Dwóch siedemnastolatków Julio (Gael García Bernal) i Tenoch (Diego Luna),
postanawiają wyruszyć w podróż do miejsca zwanego „ Usta Niebios”.
Spotykają piękną kobietę Luisę i proponują by ta pojechała z nimi. Początkowo dziewczyna odmawia. Szybko
jednak zmienia zdanie.
Później się okazuje, że miejsce „ Usta Niebios "nie istnieje
a jeszcze później, że nie o podróż tu chodzi.
Wyprawa ta dla całej trójki okazuje się niezłą szkołą życia.
Jest i pięknie i gorzko. Jak w życiu. Finał- raczej smutny.
Właściwie to ten film mi przypomina „ Nóż w wodzie” Polańskiego.
Podróżowanie jest pretekstem. Jak u Pascala: „ Nie liczy się ułowek, a łowy „ :)
Ale pewnie to tylko moje prywatne skojarzenie.
Niepostrzeżenie minął rok od czasu gdy zaczęłam pisać blog na Salonie.
Miałam problem z ustaleniem początku. 29 styczeń 2011 pierwsza notka.
Później notki raz w miesiącu. Regularne blogowanie od lipca :)
Swego czasu Wodzianna miała na swym blogu notkę o tym, kto jak został powitany.
Była godzina czwarta . Sobota nad ranem .
Napisałam króciutki tekst, który zaczynał się mniej więcej tak :
„...Nigdy nie śpię. Moją filozofią jest beztroska. To moja noc na blogowanie. Wokół mojej głowy unoszą się niezwykłe fluidy...”
Szybko miałam koment od niejakiego Piotra B. : „ Idź spać , nie pier...... !”:)
natomiast Pani Renata Rudecka- Kalinowska ( jako druga) zapytała : Dlaczego nie śpisz?
Dziękuję wszystkim , którzy czytają mój blog i tym, co komentują :)
Właściwie to dziękuję wszystkim Salonowcom- i tak wcześniej, czy później do mnie wpadną :)
To tyle tytułem wspomnień :)
To jest też moja setna notka : Ole!
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości