Agentura niemiecka w Polsce dziala jawnie, zupelnie jak w okresie poprzedzajacym kolejne rozbiory Rzplitej.
Jawnie dzialajaca agenture w danym kraju ( ogranicze sie do Polski ) mozna zdefiniowac jako osrodek polityczny, ktory formuluje i przedstawia interesy swojego mocodawcy jako zgodne z interesem Polski oraz stymuluje ich wdrazanie.
Przykladem takiej jawnie dzialajacej obcej agentury jest srodowisko zgrupowane wokol p.Adama Michnika i jego “zydowskiej gazety dla Polakow”. Gazeta ta analizuje wszystkie przejawy zycia spolecznego i politycznego z “koszernego” punktu widzenia i w razie rozbieznosci interesow robi wszystko, per fas et nefas, by niepolskie opinie przedstawic jako obiektywne.
Charakterystyczne jest np. osadzanie przez nich wszystkich postaci historycznych pod katem ich prawdziwego czy urojonego antysemityzmu, podczas gdy w wiekszosci przypadkow jest to dla nas zupelnie nieistotne ( Pilsudski lubil Zydow, Dmowski zywil do nich niechec, ale z polskiego punktu widzenia jest to akurat malo wazne ).
To wlasnie stad biora sie jaskrawe sprzecznosci w publicystyce programowej GieWu, kiedy to na jednym etapie Lech Walesa przedstawiany jest jako cham z siekiera, a juz na kolejnym jest nietykalnym skarbem narodowym, by za chwile znow stac sie nieodpowiedzialnym psujem. Wszystko to zalezy oczywiscie od tego, czy w danej chwili jego dzialania sluza interesom Grupy czy tez nie. A poniewaz “prawdy” kolejnych etapow musza byc przedstawiane jako obiektywne, stad takie czeste wolty, ze bez codziennej, porannej lektury GoWna nie wiemy, jak myslec.
Nie ma nic specyjalnie gorszacego w fakcie, iz panstwa oscienne staraja sie utrzymywac swoje agentury w Polsce ( w normalnymkraju bylaby “wice-wersalka”, ale zazwyczaj staraja sie one ukryc glebo przez nami swoje istnienie. Natomiast jedynie w przypadku Niemiec, ich agentura dziala jawnie i jest jadrem calego formalnego ( PO ) i nieformalnego stronnictwa pruskiego.
Agentura tworzac wokol siebie stronnictwo, czesto pozyskuje ich sposrod tzw. pozytecznych idiotow, czego najlepszym przykladem jest rownie zacny, co politycznie zalosny prof. Bydlo-Bartoszewski.
( Ze smutkiem i jednoczesnym rozbawieniem przeczytalem wypowiedz przydzielonego przez “razwiedke” do pilnowania premiera Tuska, a oficjalnie rzecznika rzadu, p.Grasia:
Zdaniem Grasia, "wtedy, kiedy trzeba, rząd potrafi uderzyć albo pięścią w stół - tak, jak to miało miejsce przy okazji zamieszania z panią Eriką Steinbach - albo jest w stanie prowadzić spokojną dyplomację przy wykorzystaniu takich naszych atutów, jak na przykład pan prof. Bartoszewski".)
Obserwujemy zwiekszona aktywnosc Stronnictwa Pruskiego w Polsce po niedawnej deklaracji niemieckich chadekow.
Z komentarza St.Michalkiewicza:
Niemiecka chadecja, czyli CDU i CSU, które w Parlamencie Europejskim tworzą Europejską Partię Ludową, zaapelowały, by opinia międzynarodowa potępiła wypędzenia. Co z tego ma wynikać? Ano, skoro już je potępi, to można będzie wykonać następny ruch i żądać naprawienia dziejowej niesprawiedliwości. To naprawienie może objąć jednak tylko wypędzonych niemieckich, bo przecież na naprawienie innych krzywd nie zgodzi się ani Białoruś, ani Ukraina, ani Rosja – a zresztą nikt nie pozwoli nam na takie destabilizowanie strategicznego partnerstwa i Partnerstwa Wschodniego. Zatem widać wyraźnie, że realizacja wyborczego pomysłu niemieckiej chadecji koliduje z polskim interesem państwowym.
Bedzie to realizacja hasla wyborczego Platformy: “postaw na Polske … krzyzyk”.
Wytluscilem najwazniejsze w kontekscie niniejszych rozwazan zdanie:
Realizacja wyborczego pomysłu niemieckiej chadecji koliduje z polskim interesem państwowym.
Kiedy tylko fakt owej kolizji, sprzecznosci interesu niemieckiego i polskiego zostal podniesiony przez JarKacza, to wcale nie “hufce krzyzackie”, ale wlasnie aktywisci Stronnictwa Pruskiego ruszyli do bezpardonowego kontrataku.
“Nie ma zadnej sprzecznosci, nic nam nie zagraza, interes polski jest tozsamy z niemieckim, kaczor to Gomulka redivivus”.
Co ciekawe, ze nienalezacy do Stronnictwa Pruskiego koalicjant rzadowy, czyli PSL, mimo ze za posady i doplaty do rolnictwa ( a juz szczegolnie wlasnych gospodarstw ) gotowi byliby chyba sprzedac wlasna matke, to tym razem potrafil wzbic sie ponad partyjne animozje i zadzialac w interesie Polski:
Proponujemy, podpiszcie się pod apelem, który wysyłamy do CDU/CSU w tej sprawie - powiedział z kolei Sawicki. List PSL "to jest propozycja zmiany konstytucji po to, żeby Niemcy także uznały traktaty międzynarodowe i uznały trwałość nie tylko granic, ale i porządku po 45 roku w Europie" - dodał.
Wprawdzie wg p.Grasia, nic nam nie zagraza, bo mamy prof. Bartoszewskiego, ale kto nas obroni, gdy nie daj Boze profesora zabraknie?
Inne tematy w dziale Polityka