Pisze z Anglii znad zdalnie sterowanego zmywaka, pelen dziwnej melancholii.
Brytyjczycy, a wlasciwie caly Commonwealth, obchodza dzis nie tyle rocznice zawieszenia broni ( Armistice ), co dzien pamieci o poleglych zolnierzach, od Wielkiej Wojny poczawszy, po dzien dzisiejszy ( Remembrance Day ).
Niezaleznie od pogladow, wiekszosc osob nosi wpiety w garnitur, plaszcz, kurtke, kufajke czy inne ubranie robocze czerwony mak ku pamieci tych, co polegli na flandryjskich polach.
Tymczasem z Polski dochodza mnie glosy nowoczesnie-posowieckich dziennikarzy i blogerow, ze czas skonczyc z cierpietnictwem, ze lepiej wzorem Tyrolczykow zatanczyc wesolego oberka. A jesli juz wspominac, to nie poleglych za Ojczyzne od nieprzyjacielskiej kuli czy bagnetu, a raczej od wirusa HIV. Wtedy bedzie nowoczesnie.
Jakie to szczescie dla tych Angoli i innych Brytoli, ze nie znaja polskiego – jeszcze wyczytaliby, jaki z nich ciemnogrod i w masowej frustracji rzucaliby sie z klifow Dover do morza.
W przeddzien Narodowego Swieta Niepodleglosci prezydent Kaczynski udzielil madrego wywiadu, pelnego tzw. “
oczystych oczywistosci”, na ktore wytresowani na michnikowni i walterowni “modernistyczni Polacy bez kompleksow” reaguja jak diabel na swiecona wode.
Jaka szkoda, ze tak pieknie i madrze mowiacy o polskiej niepodleglosci i patriotyzmie pan prezydent sam ja miesiac temu zdradzil.
Rowniez na S24 cierpimy od wzmozonego wysypu tekstow “modernistycznych”
Dla przykladu “Newsweek” przekonuje nas, ze tylko poglebiona integracja europejska jest
gwarantem niepodleglosci, zupewnie jak jeszcze niedawno konstytucyjnie zagwarantowany sojuz ze Zwiazkiem Radzieckim. Domyslam sie, iz dawniejsza role Armii Czerwonej pelnic bedzie Bundeswehra, walczaca zwlaszcza o polskie kresy zachodnie do ostatniego, polskiego zolnierza.
Zas niezawodny Cien Azraela, w szyderczo zatytulowanym
wpisie cieszy sie, ze chociaz “
Partia Genetycznych Patriotów usiłowała, poprzez blokowanie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, znów wprowadzić nasz kraj na tą ścieżkę.
Ale Partia Zagranicy – we współpracy z Unią Europejską – nie pozwoliła na to”.
Zupelnie jak dawniej, kiedy partia komunistyczna – we wspolpracy ze Zwiazkiem Sowieckim – nie pozwalala na to, tzn. nie pozwalala na izolacje Polski ani na jej zgangrenowanie przez jakis nacjonalizm.
Zaiste, smutna jest dzisiejsza rocznica.
Jedyne co pozostaje, to wiara, ze fortuna variabilis, Deus mirabilis.
I oczywisty wymog wspierania tej wiary czynem.
Poki zyjemy, jeszcze Polska nie umarla.
Inne tematy w dziale Polityka