Kiedy zupelnie niechcacy natknalem sie na “dramatyczny list dominikanina: grzechy mojego kosciola” na pierwszej stronie GW, najpierw przeczytalem blednie “dramatyczny list Dominiki ( scil. Wielowieyskiej ): grzechy czerskiego kosciola”.
Pomyslalem sobie: Deo gratias! Wszak Duch wieje kedy chce i porusza sumienia najbardziej zatwardzialych klamcow.
Wszak Swieta za pasem i skruszeni kaplani czerskiego kosciola postanowili wyznac swe winy i przeprosic za dwie dekady klamstwa, manipulacji, niszczenia jezyka, dekonstrukcji podstawowych pojec, wspierania i inicjowania wszelkich antypolskich dzialan etc etc.
Wystarczylo jednak nalozyc okulary i czar prysl. ( por.
link ).
Oto znow mamy w adwencie stara, dobra “Wyborcza”, “zatroskana” o Kosciol niczym Hitler o pokoj.
Czekamy jeszcze na apel “karp tez czlowiek”, na wypowiedz anonimowego wspolpracownika papieza ze “Boze Narodzenie to nic innego jak
Bah! Humbug! oraz rzecz jasna na sianko i CD z koledami w wydaniu wigilijnym.
Inne tematy w dziale Polityka