Na początku lutego 2012 r. prawacką Polską wstrząsnął artykuł o eksmisji centrali IPN z budynku przy ul. Towarowej w Warszawie:
http://www.rp.pl/artykul/805388.html
Napisałem wstrząsnął z przekory, bo lustracja już dawno leży, można tylko zwiększyć liczbę zaległości Biura Lustracyjnego z kilkuset tysięcy do kilkuset kilku tysięcy. Autor artykułu, zapewne wbrew intencjom, podsumował pracę tego Biura – nie jest nikomu potrzebne, nic się tam nie dzieje. Jego siedziba mieści się przecież na ul. Żurawiej, nie na ul. Towarowej. Tak więc dobrze się dowiedzieć, że to księgowe, kadrowe, strażnicy z IPN mają kluczowe znaczenie w przebiegu lustracji, a nie kilkudziesięciu pracowników Biura Lustracyjnego.
Za Antonim Dudkiem jesteśmy straszeni paraliżem działalności służb. Niestety Pan Antoni nie został wypytany przez autora o liczbę pracowników, którzy przyjmują korespondencję służb specjalnych w różnych sprawach własnych. Ta liczba to 3 (trzy) osoby zatrudnione w Kancelarii Tajnej. Przy tej okazji wypsnęło się profesorowi Dudkowi, że zasadnicza praca nad pismami służb nie odbywa się wcale na Towarowej. Co zatem mieści się na Towarowej? A takie fundamentalne działy jak kadry, rzecznik prasowy, księgowość i finanse, służba ochrony, gabinety dyrektorskie, gabinet Prezesa i tylko 3 poziomy dla archiwistów z 11. Obok są duże magazyny, obecnie mieszczące akta operacyjne.
Nie wymieniłem Biura Edukacji Publicznej kluczowego, jeśli chodzi o dostarczanie Prezesów IPN. Od początku istnienia IPN wcale nie został skoncentrowany na ul. Towarowej. Przez wiele lat jako adres głównej siedziby podawano budynek Sądu Najwyższego Pl. Krasińskich 2/4/6, bo IPN jest współwłaścicielem tego budynku z 12% udziałem. Drugi istotny warszawski adres dla funkcjonowania IPN to ul. Kłobucka 21. Tam IPN trwale zarządza ogromną własnością Skarbu Państwa – 25 tys. metrów kwadratowych działki zabudowanej budynkami magazynowymi.
„Rewolucję” przyniosła Prezesura Kurtyki. Budynek na ul. Towarowej był wyremontowany za Kieresa, ale nowy zarząd miał swoje wymagania – zrobiono drugi remont po 5 latach. Okazało się, że od remontu powierzchni nie przybyło (a ja nigdy nie zapomnę pracownicy IPN, która zamknęła mi przed nosem drzwi do łazienki męskiej – do damskiej była już kolejka). W efekcie zaczęto za publiczne pieniądze wynajmować powierzchnię na wolnym rynku. Wątpliwości? Proszę zajrzeć pod następujące adresy warszawskich biur komercyjnych: ul. Hrubieszowska 6a i ul. Stawki 2. Do niedawna wynajmowano także powierzchnię w najwyższym warszawskim budynku na ul. Chłodnej 51. Ceny, powierzchnia i liczba pracowników:
- na Hrubieszowskiej 1112,11 m2 za 15 569,54 euro miesięcznie, pracuje tam 85 pracowników;
- na Stawki w „Intraco” 572 m2 za 39 737,29 zł miesięcznie, pracuje tam 36 pracowników;
- na Chłodnej do lipca 2010 r. 1008,82 m2 108 399,72 brutto – pracowało tam 58 pracowników.
Nie wiem, jak w innych budynkach, ale w Intraco w 2009 r. płacono 5 tys. zł miesięcznie za pow. 100 m2. Latem 2009 r. zarządca Intraco zmienił jednostronnie umowę, podwyższając czynsz trzykrotnie – do 15 tys. zł. Niewątpliwie miało na to wpływ wkroczenie Instytutu na wolny rynek. Tak więc Instytut płacił już i nadal płaci rynkowe stawki za najem biurowej powierzchni w Warszawie. Czy autor artykułu i jego informatorzy poważnie liczą na frycowe od „Ruchu”?
Jednak nie każdy pracownik IPN może pracować w nowym biurowcu. Ten przywilej zarezerwowano niemal wyłącznie dla pionu edukacji. Biuro Edukacji Publicznej ma siedzibę na Hrubieszowskiej, a Wydział Edukacji Publicznej Oddziału IPN w Warszawie na Stawki. Tym samym w Instytucie powielono sowiecki model akademicki z koncentracją na etatowym zatrudnieniu naukowców. Na Uniwersytecie, nie dość że etat łączy się z pracą edukacyjną, to badacz nie ma stanowiska pracy, gabinetu na tony kopiowanych akt i nie powstają tam gorsze merytorycznie prace. Przy ocenie pracy Instytutu w 2010 r. stwierdzano niedosyt publikacji. Ale w jakich komfortowych warunkach ten niedosyt powstawał, trzeba zobaczyć ten wystrój z egzotycznego drewna.
Kolejna rozrzutność to kolejna sala konferencyjna IPN w Warszawie. Najpierw wszystkie spotkania edukacyjne, rocznicowe, międzynarodowe odbywały się na 12 piętrze budynku na Towarowej. Frekwencję na tych spotkaniach zapewniali pracownicy. Być może ktoś miał lęk wysokości, bo wynajęto na Marszałkowskiej pomieszczenia po restauracji za niecałe 8 tys. zł dla 15 pracowników. Jednocześnie na ul. Stawki funkcjonuje Klub im. „Grota”. Warszawski IPN jest naprawdę duży, ale nie na tyle aby zapełnić wszystkie sale konferencyjne, nawet posiłkując się wykładowcami z zewnątrz.
W artykule przytacza się jako zjawisko działalność urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Na swoim blogu Dudek, podpytany, wymienił nazwiska dwóch dyrektorów generalnych, odpowiadających ze strony IPN za negocjacje. To oni przez 10 lat nie osiągnęli żadnego efektu w negocjacjach dot. budynku przy Towarowej.
Dudek potwierdził znaną mi wcześniej wersję o zamiarach zabudowy ogromnego terenu na ul. Kłobuckiej. Uparcie jednak twierdzi, że decyzją Kurtyki nastąpiło zamrożenie projektu. Zamrożenie na 6 lat? Trochę nieświeże.
Za decyzjami Kurtyki nie przemawiają uwarunkowania polityczne i wymogi ustawowe. Na początku Prezesury musiał zmierzyć się z problemem rozszerzenia kręgu osób objętych lustracją i przygotowaniem Katalogu funkcjonariuszy do obcięcia ich świadczeń emerytalnych. O ile wiem, żadnego z tych zadań nie realizowano w biurowcach na Hrubieszowskiej, Stawki czy Chłodnej.
Oprócz wynajęcia zbędnej powierzchni biurowej, kolejnego wyremontowania cudzego budynku, wynajęcia kolejnej sali konferencyjnej doszło do jeszcze jednego eksperymentu. Akta, które za Kieresa zmagazynowano na Kłobuckiej, przeprowadzono na ul. Towarową. Decydenci IPN chwalą się rozległością swojego zasobu, więc przeprowadzka musiała odpowiednio podatników wynieść.
Problem, kto powinien zarządzać instytucjami publicznymi, czy są one łupem politycznym, czy mają dostać się w ręce zawodowych menadżerów będzie dyskutowany do końca III RP. Jednak zarządzanie przez profesorów się nie sprawdziło. Niestety Czytelnik „Rz” może przeczytać na ten temat tylko wynurzenia osób bezpośrednio w problem zamieszanych, a tym samym dalekich od obiektywizmu.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka