Nie przekonuje mnie obecna polityka kadrowa nowych władz TVP. Wprawdzie podzielam ich osąd tych postaci, które aktualnie są usuwane ale ważniejszy jest styl a jeszcze ważniejszy odbiór społeczny. To klasyczna lekcja jak z szui zrobić bohatera.. Można wszystkich wywalić i umieścić swoich, którzy będą mówili najprawdziwszą prawdę. Ale telewizja to jednak coś więcej niż słowa, choćby najwznioślejsze. To także obraz, który wpółtworzy a nawet kształtuje przekaz. Broniąc PiS wyrażam obawę, że generalnie ta partia mając rację przegrywa Sprawę w oczach Polaków. Bo może jednak niektórzy lubili np. Kraśkę? Może im się bardziej kojarzył z Janem Pawłem II, Dziwiszem, nauczaniem Kościoła niz prymitywną propagandą? A moze p. Rudnik symbolizowała młodość i urodę? Ja wiem, dzięki temu sączyli nam do uszu wraży przekaz. Ale zacytuję klasyka:zatrudnią teraz jezuitów? Obawiam się, że media przejęte ale zmiany raczej negatywnie odebrane w społeczeństwie. Moja radiomaryjna Mama lubi Kraśkę, słucha Radia, głosuje na PiS. Brak logiki? Niekoniecznie. To socjotechnika, której teraz zabrakło. Zresztą pamietam moje spotkanie z panem Kurskim na Długim Targu w Gdańsku w czasie kampanii wyborczej w 1995. Ja, wtedy początkujący pismak Dziennika Bałtyckiego śmiałem się odezwać do JACKA w czasie wiecu Gronkiewicz. Nie zapomnę tego pełnego poczucia wyższości spojrzenia. Nie wierzę, że ktoś może to polubić. Nie bronę Kraśki. Raczej mnie śmieszył niż przerażał. Ale był przynajmniej(w przeciwieństwie do Kurskiego) sympatyczny. I boję się, że ludzie których teraz będą widzowie oglądać są na kształt i podobieństwo Prezesa. Pławiący się w swojej racji. Słusznej ale raczej odstręczającej.
