Czym skorupka nasiąknie, czyli o rewolucji kulturowej słów kilka
Telewizji nie oglądam. Wogóle i nigdy. Czasem, na lotnisku, rzucę okiem na lokalne wiadomości.
Film lubię. Dwa lub trzy razy w roku idę do kina. Częściej nie ma po co. Raz by pewnie wystarczył, ale pani Małżonka nalega.
W trakcie...