Poniewaz z chwila podpisania TL oficjalnie i de iure zrzeklismy sie prawa decydowania o sobie na rzecz starszych i madrzejszych, to teraz mozemy sobie co najwyzej pofiglowac, zeby przynajmniej bylo wesolo.
Ani chybi bedziemy obserwowac proces postepujacego duraczenia naszej sceny politycznej ( pod tym wzgledem jestem optymista i uwazam, ze moze byc jeszcze gorzej ), a jak slusznie zauwaza p.Michalkiewicz, brak prawdziwych kompetencji i jakiejkolwiek spojnej wizji nasze pozal sie Boze elity polityczne beda sobie kompensowac pieniactwem i awanturnictwem. W takiej sytuacji jak najbardziej na miejscu beda osobniki pokroju Palikota czy zywej reklamy srodkow psychotropowych, tj. Niesiolowskiego.
Prosci ludzie ( tacy jak np. pan prof. Sadurski ) bede oczywiscie wierzyc bajkom, ze decyzje w Unii zapadaja w Parlamencie Europejskim ( choc zasiadajaca tam zbieranina baranow z calego kontynentu moze sobie co najwyzej przeglosowac poziom cukru w cukrze albo krzywizne banana ). Inni, myslacy schematami i obrazami, beda powtarzac mantre, ze teraz juz nic nie powstrzyma postepu.
Dygresja
Nie do wiary, ale jest to autentyczna opinia jednego z blogerow – i nie jest nim nasza pani Renia (sic!) . Przypomina mi to niedawna wiare tego typu ludzi w marksistowski determinizm historyczny i nieuchronnosc procesow dialektycznych. Zlosliwcy dokuczali im powiadajac, ze skoro procesy sa historycznie zdeterminowane, to czemu nie pozostawic ich samym sobie i czemu jeszcze walka klasowa zaostrza sie w miare osiagniec postepu :)
Pan prezydent cieszyl sie jak dziecko wskazujac, ze w negocjacyjnym trudzie i znoju, na czternascie spraw wywalczyl trzynascie, w tym niektore obowiazywac beda nawet do roku 2017. Dla polskich politykow tak odlegla perspektywa czasowa jest oczywiscie trudna do wyobrazenia, ale dla panstw powaznych, myslacych kategoriami dziesiecioleci i pokolen, to prawie jutro.
( Kto pamieta stary dowcip o Feliksie Dzierzynskim, ktory kochal dzieci? A czemu kochal? Bo tylko dal w morde, a przeciez mogl zabic! Podobnie i my: wywalczylismy 13 spraw, a moglismy nie wywalczyc zadnej ).
Pan premier tez nie od macochy i nawinal na uszy nieco typowego makaronu, ze niby “Traktat Lizboński oznacza koniec etapu bycia nowicjuszem we wspólnocie europejskiej, krok po kroku budujemy pozycję należną tak dużemu i tak dumnemu narodowi jak naród polski" ( czyzby polskosc to juz nie nienormalnosc? ) i jaki ten traktat dobry i potrzebny, mimo ze nie tak dawno w przyplywie szczerosci w milosci wyznal, ze podpisal byl ten dokument bez uprzedniego przeczytania. Ale znow: skoro starsi i madrzejsci twierdza, ze traktat jest dobry, to nam nowicjuszom nie wypada inaczej, a czytac po co?
W najblizszym czasie nalezy sie tez spodziewac przeroznych afer gospodarczych, a to z tego prostego powodu, iz jedynym w tej chwili celem naszej elity politycznej ( elita, he, he, he, “Baranina”, “Chabanina”,”Jogi” i inni politycy-biznesmeni z Pruszkowa ) jest i bedzie wyszabrowanie z Polski co sie jeszcze da i poki sie da, zeby pozniej w cieniu nowej administracji ( rodzimej z obcego nadania czy otwarcie niemieckiej albo zydowskiej ) moc spokojnie przetrawic swoje zdobycze ( znow zaczerpne z Michalkiewicza: zeby tak chociaz metoda na farfala: na prezesa na pol roku i 300 tys PLN odprawy czyli dziesiecioletnia pensje, reszte dobierze sie z lapowek i koniec z koncem da sie zwiazac ).
A tymczasem mam nadzieje, ze zawodowa korporacja polskiego stanu duchownego ( zintegrowana obawa przed lustracja ) szykuje sie na podboj i ewangelizacje Europy, w czym ma sie rozumiec podpisany wlasnie traktat znakomicie pomoze :)
Podsumowujac, powodow do smiechu jest duzo a bedzie jeszcze wiecej, wiec za wieszczem:zaklinam, niech żydzi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec! Wprawdzie jak bedzie z oswiata , tego nie wiem ( zwlaszcza pod kierownicwtem pani Hall ), ale ze co niektorym kaganiec trzeba bedzie nalozyc ( dla ich dobra ), to rzecz pewna.
Inne tematy w dziale Polityka