Kiedy przeczytalem dzis eunuchoidalna wypowiedz Andrzeja Przewoznika z ROPWiM, to malo nie rzygnalem na ekran. No nie cierpie takich cieplych, bezjajecznych kluch na powaznych stanowiskach panstwowych.
Co gorsza, p.Przewoznik w wyjatkowo glupi sposob zrownal Naczelnika Panstwa Polskiego z szowinistycznym, ukrainskim ludobojca:
Jak powiedział dziś Przewoźnik w radiu TOK FM, stronie polskiej "nie zdarzyło się proponować partnerom ukraińskim zrobienia rajdu szlakiem marszałka Józefa Piłsudskiego czy szlakiem Bronisława Pierackiego" (polskiego ministra spraw wewnętrznych zamordowanego w czerwcu 1934 r. przez ukraińskiego nacjonalistę).
Dalej bylo juz tylko gorzej:
Przewoźnik zaznaczył, że Polacy nie chcą zabierać Ukrainie bohaterów narodowych. - Proszę bardzo, niech ich czczą u siebie, natomiast nie na terenie Polski, gdzie Bandera ma jednoznaczne konotacje - dodał.
Rownie dobrze moznaby powiedziec Niemcom, ze jak chca sobie czcic Hitlera, to niech to robia u siebie, a nie w Polsce, gdzie ten wybitny polityk ma jednoznaczne konotacje.
Tymczasem polskie MSZ najpierw klamie, ze o niczym nie wie, nastepnie milczy, podobnie jak najwyrazniej zwiazany z banderowcami szef MSWiA, G.Schetyna.
Nie tylko mnie zadziwia stanowisko diaspory zydowskiej wobec opanowywania srodowisk ukrainskich zarowno na Ukrainie jak i w Polsce przez banderowcow. Potrafia wysledzic antysemicki napis w srodku psiej budy u polskiego chlopa, zas na gloryfikacje zbrodniarzy, majacych na rekach krew Polakow, Zydow, Ormian i in. reaguja tak, jak Zydzi amerykanscy na informacje o zagladzie Zydow wschodnio-europejskich, tzn. udaja ze nie widza.
Obawiam sie jednak,ze w tym szalenstwie jest metoda.
W Polsce nieliczna grupa banderowcow usadowiona jest u szczytow wladzy ( vide Schetyna )
( Przy okazji: jednoczesnie obserwujemy zanikanie mniejszosci ukrainskiej w Polsce. Podobna sytuacja miala miejsce na Rusi po tzw. koliwszczyznie i hajdamaczyznie – szlachta ruska masowo przechodzila na katolicyzm i polszczyla sie, nie chcac miec niz wspolnego z ekscesami hajdamaczyzny ).
Jednoczesnie za wschodnia granica hydra faszymu i krwiozerczego, antypolskiego i antyzydowskiego szowinizmu jawnie podnosi glowe, a wlasciwie masa krytyczna zostala juz przekroczona. A banderowski szowninizm jest o tyle gorszy od hitlerowskiego, ze Niemcy to bylo nie bylo “narod malarzy i kompozytorow”, czego akurat o narodzie ukrainskim nie da sie powiedziec.
Wielu aktorow europejskiej sceny politycznej chce tu cos ugrac, zas stawka wydaje sie bardzo wysoka. Nie jest wykluczone, ze glowni gracze celowo dopuszczaja faszyzacje Ukrainy, albowiem po pierwsze wzmocni to podzial na czesc wschodnia i zachodnia, zas kiedy sprawa dojrzeje, nie bedzie innego wyjscia jak silowa pacyfikacja tego dosc sztucznego tworu panstwowego i jego calkowita likwidacja.
Z naszego punktu widzenia bedzie to pewna strata, bo normalni Ukraincy i inni Rusini to narod dobry i chrzescijanski, choc uksztaltowany w cywilizacji turansko-bizantyjskiej. Ale jesli zatruta ideologia szowinizmu przeksztalci ten narod w krwiozercze zombie, likwidacja ich panstwa bedzie niestety w zywotnym interesie wszystkich.
Inne tematy w dziale Polityka