przemilczany sukces eurodeputowanego PiS

Oczywiście ktoś powie, że Rzeczpospolita o tym poinformowała, a w kilku pozostałych gazetach i stacjach telewizyjnych coś napomknięto. W rzeczywistości jednak polskie media przeszły praktycznie na porządku dziennym nad wielkim sukcesem europosła PiS Marcina Libickiego, który walczy o zablokowanie budowy Gazociągu Północnego, a dzięki kapitalnemu zabiegowi jego operacja może zakończyć się powodzeniem. Warto w tym miejscu zadać konkretne pytanie, co to znaczy odnieść sukces w polityce zagranicznej? 

ekologiczny wybieg Libickiego 

Kiedy Marcin Libicki zostawał szefem Komisji Petycji, miała ona minimalne znaczenie. Tymczasem polskiemu europosłowi udało się z niej uczynić prawdziwy oręż w walce o nasze narodowe interesy, czemu dał w tej kadencji niejednokrotnie wyraz. Wszyscy polscy politycy starali się nie dopuścić do budowy Gazociągu Północnego. Prośbą i groźbą, w zasadzie wszelkimi możliwymi sposobami, tylko, że niestety cały czas bezskutecznie. Tymczasem Libicki wpadł na banalny- i może dlatego genialny- pomysł. Opracował raport, z którego wynika, że budowa Gazociągu jest zagrożeniem dla… środowiska. Jak mówiłw wywiadzie dla Rzeczpospolitej: „Wśród 40 dokumentów – ekspertyz i analiz, jakie dotarły do Komisji, nie ma ani jednego, który wskazywałby, że budowa tak wielkiego gazociągu przez Bałtyk będzie neutralna dla środowiska. Wszystkie wskazują na zagrożenia”. I o to chodzi, czapki z głów. Może dojść do paradoksalnej sytuacji, że za raportem jednego z liderów jedynej prawicowej frakcji w Parlamencie Europejskim, czyli Unii na rzecz Narodów( UEN), będzie głosowało wszelkie lewactwo. Podobno wsparcie może przyjść nawet od grupy… gejowsko- lesbijskiej.  

niemiecko- holenderska ofensywa 

Oczywiście trudno oczekiwać, że ci, którym najbardziej zależy na powstaniu Gazociągu, czyli( rzecz jasna  poza Rosją) Niemcy i Holendrzy pogodzili się z porażką podczas posiedzenia plenarnego Europarlamentu. Stąd też głównie przez nich została zgłoszona bardzo duża lista poprawek, które jak to często bywa, mają rozsadzić założenia raportu. Warto byłoby, aby w tej sprawie odbyła się także nasza kontrofensywa, być może wręcz z zaangażowaniem polskiej dyplomacji. Na razie jednak o tym cisza.  

mediów sposób na mierzenie sukcesu  

Wydaje się on być prosty. Nie ważne na ile rozmowy, czy ustalenia były efektywne, ważna jak bardzo efektowne. Stąd też raczej skandaliczna wizyta premiera i szefa polskiej dyplomacji w Rosji w czasie kampanii wyborczej została odtrąbiona za nasz wielki sukces. W rzeczywistości jedynym jej efektem było uściśnięcie prawicy polskiego premiera z rosyjskim prezydentem. Kilka dni później dowiedzieliśmy się o sympatycznym prezencie- wycelowanych rakietach w Polskę. W kontraście może stać właśnie ta sprawa. I co się okazuje? Tutaj jeżeli cokolwiek jest mówione to zupełnie pomija się Osobę Marcina Libickiego, albo co najwyżej przywołuje go jako jednego z naszych deputowanych w Brukseli. Tymczasem w przeciwieństwie do pustych gestów premiera to jest bardzo istotna sprawa ze względu także na bezpieczeństwo Polski.  

skąd takie podejście? 

Sam Gazociąg Północny oprócz pojedynczych jednostek ma chyba w Polsce samych przeciwników. Dlaczego więc w momencie, kiedy polski polityk jest o krok od sukcesu nie czuje bardziej wyraźnego wsparcia mediów i rządu? O sprawie pani Tysiąc( również skandalicznej i ważnej, ale bez porównania mniej istotnej) trąbiono przez dwa tygodnie. Tutaj skończyło się na raczej suchych wzmiankach. Czy winna temu legitymacja PiS posła Libickiego? Czy też może pogodzenie się z porażką? A może ważniejsze od tego są kolejne brednie Palikota, lub cuda Marcinkiewicza?