Lubicz Lubicz
85
BLOG

Moralność, polityka, pp. Janke, Marcinkiewicz i lobbyści

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 24


Na swim blogu w „Rzeczypospolitej“ gospodarz Salonu24, pan Igor Janke stawia czytelnikom w tekście pod tytułem: „Byli premierzy w biznesie. Czy mamy problem?“ cały szereg pytań:
 
„Czy dawni szefowie rządów lub ważni ministrowie mogą później wykorzystywać w biznesie wiedzę zdobytą w czasie służby dla państwa? Czy mogą być lobbystami? Pomagać w załatwianiu różnych interesów? ... Zatem czy państwo dysponuje zabezpieczeniami przeciwko temu, by wiedza - często niejawna - o jego mechanizmach nie była wykorzystywana na rzecz rozmaitych korporacji?“

Pan Janke powołuje się tutaj na swoją rozmowę z byłym premierem Marcinkiewiczem w „Wydarzeniach dnia“ w Puls TV i na pózniejszą reakcję premierów (byłego i obecnego).

http://blog.rp.pl/blog/2009/02/20/igor-janke-byli-premierzy-w-biznesie-czy-mamy-problem/

Rozumiem problem pana Janke, który został dość ostro zaatakowany przez samego zainteresowanego jak i obecnego premiera, choć jak pisze „Zrobiłem to, co powinien zrobić dziennikarz. Niczego nie insynuowałem ani nie “robiłem z Marcinkiewicza spekulanta”, jak powiedział Tusk“. Rozumiem więc samą potrzebę jak i linię obrony ale to nie znaczy, że ją pochwalam i rozumiem sens stawiania tego rodzaju pytań prowokujących do wylewania dziecka razem z kąpielą.

Jakich odpowiedzi spodziewał się pan Janke, który najprawdopodobniej nie zdaje sobie sprawy (???), że gra nie tylko na normalnych (w kontekście ostrej walki politycznej) rekcjach komentatorów ale także na elementarnych prawach człowieka i swoimi pytaniami otwiera swoista „Puszkę Pandory“ (co widac boleśnie w komentarzach pod tekstem).

Czego domaga się pan redaktor? Ciężko powiedzieć. Pan redaktor stawia bowiem tylko pytania, zatajając (jakże rozumnie i przewidująco) odpowiedzi. Czy domaga się dla byłych polityków dożywotniej renty z równie dożywotnim zakazem wykonywania pracy, skierowań do pracy przymusowej, czasowej kwarantanny czy też od razu kuli w łeb, można niestety tylko spekulować. Patrząc na to z historycznego punktu widzenia, wiadomo, że taki np. Stalin (i nie tylko on) skutecznie rozwiązał nie tylko problem samych lobbystów ale przy okazji zlikwidowal także kilka innych odwiecznych bolączek demokracji. Ilość komentatorów popisujacych się nie tylko absolutną ignorancją prawną ale i wyjatkową odpornością na fakty historyczne przeszła wszelkie moje oczekiwania. Czyan Janke miał satysfakcję? Nie wiem, raczej wątpię. Na wszelki wypadek na żaden komentarz (także mój) nie raczył był odpowiedzieć (dlatego dzisiejszy tekst).

Wszystko jedno. Jakiekolwiek rozwiązanie prawne (zakaz) byłoby zaprzeczeniem podstawowego prawa jednostki do WOLNEGO wyboru pracy i pracodawcy. Jawnym pogwałceniem ustaw ONZ, praw UE, Kontytucji RP i dokumentów II. Soboru Watykanskiego (do wyboru, do koloru).

Oczywiście istnieje procedura zwiazana z tzw. „prawem o konkurencji“ (???). W dużych koncernach (także w instytucjach finasowych, wojskowości, etc.) pracownicy wysokiego szczebla podpisują oświadczenia w których DOBROWOLNIE (za odpowiednim wynagrodzeniem i odprawą) ograniczają swoje prawa do wolnego wyboru następnego pracodawcy i zobowiazują się do zachowania tajemnic służbowych, technologicznych, etc. Jednak jak chciałby pan Janke podobną procedurę zastosować w polityce to naprawdę nie wiem. Jeszcze zabawniej byłoby to w przypadku aktywnych polityków. Co zrobić w sytuacji, gdy np. jeden polityk przechodzi z partii „A“ do opozycyjnej partii „B“. Zabronić czy kazać podpisać „cyrograf“ o tajemnicy? (Nawet „omertà“ w mafii to juz nie to co kiedyś). Ciekawe jak to uzasadnić prawnie, jak egzekwować a opinii pana europosła Czarneckiego w tej sprawie, wręcz nie mogę się doczekać ;–)

Ponieważ nie jestem ani socjologiem ani prawnikiem, pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć tekst Prof. Franciszka Adamskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego:

„Prawo do pracy (fr. - droit au travail, ang. - right to work, niem. - Recht auf Arbeit, ros. prawo za trud): ... Ogólnie mówiąc, sprawa dotyczy możliwości wykonywania przez każdego człowieka określonego zajęcia, zapewniającego mu środki egzystencji - czyli umożliwiającego mu korzystanie z jego praw podstawowych. Przez prawo do pracy rozumie się zatem prawo każdego zdrowego i chcącego pracować człowieka do wykonywania określonego zajęcia dostarczającego mu środki do życia i rozwoju. Nie idzie tu o pracę jako taką, lecz o pracę, której wykonywanie umożliwia pracującemu zaspokojenie potrzeb życiowych odpowiadających jego kwalifikacjom i pozycji społecznej, zdobytej w trudzie kształcenia się.  ... Abstrahując od jakichkolwiek założeń ideologicznych, prawo do pracy daje się łatwo wyprowadzić z prawa człowieka do życia i rozwoju osobowego oraz z jego prawa do wolności. Człowiek ma bowiem prawo do życia i obowiązek podtrzymywania oraz rozwoju wszystkich sił witalnych - zarówno fizycznych jak i psychicznych. Przysługuje mu naturalne prawo do korzystania ze środków zapewniających utrzymanie życia i wszechstronny jego rozwój.“

http://www.wychowawca.pl/miesiecznik_nowy/2005/11-2005/01.htm

PS. To czy pan Marcinkiewicz jest człowiekiem o wysokiej etyce osobistej i zawodowej to zupełnie inna para kaloszy. Podobnie jak pan Janke i w odróżnieniu od większości komentatorów, daleki jestem od jakichkolwiek spekulacji na ten temat. Moralność pana Marcinkiewicza jako osoby prywatnej jest prywatna sprawą sumienia byłego premiera i tylko jego.

PS2. Moja absencja spowodowana jest „przywaleniem“ rocznicą Ch. Darwina. Jak tylko znajdę trochę czasu, napiszę. Na razie zapraszam (nie tylko „niemieckojezycznych“) na stronę:

http://charles-darwin-jahr.at


Rock’n‘roll

 

Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka