europy Zachodniej oraz Stany Zjednoczone zawdzięczają swoją dzisiejszą pozycję relatywnej stabilności rozwoju społecznego i gospodarczego, polityce wykorzystywania kolonii, rozwojowi technicznemu, oraz odejściu od modelu feudalnego. Kraje Dalekiego Wschodu bogacą się dzięki inwestycjom centralnym oraz pasożytując na krajach zachodnich. Polska, będąc blisko zachodu, posiadając rezerwy kadrowe, otwarty rynek i będąc konkurencyjna cenowo, mogłaby pewnie podwoić realny dochód pracującego obywatela w ciągu 10 lat. Społeczeństwo mogłoby w znacznej części przejść z modelu sprzedaży własnej pracy na model sprzedaży własnych produktów i usług. Jak zatem do tego doprowadzić?

Zupełnie nie zamierzam tu dyskutować sukcesów gospodarczych PRL, przemian lat 90, Winy Tuska, Planu Morawieckiego itp. Zastanowię się za to, co mógłby zrobić hipotetyczny rząd, żeby przyspieszyć w Polsce rozwój klasy średniej.

Rozwój przez wielki biznes.

Wielki biznes. Orlen, KGHM, energetyka itp. Płace w KGHM są co prawda dość wysokie, większość jednak zysku firmy przekazywane jest budżetowi w postaci podatków, krewnym i znajomym w postaci synektur oraz podwykonawcom w postaci przetargów, często ustawionych. Dolny Śląsk ma więc szklany sufit-rozwinie się tylko o tyle, o ile związki zawodowe wynegocjują podwyżkę, którą pracownicy przeznaczą na lokalną konsumpcję. Małe i średnie firmy prywatne zajmują się wyłącznie kateringiem, sprzątaniem, drobnymi remontami itp. KGHM eksportuje więc wysoko opodatkowany półprodukt do Chin, skąd wraca on do Polski w postaci sprzętu elektronicznego. Dlaczego KGHM nie produkuje sprzętu?

W warunkach polskich duże firmy nie wytwarzają dużej wartości dodanej. Są albo montowniami, albo eksporterami surowców. Nie prowadzą badań, nie tworzą technologii. Badania i technologie powstają poza Polską i są do nas importowane.

Duże, dobrze zarządzane firmy w Niemczech, przeznaczają znaczną część zysków na badania i rozwój. Ostatnio niesławny Volkswagen prowadzi od dziesiątek lat badania nad silnikami, układami kierowniczymi, projektuje coraz wygodniejsze fotele, coraz sprawniejsze hamulce. Rozwija się. Polskie duże firmy trwają. Elektrownie przejmują padające kopalnie, przeprowadzają dziwne operacje księgowe w celu zwiększenia obciążeń podatkowych. Nie mają więc środków na remonty i rozwój. Rynek energetyczny w Polsce kurczy się więc z roku na rok. W perspektywie kilku lat czeka nas import prądu lub import technologii wytwarzania energii. Czy KGHM mógłby powołać spółkę córkę produkującą wiatraki, baterie słoneczne itp? Dlaczego nie powołał?

Duże firmy MUSZĄ inwestować. Gdyby Volkswagen 15 lat temu zaprzestał badań, dziś Niemcy jeździliby Toyotą. Muszą inwestować mądrze. Muszą mieć skupiony na rozwoju, profesjonalny zarząd. Zarząd musi wykazywać zyski i opracowywać plany rozwojowe. Zarząd musi odpowiadać przed inwestorami. Inwestorzy muszą mieć możliwość zmiany zarządu.

Czy w warunkach polskich jest to osiągalne? Nie wiem, jak do tej pory nikomu się to nie udało. Wszyscy tracą 80% energii na rozwiązywaniu problemów 30-procentowej części gospodarki. Duży biznes jest co prawda ważny, w naszych realiach rozwój w odpowiedniej skali może jednak zapwenić wyłącznie biznes mały i średni.

Rozwój przez mały biznes.

Około 70% PKB wytwarzają w Polsce mali i średni przedsiębiorcy. Około 70% z nich nie jest uwzględnionych w statystykach GUS, przeciętne wynagrodzenie na przykład podawane jest dla firm dużych i średnich, dokładnie tak samo, jak było to w czasach PRL. Firmy duże to w większości przedsiębiorstwa państwowe lub kapitał zagraniczny. Oznacza to, że firmy duże nie powodują rozwoju lokalnego ani nie wspierają tworzenia klasy średniej poza siedzibą główną, czyli w większości przypadków Warszawą.

Zostawiając na chwilę na boku Wielkie Plany rozwoju elektromobilności i Gałęzi Strategicznych skupię się więc na tych mniejszych.

W latach 30 XX wieku dwóch braci wyemigrowało z Manchesteru do Kalifornii. Czasy były niełatwe, świat zmagał się wtedy z Wielkim Kryzysem. Bracia założyli w pobliżu lokalnego toru wyścigowego uliczne stoisko z hot dogami. Po zakończeniu sezonu wyścigowego interes jednak upadł. Po przeprowadzce do większego miasta bracia dostali niewielki kredyt na otwarcie restauracji. Sprzedając tanią, szybko przyrządzaną żywność odnieśli zaskakujący w skali lokalnej sukces. Kilka lat później, mając kapitał i wiedzę zmienili profil restauracji. Zaczęli sprzedawać Burgera z Frytkami. Otworzyli kilka nowych barów, standaryzowali proces przyrządzania jedzenia na wzór taśmy produkcyjnej, żywność serwowali klientom ceniącym czas. Tak powstał MacDonalds.

Facebook, WhatsApp, Google, Uber-firmy te powstały w akademikach, garażach, piwnicach. W USA. Czy my nie mamy piwnic, akademików i garaży?

Czy w Polsce mogę otworzyć stoisko z hot dogami? Pewnie mogę. Muszę postarać się o pozwolenie, przejść kontrolę, uiścić to, opłacić tamto. Później już z górki: Urząd Skarbowy może w każdej chwili stwierdzić, że hot dog to nie żywność, tylko usługa i nakazać zapłatę "zaległego" VAT-u za ostatnie 5 lat i tak dalej.

Żeby prowadzić działalność kosmiczną, muszę mieć doświadczenie w działalności kosmicznej. Żeby zostać rolnikiem, muszę być rolnikiem. I tak dalej.

Gdybym ukradł pierwszy milion, dalej powinno być łatwo...

Jak doprowadzić do sytuacji, w której wystarczy nie kraść?

1. Prawo. Zgadzamy się wszyscy, że prawo powinno być jasne. Kradzież jest ZAWSZE karana, okradziony ZAWSZE ma możliwość odzyskania mienia. Mały i średni biznes potrzebuje prawa jasnego, jednoznacznego, szybkiego i nieuchronnego. Mała firma powinna mieć możliwość pozwania nieuczciwego kontrahenta i wyegzekwowania należności. Mała firma powinna mieć możliwość pozwania urzędnika i wyegzekwowania swoich racji. Prawo musi być jasne, przejrzyste i szybkie. Mała firma powinna pozywać w "trybie wyborczym".

2. Biurokracja. Wiele (większość) pozwoleń powinno się zastąpić prawem, sądem. Zamiast pozwolenia - możliwość dochodzenia racji w sądzie. Jeżeli sprzedam złego hot doga, klient mnie pozwie i dostanie odszkodowanie. Pozwolenia mamy na sprzedaż hotdogów, przewóz własnym samochodem osób i towarów, rozbicie namiotu, produkcję wędliny, kopanie dołów... Jeżeli rząd może nakazać produkcję mielonek z mięsa skażonego ASF, dlaczego ja nie mogę sprzedać sąsiadowi hot doga?

3. Podatki. Podatki oczywiście są konieczne. Wojsko ma działać, szpital leczyć, szkoła uczyć. Jak jest dzisiaj? Wojsko defiluje, szpital nie ma limitu, maturę z WOS-u oblało 90% zdających. Płacimy dużo, dostajemy mało. Jeżeli państwo nie jest w stanie zapewnić leczenia moich dzieci, powinienem mieć możliwość wypowiedzenia umowy z NFZ. Można by oczywiście podnieść jakość państwowych usług, wydaje się jednak, że sprawa jest z góry przegrana. Podatki na czternastkę, "barbórkę", emeryturkę powinny być zakazane. Dobre podatki zapewniają rozwój i bezpieczeństwo, złe podatki hamują rozwój. Sytuacja, w której Nasza Klasa wypierana jest przez Facebooka musząc równocześnie finansować fabrykę Mercedesa nie ma żadnego uzasadnienia. Nasza Klasa musi inwestować lub zniknie.

4. Kapitał. Kapitał MUSI zostawać i pracować w domu, rodzinie, spółce, regionie. Podatki w większości powinny zostawać w regionie, wydatki powinny wspierać firmy regionalne. Jakiś poziom ucieczki kapitału jest nieunikniony, ważne, żeby maksymalizować stopień lokalnej akumulacji. Akumulacja to inwestycje. Rodzina musi mieć możliwość przejścia z etatu na działalność, z działalności do średniej firmy, z firmy średniej do dużej.

trez
O mnie trez

Pisarz ze mnie jak z koziej d**y trąba. Ale się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka