MacGregor MacGregor
263
BLOG

back to basics

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 1

 

Polskojezyczny Gríma Wormtongue w ciagu dwoch dekad swojego quasi-monopolu medialnego dokonal juz takiej dekonstrukcji pojec politycznych i moralnych, iz zeby uratowac “mlodych-wyksztalconych” dla Polski, nalezy powrocic do podstaw ( por. ang. back to basics ) i przede wszystkim przywrocic slowom i pojeciom ich wlasciwe znaczenie.
Na przyklad pojecie prawdy. Patron wielu wspolczesnych inteligentow, prokurator Pilat Poncki, slyszac od Pana Jezusa o prawdzie wzruszyl tylko ramionami i zachnal sie “quid est veritas?”.
Wspolczesni kontynuatorzy jego szkoly intelektualnej twierdza, iz prawda jest jak d…, tzn, kazdy ma swoja. Z kolei mlodzi-wyksztalceni sa swiecie przekonani, iz prawda jest to, co pisze “Gazeta Wyborcza” – i nawet jesli w ramach realizowania funkcji organizatorskich mas GW wykona skretke blada o 180 stopni – przyjmuja to za znak, iz wlasnie na danym etapie nastapilo sharmonizowanie prawdy z biezacymi potrzebami walki klasowej.
A contrario, nieprawda jest to, co glosi ktokolwiek napietnowany przez GW jako. polski faszysta/ksenofob/antysemita ( niepotrzebne skreslic ). Przyklad sprzed kilku lat: kiedy pelniacy funcje ministra edukacji Kon-Ktory-Mowi zaproponowal wprowadzeni mundurkow szkolnych, przeciwko temu zdroworozsadkowemu pomyslowiprotestowali nawet ci nauczyciele, ktorym rozwydrzone bachory nakladaja kubel od smieci na glowe – a to z tego powodu, ze Kon byl napietnowany przez GW jako faszystka, ergo nie mial prawa nic sensownego zaproponowac.
A tymczasem definicja prawdy jest dosc prosta: jest to zgodność sądów z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy.
Najwiekszym zaskoczeniem dla mlodych-wyksztalconych bedzie niewatpliwie to, iz ta klasyczna definicja, sformulowana jeszcze przez niezyjacego juz bialego mezczyzne iminiem Arystoteles, slowem nie wspomina ani o Michniku, ani o Gayzecie Wyborczej ani o pani Pochanke z TVN-u.
 
Pierwszym krokiem do przodu ( jesli rzecz jasna nie stoimy nad przepascia ) jest uswiadomienie sobie wlasnych brakow. Warto wtedy zapytac madrzejszych.
Przykladem moze byc ogloszony przez szefa MSZ konkurs na “mission statement” (deklarację programową ) kierowanego przezen ministerstwa ( por. wPolityce.pl ).
I to jest wlasnie wzor do nasladowania – oksfordczyk, ale skoro sam nie wie, czym ma sie zajmowac polski MSZ, to pyta.
Jesliby ograniczyl sie li-tylko do lektury Wyborczej Gayzety, to moglby blednie przyjac, iz celem MSZ jest reprezentowanie rosyjskich i niemieckich interesow w Polsce czyli „POsłużność Moskwie, czołobitność Berlinowi, sranie na Polskę”albo zeby obce gazety ( w tym te na Jamajce ) dobrze o nas pisaly albo zeby prof. Bartoszewski dostawal od Niemcow medal przynajmniej raz do roku itd itd.
A tymczasem zadanie jest takie:
reprezentowanie i realizacja polskiej racji stanu na arenie międzynarodowej.
Nie tylko minister Sikorski, ale niejeden mlody-wyksztalcony zdziwi sie zapewne, iz takim celom i zadaniom mogloby sluzyc Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej.
Back to basics!

 

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka