1 styczeń każdego kolejnego roku, jest już nieformalnie uznawany przez globalną społeczność jako międzynarodowy dzień kaca. Nie dziwi ból głowy, ani mdłości wywołane szampańską zabawą dnia poprzedniego. Dzisiaj mamy 11 czerwca, a rano byłem bliski wymiotowania. I to wcale nie przez grypę żołądkową, ani alkohol. Wczoraj nic nie piłem. Naprawdę!
Podczas wyprawy samochodowej, moją podróż umilała radiowa eska. Chociaż słowo "umilała" nie jest najlepszym określeniem. Liczenie drzew za oknem nie jest jednak dobrym zajęciem na dłuższą metę, jeśli jest się pasażerem a nie kierowcą. Zatem z nudów, wsłuchałem się w poranną, śniadaniową audycję radia eska, prowadzoną przez nieznaną mi panią oraz nieznanego pana.
Na początek plotki ze świata show – biznesu połączone z ćwiczeniem na wyobraźnię. Miły radiowy głos informuje słuchaczy o fakcie, iż nowy kochanek Jennifer Lopez zrobił sobie tatuaż. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jest to wytatuowane imie piosenkarki na ... penisie. Pani prowadząca dodatkowo docieka dalej, stawiając retoryczne pytanie "ciekawe czy zmieścił się cały napis Jennifer Lopez, czy tylko inicjały J.Lo.?". Faktycznie, ciekawe. Śniadanie? Dziękuję.
Poranny program toczy się dalej. Dla tych, którzy jeszcze są głodni, tym razem pan prowadzący. Otóż w Meksyku zakończyły się mistrzostwa świata w piłce nożnej gejów (dla zainteresowanych: wygrała Argentyna). Ale to nie koniec informacji. Radiowy głos twierdzi, że najczęściej padał wynik 6:9, a największe emocje wśród kibiców i uczestników imprezy wywoływały wydarzenia po 90 minucie, czyli po zakończeniu meczu. Chodzi naturalnie o wymianę koszulek. Dzięki Bogu, to tylko radio.
Na szczęście moja podróż się kończy. Nie mam okazji wysłuchać wchodzącego za chwilę Szymona Majewskiego. Ale może to i dobrze. Chyba jednak nie mam zaufania do tego celebryty. Jeśli jakieś medium ma mnie "budzić", to z dwojga złego wybieram"dzień dobry, tvn" i wysłuchiwanie autopromocji Kingi Rusin oraz jej nowej książki. Natomiast przy braku dostępu do telewizora, polecam puścić w kółko utwór Mietka Szcześniaka pt."wstawaj". Chociaż być może różne metody terapii szokowej, mimo wszystko są dobrym sposobem na dobudzenie się. Jednakże do śniadania, eski nie polecam.
