1. Przyjechał niedawno sprzedawca z Ameryki, pochwalił, zrobił biznes i pojechał.
2. W związku z tym, że pochwalił, stwierdziliście, że jest naszym przyjacielem. A skoro macie takiego przyjaciela, nie potrzebujecie innych. Weszliście z innymi więc w konflikt. O kornika.
3. Przyznaliście, że winni jesteście żydom 60 miliardów i oddacie je jak tylko pomogą wam oni odzyskać 300 miliardów. Może 600. Euro.
4. Żydzi dogadali się jednak ze sprzedawcą bo jest on lepszym gwarantem ich sukcesu. Oczywista oczywistość.
I co? Jaki macie pomysł? Ugłaskacie sprzedawcę kolejnymi zakupami uzbrojenia i będziecie liczyć na łaskę? Oni jednego offsetu już nie zrealizowali.
Propozycja moja: jak najszybciej rozdać cały majątek narodowy (ziemię, udziały w firmach, nieruchomości) obywatelom i ogłosić bankructwo. I zrobilibyście to, gdyby nie fakt, że dla Was ten majątek to paśnik. I że Wasz kolega Daniels razem z Waszym kolegą Fogelmanem zarobią na pośrednictwie i odpalą Wam działkę.