lugola lugola
849
BLOG

Większości społeczeństwa nie zależy na wyjasnieniu katastrofy

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 42

Tak się złożyło, że muszę bujać się od imienin do imienin na przełomie listopada - grudnia. A to Andrzeje w rodzinie, Barbary, Natalie.....własnie niedawno wróciłam z kolejnych. Mimo, że wczesna pora. Ale ja składam kurtuazyjne wizyty, zależy mi tylko na złożeniu solenizantom życzeń. Poza tym jestem mało towarzyska, a gdy rozmowy zaczynają oscylować wokół polityki, ewakuuję się z takich miejsc jak najprędzej.

Nie żebym nie lubiła rozmawiac o polityce. Ale boli mnie - prawie w dosłownym sensie - indolencja ludzi. Zauważyłam, że wiele osób rozpoczyna rozmowy o polityce nie po to, żeby merytorycznie podyskutować, zastanowić się nad jakimś problemem, skonforntować swoją wiedze i poglądy z innymi. Nie, rozmawia się "o polityce", zeby zabłysnąć jakimś zasłyszanym w tv bon motem, popisać się zapamiętanym ostatnim niusem (tu przewagę mają ci, u których trwa przyjęcie, ponieważ gdy goście byli w drodze, gospodarze zdążyli jeszcze obejrzeć ostatni serwis i zapamietać jakiś smakowity kąsek z dziennikarskiej tacy). I tak przy kieliszku następuje wymiana bon motów: który lepszy a la Durczok czy a la Pochanke? A jak ktoś Wojewódzkim poleci to ma już status superbohatera imprezy zapewniony i inni rechoczą dobrotliwie, pozwalając mu do woli brylować.

Katastrofa smoleńska stanowi zawsze żelazny punkt. W czasie letnich grilli rozmowa oscylowała wokół tzw. przyczyn katastrofy, do których zaliczano tylko i wyłącznie błąd pilota spowodowany naciskiem Prezydenta. Róznice w dyskusji dotyczyły tylko tego czy bardziej zawinił Kaczyński czy Protasiuk.

Dziś rozmawia się o szczątkach tupolewa. Po co sprowadzać do Polski? Gdzie to trzymać? Przecież u nas nie ma miejsca. A po co oglądać te szczątki? Tylko jacyś nienormalni ludzie mogą patrzeć na wrak w którym zginęło tyle osób.

I tak dalej, w tym stylu.

Przerażające.

Gdy czytam teksty na Salonie24, na innych portalach, podobnych, wydaje mi się, że rzeczą oczywistą jest posiadac jakieś poglądy, jakąś wiedzę. Okazuje się, że to jednak oczywistośc wirtualna. Oczywistość rzeczywistości jest oddalona lata świetlne od publicystycznej blogosfery.

Osobiście uważam, że prawo wyborcze powinny mieć osoby przystępujące dobrowolnie do egzaminu  ze znajomości podstawowych zasad funkcjonowania państwa, podstawowych pojeć politologicznych, socjologicznych i filozoficznych. Po zaliczeniu pozytywnym otrzymywałyby prawo wyborcze. Wtedy demokracja miałaby jakiś sens.

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka