Postęp jakiego dokonała ludzkość w XX wieku nie jest porównywalny z jakimkolwiek innym okresem w historii. Już same dwie wojny światowe spowodowały niesamowity skok technologiczny. Dotyczy to zarówno kwestii stosunkowo banalnych, jak długopisy, które zaczęto produkować na masową skalę w czasie drugiej wojny światowej dla alianckich pilotów, a także kwestii dużo poważniejszych, jak rozwój lotnictwa, którego efektem było późniejsze upowszechnienie się lotów pasażerskich. Największy skok technologiczny miał jednak miejsce w czasie zimnej wojny.
Dzisiaj mija czterdziesta rocznica pierwszego lądowania na Księżycu. 20 lipca 1969 roku Neil Armstrong postawił nogę na srebrnym globie, wygłaszając jedne z najbardziej znanych słów. Za nim z lądownika wyszedł Edwin Aldrin. Po tej misji na Księżycu lądowano jeszcze pięć razy. Ostatni lot odbył się w 1972 roku.
Misja Apollo 11 była bezpośrednim efektem zimnej wojny. To odpowiedź na wysłanie przez Rosjan pierwszego człowieka w kosmos w 1961 roku. Po tym wydarzeniu prezydent Kennedy zapowiedział, że jeszcze w tej dekadzie Amerykanin stanie na Księżycu. Zapowiedzi zostały zrealizowane. Gdyby nie zimna wojna nikt by się nie kwapił z rozwojem technologii kosmicznych. Lądowanie na srebrnym globie mogłoby się odbyć dopiero 20 lat później.
Do dzisiaj NASA wykorzystuje wahadłowce kosmiczne, które opracowano w czasach zimnej wojny. Pierwszy lot tego typu statku odbył się 12 kwietnia 1981 roku. Są one w tej chwili jedynym środkiem wysyłania ludzi w przestrzeń kosmiczną przez NASA. Mają wyjść ze służby w 2010 roku.
Warto podkreślić, że wiele technologii opracowywanych na potrzeby lotów kosmicznych oraz ewentualnego konfliktu zbrojnego pomiędzy mocarstwami, znalazło zastosowanie w życiu codziennym. Szybki rozwój łączność, meteorologii, później także telewizji satelitarnej, GPS czy komputerów oraz automatyzacja wielu dziedzin życia, ma swoje początki w czasach zimnej wojny. Najbardziej znanym wynalazkiem z tego okresu jest jednak internet, którego historia sięga 1969 roku.
Paradoksem jest, że gdyby nie dwie wojny światowe oraz okres zimnej wojny, bylibyśmy w tej chwili w rozwoju wiele lat do tyłu. Zimna wojna jest przeważnie oceniana jednoznacznie źle. Według mnie jest to niewłaściwe podejście. Zapomina się bowiem, jak dużym motorem napędowym dla ludzkości była. Gdyby nie ten okres być może dopiero dzisiaj stanęlibyśmy u progu przekazania internetu do zastosowań cywilnych, a o wykorzystywaniu GPS do innych celów niż militarne moglibyśmy pomarzyć. Gdyby zimna wojna nadal trwała, człowiek wylądowałby już na Marsie.
Inne tematy w dziale Polityka
