Taka anegdotka związana z Freddie'm.
Byłam dzieciakiem gdy odszedł.
Pamiętam ,że bardzo to przeżyłam , w domu słuchano Jego muzyki.
Dla mnie- to najlepszy wokalista w historii ( zapraszam do dyskusji):)
No więc poszliśmy do kościoła.
Mikrofon krąży wśród wiernych ( módlmy się za rodziców, za Jana Pawła II, itd.)
Lula-zwykle się wychylająca - wychyla się i teraz:
-Módlmy się za Freddiego Mercury'ego- By poszedł do nieba
-Biedny , zaskoczony ksiądz właściwie nie miał wyjścia: Ciebie prosimy!!!
-Kościół zagrzmiał: Wysłuchaj nas Panie !
:)
To jedno z mych ulubionych wspomnień :)
Zerkam właśnie na zapis tego koncertu:)
Niesamowite- jaki miał kontakt z publicznością.
Wchodził i brał.
Ponoć Kurt Cobain w swym pożegnalnym liście napisał "Ja nigdy nie byłem jak On ( Freddie)
Dla mnie każdy koncert był dramatem."
Chciałabym przez moment ,być takim właśnie wokalistą na scenie, czuć tę energię.
Marzenie pewnie się nie spełni- należę do tych osób,które nie powinny śpiewać- a jednak to kochają :)))
Chociaż- jak teraz myślę- wtedy w kościele- przez moment zmierzyłam się z tą energią :) :)
P.S.
Żeby było jasne :)
Chcę utrzymać mój stan odpoczynku od Salonu :)
Efekty jak na razie mam marne :) Bo chcę ):)Pomyślałam jednak-że dyskusja, która się zadziała pod notką o Assii ewidentnie się kończy.
Pomyślałam również, że wbrew planowanej- znów- bardzo serio notce- powinnam dać właśnie takie – miłe wspomnienie i muzykę
By odpocząć
i w podzięce Dyskutantom za niezwykłą rozmowę :)
która- według mnie- znalazła równoległą kontynuację na innych blogach.
:)
Bardzo:)
Lula
Chcę też tu stworzyć przestrzeń do wrzucenia paru rzeczy,
nie wymagających odrębnych notek.
124476
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości