“W Ameryce Północnej wyglądało to tak, że postępująca ekspansja kolonizatorów przerywana była paktami z plemionami indiańskimi, które następnie zrywane były przez zachodnich najeźdźców w dogodnych dla nich momentach. Naiwni Indianie wielokrotnie zawierzali układom z białymi, dając się w tym procesie stopniowo rugować z ziem i eksterminować. Można by w tym momencie pokiwać głową nad ich głupotą, ale zamiast tego warto zwrócić uwagę na pewien naród w Europie Środkowej, którego społeczeństwo w zaledwie sześćdziesiąt lat po monstrualnych zbrodniach dokonanych na nim przez Niemców, uznało tych ostatnich za swych największych przyjaciół. Nie bez kozery niemiecki cesarz Wilhelm używał w stosunku do tego narodu miana Irokezi”.
Calosc:
Inne tematy w dziale Polityka