Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk
131
BLOG

Czy Polakom potrzebna jest nowa gazeta codzienna?

Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk Polityka Obserwuj notkę 17
Zaledwie trzy miesiące utrzymał się na rynku "Nowy Dzień" Agory. "Dziennik" Springera sprzedaje się już ponad rok. Czy plan wprowadzenia na polski rynek przez POLSKAPRESSE nowej gazety codziennej ma sens?

Agora zakładała, że "Nowy Dzień" warto będzie wydawać, jeśli jego sprzedaż utrzymywać się będzie na poziomie ok. 250 tysięcy egzemplarzy. Zaczęło się nieźle. Nowy Dzień kupowało na początku 212 tysięcy Polaków. Po trzech miesiącach sprzedaż spadła jednak do 130 tysięcy i Agora złożyła broń.

Oczywiście można by przedstawić tutaj teorię, iż "Nowy Dzień" miał być jedynie swego rodzaju "opóźniaczem" w stosunku do planów Springera. To znaczy gazeta miała się ukazać i być wydawana tylko po to, by pokrzyżować nieco plany wydawnicze Springerowi. Czy jednak faktycznie Agora chciałaby stracić mnóstwo pieniędzy, zdając sobie sprawę, że jeśli Springer przygotowywał się do wydawania nowego dziennika, to wcześniej czy później i tak to zrobi, niezależnie od tego, czy "Nowy Dzień" utrzyma się na rynku czy nie.

Upadek "Nowego Dnia" można wytłumaczyć na dwa sposoby. Sam jego model (ugrzeczniony brukowiec) był niestrawny dla czytelników. Kto był wymagającym czytelnikiem, w dalszym ciągu czytał "Rzeczpospolitą". Kto zaś kupował brukowiec typu "Superexpress" czy "Fakt", nie mógł ich zdradzić dla czegoś takiego jak "Nowy Dzień". Drugą przyczyną porażki były możliwości finansowe Agory. To, na co mógł sobie nieco później pozwolić Axel Springer, było zbyt ryzykowne finansowo dla Agory. Dlatego wycofała z rynku "Nowy Dzień" już po trzech miesiącach.

Model jaki wypracowano dla "Dziennika" był bardziej dostosowany do potrzeb rynku. Nie przesądzałbym jednak już teraz, czy "Dziennik" będzie sukcesem finansowym dla Springera.

Jeśli lewica ma swoją "Trybunę", prawica - "Nasz Dziennik", liberałowie - "Gazetę Wyborczą", środek i centroprawica - "Rzeczpospolitą" i "Dziennik", to kto będzie czytał nową gazetę codzienną, którą chce wydawać Polskapresse? W tym przypadku możliwości finansowe wydawcy będą oczywiście większe niż w przypadku Agory. Za Polskapresse stoi przecież niemieckia grupa wydawnicza z Passau. Już 10 lat temu obroty tego holdingu wynosiły około pół miliarda euro (przy zatrudnieniu 5,5 tysiąca osób w 5 krajach). Pieniądze to warunek konieczny, ale nie wystarczający.

Nowa gazeta nie ma szans odebrać czytelników "Rzeczpospolitej" czy "Dziennikowi". Jeśli przyjmiemy za Agorą, że musi sprzedawać się w ilości ponad 250 tysięcy egzemplarzy, to np. dobrym pomysłem byłaby gazeta ogólnopolska z lokalnymi dodatkami, pod warunkiem, że dotychczasowe gazety lokalne, wydawane przez Polskapresse znikną z rynku. Wtedy nowa gazeta codzienna mogłaby liczyć na większą liczbę czytelników niż 250 tysięcy. Czy jednak na taki krok zdecyduje się wydawca? Ponowne robienie grzecznego brukowca mogłoby zakończyć się inaczej niż w przypadku "Nowego Dnia", gdyby nowa gazeta faktycznie była tabloidem w znacznie większym stopniu niż "Nowy Dzień". Charakter brukowy nie mógłby jednak być tak brukowy jak w przypadku "Faktu" i "Superexpressu".

Jaka więc powinna być nowa gazeta codzienna, by miała ponad 250 tysięcy czytelników? Musi mieć część lokalną, musi mieć charakter sensacyjny, musi bić po oczach kontrowersją, a jednocześnie nie może przekroczyć granicy względnie dobrego smaku. Musi czymś różnić się od "Faktu" i "Superexpressu".

W dobie ekspansji internetu papierowe pisma będą zmuszane do oferowania czytelnikom czegoś nowego. W przeciwnym wypadku znikną całkowicie z rynku. Liczyć się więc będą pomysły. Nowa gazeta codzienna musi od pierwszego numeru rzucić czytelników na ziemię dobrym dziennikarstwem śledczym. Urban od początku współpracował z byłymi esbekami, którzy mieli i mają kontakty, które owocują sensacyjnymi newsami. "Superexpress" zatrudnił byłego rzecznika policji. Nowa gazeta codzienna musi od pierwszego numeru pisać o przekrętach finansowych polityków, o aferach seksualnych, a skandalach obyczajowych. W przeciwnym wypadku skończy jak "Nowy Dzień".

Wcale nie jest powiedziane, że ta nowa gazeta skazana jest na styl klasycznego tabloidu. Krew musi być tu serwowana w srebrnych naczyniach i z umiarem. Wtedy pojawi się pewna szansa, iż nowa gazeta, nie będąc brukowcem ani drugą "Rzeczpospolitą", wyciśnie z rynku ponad 250 tysięcy czytelników.


_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka