Kolega Chevalier ( rozpisujacy sie ostatnio z luboscia o dupie Maryni i innych dziewczyn ) byl uprzejmy rzucic wyzwanie Koledze Markowi Blaszkowskiemu, wzywajac go do egzegezy fragmentu z Ewangelii wg sw. Mateusza ( Mt 5,21-26 ), przytoczonego w greckiej kojne.
Podaje przy okazji ten sam tekst w spolszczeniu Biblii Tysiaclecia:
21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!7; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka8, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. 23 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, 24 zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! 25 9 Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. 26 Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
Rozumiem, iz umiejetnosc skopiowania fragmentu greckiego tekstu miala posluzyc jako wystarczajacy argumentdla “imć Błaszkowskiego i jego chrześcijańskich plujek” , iz nie jest prawda, ze "ateiści nie mają pojęcia o Piśmie".
Nie wiem, czy jestem chrzescijanska plujka, trzebaby spytac o to specjaliste od plujek, czyli marszalka Niesiolowskiego. Nie twierdze tez wcale, ze bycie ateista wyklucza znajomosc Pisma ( np. diabel zna Pismo doskonale, choc z drugiej strony, prawda, nie jest on bynajmniej ateista, on sam chcialby byc bogiem ).
Faktem jest natomiast, ze wiele ludzi blednie uwaza Jezusa za “nierozumianego marzyciela i idealiste” ( Ernest Renan ), hippisa, utopijnego socjaliste, ciepla kluche itp. A tymczasem pobiezna nawet lektura Ewangelii pokazuje nam zupelnie inny obraz ( “biada wam, groby pobielane”, wybatozenie kupcow ze Swiatyni – obawiam sie, ze ani u Chevaliera, ani u p.Skalskiego, Jezus egzaminu na dobrego chrzescijanina by nie zdal ). A zreszta, Eskimosi nie ukrzyzowali Pana Jezusa za to, ze byl mily i lubil zwierzeta. Znakomicie pisze o tym nieporozumieniu czy zaklamaniu G.K.Chesterton w “Ortodoksji”.
( Polecam wszystkim, a szczegolnie Chevalierowi, zamiast “inteligenckiego” nadymania sie ).
Faktem jest natomiast, iz wiekszosc z nas ( wierzacych, polwierzacych, niewierzacych i kogo tam jeszcze wymieniono w “parambule” Mazowieckiego ) woli pamietac o Bozym milosierdziu, zapominajac ( a czesciej udajac, ze nie pamietamy ) o Bozej sprawiedliwosci. Tym sposobem lecimy sobie z Panem Bogiem w przyslowiowe kulki ( wydymalem malolate, ukradlem pierwszy milion, no przeciez Bog jest milosierny i za takie drobnostki nie zesle mnie do piekla, w ktore zreszta nie wierze, a ktore nawet jesli istnieje, to jest puste ).
Taka “egzegeze” stosuje od lat “Wyborcza”:
“to wy jestescie Polacy, wy katolicy, zamiast przebaczyc, to chcecie mscic sie na komunistach? A przeciez Pan Jezus tez byl komunista”.
( oczywiscie wybaczenie nie dotyczy grzechu przeciw Duchowi Swietemu, typu hajlowanie przez “bylego neonaziste” Farfala czy inny antysem ).
A ze narod durny, naiwny i w Pismie nieuczony, to uwierzyl i … dal sie wydymac powtornie, tym razem juz na cacy.
Inne tematy w dziale Polityka