MacGregor MacGregor
311
BLOG

W stosunkach z Rosja ... harmoszka!

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 1

 

Polecam znakomity artykul Krzysztofa Wyszkowskiego Prezydent ambasadorem!
 
Tusk, Komorowski i Sikorski zrzekli się prawomocnych roszczeń polskich, porzucili Gruzję i innych sojuszników, i najęli się do rosyjskiej akcji dezinformacyjnej wobec Europy i Ameryki. Całkowicie bezpodstawnie ogłosili, że w stosunkach polsko-rosyjskich panuje harmonia.
Najcięższym oskarżeniem, które premier Tusk, minister SZ Sikorski i marszałek Komorowski kierowali przeciwko śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, był zarzut wykraczania poza swoje kompetencje przez prowadzenie własnej polityki zagranicznej.
 
Przywódcy PO posuwali się do poniżania urzędu prezydenta RP i zniewag osobistych
. Skalę tej dzikiej wrogości najlepiej oddaje odrażający komentarz Komorowskiego po ataku na kolumnę prezydentów Kaczyńskiego i Saakaszwilego w Gruzji – "Nie trafić z 30 metrów, to trzeba ślepego snajpera".  

Trochę to jeszcze potrwało, ale oczekiwanie, że „prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieni” zostało w końcu nagrodzone – lot do Katynia otworzył Komorowskiemu drogę do prezydentury, która na powrót zamieniła Pałac Prezydencki w Pałac Namiestnikowski.

Nagle okazało się, że takiemu prezydentowi nadzwyczajne uprawnienia przysługują. Zarówno w polityce wewnętrznej, czego demonstracją było bezustanne zwoływanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem najdziwniejszych postaci, jak i zagranicznej, gdzie raptem przestało brakować rządowych samolotów
.  

Zbrodnią Kaczyńskiego miało być dążenie do wykraczania poza nakazany przez Tuska ceremonialny charakter urzędu („żyrandol”). Za to Komorowski ma pełne prawo do bycia „silnym, niezależnym prezydentem”. Pod prezydenturą Kaczyńskiego rządowe media krzyczały, że „Polacy chcą pomniejszenia kompetencji prezydenta”. Czy teraz, gdy zostały jeszcze rozszerzone, należy uznać, że jest to wspólny sukces nieżyjącego prezydenta i wyborców PiS?

Niestety, jest na odwrót. Jarosław Kaczyński powiedział – „Rosjanie potrafią rozgrywać swoją zbrodnię, jako atut polityczny wobec Polski. To jest coś, co będzie kiedyś opisywane w podręcznikach dyplomacji, jak się nie prowadzi polityki, tzn. jak źle, w sposób nieumiejętny, dziecinny prowadzić politykę, bo tak politykę prowadzi rząd Donalda Tuska i nowy prezydent pan Komorowski”.

To jest ocena albo zbyt łagodna, albo lider PiS ocenia tę politykę w sposób naiwny. Rzeczywistym powodem jest przyjęcie przez Komorowskiego, i tym samym przez państwo polskie, roli ambasadora Rosji wobec Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.

Najnowszym objawem tej zmowy jest układanka działań Polski i Rosji w sprawie traktatu „START”. Dla Rosji ratyfikacja przez USA jest sprawą najwyższej wagi, ponieważ Kreml zdaje sobie sprawę, iż utrzymanie arsenału jądrowego może okazać się ponad siły jej gospodarki. Dla Polski oczekiwania rosyjskie mogły stać się okazją do wywalczenia uznania przez Kreml mordu katyńskiego za ludobójstwo, co miałoby zbawcze konsekwencje dla demokratyzacji sąsiada, stale pozostającego zagrożeniem dla pokoju w Europie.

Tusk, Komorowski i Sikorski uwolnieni od kontroli
dzięki śmierci prezydenta Kaczyńskiego, postąpili odwrotnie. Zrzekli się prawomocnych roszczeń polskich, porzucili Gruzję i innych sojuszników, i najęli się do rosyjskiej akcji dezinformacyjnej wobec Europy i Ameryki. Całkowicie bezpodstawnie ogłosili, że w stosunkach polsko-rosyjskich panuje harmonia i zgodzili się, by z takim biletem Miedwiediew poleciał z Warszawy prosto do Brukseli. Zaraz potem Komorowski wsparł prezydenta Obamę w staraniach, by z ratyfikacją zdążyć przed objęciem Kongresu przez republikanów.

Prezydent Kaczyński, póki żył, uniemożliwiał Tuskowi i wspierającemu go układowi dokonanie fundamentalnego zwrotu: od suwerenności narodowej, rozszerzania strefy wolności w Europie i zobowiązywania Zachodu do obrony polskiego bezpieczeństwa strategicznego – do sprowadzenia Polski do roli przedmiotowego narzędzia w realizacji przez Rosję i Niemcy ich własnych interesów.

Rząd polski jest na dobrej drodze do przywrócenia sytuacji, która jeszcze do niedawna całkowicie zadowalała Europę, gdy Warszawa była tylko wykonawcą poleceń dysponentów z Kremla. Służalcza postawa premiera Tuska i przyjęcie przez prezydenta Komorowskiego roli ambasadora Rosji jest dopełnieniem tego niebezpiecznego planu.

Krzysztof Wyszkowski
 

 

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka