Dla najemnych Judaszów
Bolszewickiej bestii
Nie będzie przebaczenia.
Nie będzie amnestii
Marian Hemar
Nie tylko nie odczuwam najmniejszej “schadenfreude”, ale wrecz przeciwnie, ogarnia mnie gleboki smutek i bolesc z powodu bycia mimowolnym swiadkiem tak glebokiego upadku czlowieka pelniacego funcje premiera RP, a jeszcze niedawno niekwestionowanego kandydata na stolec prezydencki.
Mielismy w dziejach Rzeczpospolitej rozne przypadki nielojalnosci wobec Ojczyzny, zdrady, wojny domowe, a jednak kazdy, nawet najbardziej skompromitowany szlachcic, obywatel, polityk, uzyskiwal przebaczenie swoich wspolobywateli, o ile w ostatecznej rozgrywce opowiedzial sie po stronie Polski.
Pan premier mial taka szanse wczoraj, ale postanowil z niej nie skorzystac, jakby nie pamietal, ze .. jakby to ujac delikatnie, nie narazajac sie na zwiniecie notatki … mocodawcy chetnie korzystaja z uslug osob trzymanych przez nich na smyczy, ale jednoczesnie samymi takimi osobami gardza.
Owszem, premier Tusk byl zawsze raczej przedstawicielem Stronnictwa Pruskiego niz rosyjskiego, ale to nie powod, zwlaszcza w kontekscie strategicznego partnerstwa, by Ruscy mieli go wytarzac z smole i pierzu, jak zrobila to pani Kagiebina Anodina ( por. Michalkiewicza
Pojednanie na warunkach rosyjskich ).
Dlatego trzeba byc politycznym samobojca, zeby nie skorzystac z ostatniej szansy jaka byla wczorajsza mozliwosc dokonania ostatniej wolty i zeby uparcie bronic pierwszenstwa milosci z Moskowia przed prawda.
Teraz to juz pozostaje mu tylko bronic sie do upadlego, bo w przeciwienstwie do roznych Millerow, Klichow etc, nie moze liczyc na “miekkie ladowanie”. Tyle, ze smietnik historii to nie jest juz kwestia “czy”, ale “kiedy”.
Oby jak najszybciej, bo szkoda Polski.
Inne tematy w dziale Polityka