Leopold Zgoda Leopold Zgoda
2128
BLOG

Spektakl medialny

Leopold Zgoda Leopold Zgoda Rozmaitości Obserwuj notkę 28

Spektakl medialny, medialne show, to przedstawienie, widowisko, tyle tylko, że wykreowane głównie przez telewizję i - coraz częściej - przez Internet. Jeszcze do niedawna mówiło się, że masmedia są czwartą władzą, dzisiaj mówi się, że są już pierwszą władzą. Terroryści sięgają po telewizję i broń, politycy - coraz śmielej - posługują się Internetem. Wiedzą, że słowa potęgują swą moc, jeśli towarzyszy im obraz telewizyjny. Wiedzą także, że słowa przestają już mieć własne znaczenie.  Jeśli znaczą, to podobnie jak modna fryzura czy strój, który jedynie ukrywa miałką zawartość intelektualną wypowiedzi.

Uogólniając można powiedzieć, że nasz czas ponowoczesności upodobał sobie skrót myślowy, logo i - nade wszystko - obraz. Ów skrót myślowy to nie zapis poetycki, który pobudza wyobraźnię skłaniając do myślenia, lecz raczej reklama, którą najchętniej oglądają dzieci. Są wydarzenia, których by nie było, gdyby nie zamysł ukazania ich w telewizji. Można powiedzieć, że masmedia kreują wydarzenie, które jeszcze nie zaistniało.

Gen. Adam Rapacki, były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, będąc gościem Kontrwywiadu RMF FM, powiedział: "Celem detektywa powinna być pomoc zleceniodawcy i dyskrecja. Spektakl medialny związany z tą sprawą nie służy rodzinie tragicznie zmarłego dziecka. Dotkną ich konsekwencje medialnego show, nie wiem, czy rodzina zdaje sobie z tego sprawę".

Słowa generała, które obiegły cały kraj, wpisały się w reality show pod hasłem "sprawa tragicznej śmierci sześciomiesięcznej Madzi z Sosnowca". Czy gen. Rapacki o to zabiegał? Nie sądzę. Wypowiedział się, jako ekspert, w związku z eskalacją braku zaufania do policji. Nie możemy mieć jednak najmniejszej wątpliwości, że detektyw Krzysztof Rutkowski chciał (powtórnie) zaistnieć w masmediach. Czy perspektywa nagrody to sprawiła, a może wewnętrzna potrzeba napiętnowania nieskutecznych poczynań policji, aby w przyszłości policja bardziej się starała? Niewątpliwie chodzi o rozgłos, aby było więcej zleceń dla firmy?

Piszę o detektywie Rutkowskim, ponieważ nie sądzę, że dopiero licencja sprawia, że się nim jest. Można być dobrym kierowcą nie mając prawa jazdy, można być świetnym matematykiem nie kończąc uniwersytetu. Inną sprawą jest prawo wykonywania zawodu.

Czy Rutkowski jest świetnym detektywem? Tego nie wiem i nie mam zamiaru powtarzać opinii którejś ze stron sporu: Rutkowski -  policja. Czy policja działała mało profesjonalnie? Tego też nie wiem. Wiem natomiast, że Rutkowski nie dotrzymał podstawowych zasad pracy detektywa i dodatkowo świadomie zaistniał, stając się głównym bohaterem reality show. Sprawa tragicznej śmierci maleńkiej Madzi i jej rodziny zeszła na dalszy plan. Kiedy skończy się spektakl, kiedy będą pozostawieni sobie, sami z sobą będą musieli się uporać. Teraz jest wrzawa wokół, jest zainteresowanie, jest zajęcie. I o tym mówił gen. Rapacki.

Spektakl medialny może odwoływać się do prawdziwych wydarzeń, ale to, co prawdziwe, podporządkowane jest potrzebie spektaklu. Spektakl, jak to się mówi, rządzi się swoimi prawami.

Zauważmy, że gdyby matka maleńkiej Madzi, tych kilka miesięcy wcześniej, zdecydowała się usunąć ciążę, byłaby zaliczona do kobiet światłych, wyzwolonych, godnych naśladowania. Tak można było odebrać wypowiedzi Marii Czubaszek (w programie Tomasza Lisa) o tym, że nie lubi dzieci, i że dwukrotnie usunęła ciążę. To nie była wypowiedź w konwencji kabaretu. To był taki maleńki reality show, jako przykład do naśladowania. Prywatne, osobiste, nie zawsze budujące historie mają mieć rangę wydarzeń publicznych. Mówi się, że ich ujawnienie jest wyrazem cywilnej odwagi. Bardziej sensacje niż informacje są w cenie. Szczerość to tylko, której nikt nie oczekuje, czy ekshibicjonizm moralny?

Prof. Magdalena Środa, która uchodzi za autorytet w dziedzinie etyki, tak komentuje całą sprawę: "Posiadanie małego dziecka w wieku dwudziestu lat jest - dla większości młodych, nieprzygotowanych ludzi - poważną przeszkodą w ich życiowych planach i rozrywkach". To prawda, że dziecko nie jest rozrywką. Do czego zatem, zdaniem prof. Środy, ci młodzi ludzie są nieprzygotowani? Czy tylko do stosowania środków zapobiegających ciąży i do aborcji, jeśli ciąża się przytrafi? Bo do "uprawiania seksu", wygląda, że już są zdolni. Czy aby, zamiast etyki, nie chodzi tu wyłącznie o zastosowanie techniki? Czy (przy takim podejściu) można się dziwić internautce, która napisała, że woli być "burą suką niż matką Polką"?

Detektyw Rutkowski postanowił zaistnieć bardziej publicznie wpisując się w istniejący już spektakl medialny. Można odnieść wrażenie, że cała ta tragiczna historia po to wyłącznie została tak bardzo nagłośniona. Czas zapytać, w czyim interesie jest cały ten spektakl?

Coraz więcej osób podejrzewa i mówi, że jest to świadoma próba decydentów politycznych i biznesowych odwrócenia uwagi opinii publicznej od innych ważnych spraw, które, jakiś czas temu, albo miały wyjątkowo okazałą medialną oprawę, albo nie miały jej wcale.

O wystąpieniu szefa dyplomacji polskiej Radosława Sikorskiego podczas roboczej wizyty w Berlinie (28-29 listopada br.) informowały wszystkie media. O przygotowanej przez Amerykanów międzynarodowej umowie ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) milczały media, milczał premier, dopóki nie przemówiła ulica.

Skala protestów młodych ludzi w Polsce w sprawie ACTA była zaskoczeniem dla wszystkich. Protesty przybrały na sile po podpisaniu dokumentu w Tokio w dniu 26 stycznia br. (w tzw. trybie obiegowym, który bywa stosowany, kiedy umowa nie budzi wątpliwości). Dodajmy, że był jeszcze czas i Polska nie musiała się śpieszyć.

Czym było spotkanie przedstawicielami władz (był min. Michał Boni) w dniu 4 bm. z protestującymi (było około 260 osób) w historycznej Sali BHP w Stoczni Gdańskiej? Czy było wyrazem zrozumienia potrzeb i obaw młodych ludzi, czy raczej wyrazem lęku i słabości rządzących przed utratą poparcia? Dzień wcześniej premier zapowiedział, że Polska zawiesza proces ratyfikacyjny. Ale czy będzie można wycofać złożony już podpis, jeśli zajdzie taka potrzeba? Nadzieja w tym, mówią eksperci, że Parlament Europejski nie ratyfikuje ACTA. Protest, jedna z form demokracji bezpośredniej, trwa.

Polityczne spektakle medialne w naszym kraju zaistniały w związku z praktyką powoływania sejmowych komisji śledczych. O ile pierwsza z nich, ds. afery Rywina (styczeń 2003 - kwiecień 2004), była interesująca, odkrywcza i twórcza, to potem było już coraz gorzej. Komisja ds. wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy (grudzień 2007 - czerwiec 2011) trwała najdłużej. Ostatnia z powołanych do dziś, komisja ds. afery hazardowej, była już tylko żenującym spektaklem.

Jak ocenić wystąpienie min. Radosława Sikorskiego w Berlinie, o którym informowały obszernie wszystkie media? Jak ocenić wystąpienia premiera Donalda Tuska w Brukseli w sprawie paktu fiskalnego i strefy euro? Niewątpliwie wszystkie one mają znamiona medialnego, europejskiego show, lecz na użytek krajowego odbiorcy.

Kontrowersyjne wystąpienie min. Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie, nt. "Polska i przyszłość Europy", uznane zostało w Polsce za wielki sukces dyplomatyczny. Minister odpowiedział na kilka postawionych przez siebie pytań, domagając się, proponując, prosząc, aby Niemcy poczuły się bardziej odpowiedzialne za uratowanie strefy euro. Stwierdził, że Europie i Polsce potrzebne są reformy i potrzebne są silne Niemcy.

Skąd taka troska o strefę euro, w której nas nie ma? Minister Sikorski dał wyraz przekonaniu, że największym zagrożeniem dla Polski jest upadek strefy euro. Skąd tytuł do zgłaszania projektów reform w Unii Europejskiej pod adresem Niemiec? Radosław Sikorski jest przekonany, że taki obowiązek nałożyła na nas prezydencja. Jaka była reakcja strony niemieckiej? Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle powiedział, że cieszy się, iż "polski minister nie obawia się silnej roli Niemiec w Europie, lecz wręcz jej oczekuje".

Poseł Krzysztof Szczerski zauważył ("Dziennik Polski", 28 stycznia br.), że "Gazeta Wyborcza" usunęła dwa zdania z wypowiedzi kanclerz Niemiec dla dziennikarzy z sześciu europejskich gazet. Ze strony dziennikarzy padło pytanie: "Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że bardziej obawia się bezczynności Niemiec niż ich aktywności. Czy Niemcy robią wystarczająco dużo?" W "Le Monde" i w "Suddeutsche Zeitung", informuje Szczerski, jest zamieszczona następująca odpowiedzi kanclerz Merkel: "Cieszy mnie przede wszystkim, że te słowa polskiego ministra wyrażają duże zaufanie. To pokazuje, jak pozytywnie rozwinęły się nasze stosunki. Podkreślam generalnie, że Niemcy są wielkim europejskim krajem i poczuwają się do odpowiedzialności z tym związanej. Z drugiej strony - podkreślam, że nie mówię tu konkretnie o Polsce - zdarza się, iż ktoś wzywa innego do przewodzenia, dlatego, że sam nie chce brać odpowiedzialności, a to dlatego, że przywództwo jest zawsze synonimem ryzyka.Niemcy nie unikają podejmowania ryzyka w imię słusznej sprawy, ale w Europie musimy się przede wszystkim porozumieć, dokąd zmierzamy”. W "Gazecie Wyborczej" dwa przedostatnie (pogrubione) zdania zostały usunięte. Czy nie jest tak, że w tych dwóch usuniętych zdaniach jest jednak (nie wprost) mowa o Polsce?

To prawda, że "przywództwo jest zawsze synonimem ryzyka". Brak odpowiedzialności sprawia, że się ryzyka nie podejmuje. Stąd polityczny spektakl medialny. Czy służy to polskiej racji stanu? Służebność to, usłużność, czy tylko służalczość?

Absolwent i doktor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Emerytowany nauczyciel akademicki dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz wykładowca w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Filozof, etyk. Delegat Małopolski na I Krajowy Zjazd NSZZ "Solidarność" w Gdańsku w 1981 r., radny Rady Miasta Krakowa drugiej i trzeciej kadencji, członek władz Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego drugiej kadencji, członek i były przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Miasta Krakowa, członek Kolegium Wigierskiego i innych stowarzyszeń, ale także wiceprzewodniczący Rady Fundacji Wspólnota Nadziei.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości