Pandemia nie jest niczym nowym. Trwa od miesięcy. Mam więc kilka pytań:
1. O ile zwiększyła się liczba karetek pogotowia w roku bieżącym?
2. O ile zwiększyła się liczebność personelu medycznego przeszkonego do walki z pandemią?
3. Ilu paramedyków, policjantów, strażaków, wojskowych przeszkolonych zostało na wypadek załamania służby zdrowia?
4. O ile wzrosły zapasy środków medycznych na wypadek przerwania dostaw?
5. Jakie szkolenia BHP w związku z zagrożeniem epidemiologicznym przeprowadzono w szkołach i zakładach pracy?
6. Jakie plany zapewnienia dostaw podstawowych do życia środków przekazano do realizacji samorządom?
7. Jakie, poza obowiązkiem noszenia maseczek, podjęto działania edukacyjne?
8. Jakie procedury awaryjne na wypadek lockdownu opracowane zostały do tej pory?
9. Jakie zalecenia odnośnie pomocy lokalnej opracowano i przekazano administracji i organizacjom lokalnym?
10. Jakie procedury alternatywne opracowano dla podtrzymania/leczenia osób, którym przełożono zabiegi medyczne?
11. Ile szkoleń z pomocy przy wypadkach, zawałach, udarach itp przeprowadzono na wypadek spadku wydajności służby zdrowia?
Pytam, bo rozmawiałem przed chwilą z panią wyprzedającą kwiaty przy bramie cmentarza. Pani zastanawia się jak zapłaci kredyt. Spotkała ją niespodzianka - kilka dni wolnego z zaskoczenia. Kto wie czy przed świętami nie zamkną sklepów rybnych i stoisk z choinkami. Albo ciepłowni. Albo szpitali.
