Tomasz Grodzki zachęcał do codziennej higieny rąk. Fot. PAP/Marcin Obara
Tomasz Grodzki zachęcał do codziennej higieny rąk. Fot. PAP/Marcin Obara

Pojedynek Karczewskiego z Grodzkim na mycie rąk. Poszło o ochronę przed koronawirusem

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 221

Stanisław Karczewski zorganizował konferencję prasową, na której pokazywał mediom, jak należy poprawnie myć ręce z dozownika. Była to reakcja polityka PiS na inicjatywę... Tomasza Grodzkiego, który nakazał umieścić w okolicach Senatu pojemniki do dezynfekcji rąk i specjalne maseczki.

Profilaktyka to podstawa nie tylko w przypadku zachorowań na koronawirusa, ale na inne infekcje. Jedną z najważniejszych zasad jest odpowiednia higienia - w tym dokładne i częste mycie rąk. Marszałek Senatu wpadł na pomysł, by przed wejściem na salę posiedzeń umieścić pojemniki do dezynfekcji rąk oraz maseczki ochronne dla senatorów. Grodzki pokazał też, jak powinno się dezynfekować ręce.

- Senat reaguje szybko. Nakazałem rozmieścić w obrębie Senatu pojemniki do dezynfekcji rąk i maseczki. Można? Można! - napisał w mediach społecznościowych marszałek.


- W ochronie przed koronawirusem ważne jest aby często dezynfekować i myć ręce. Dozowniki z płynem dezynfekującym wystawione są w kluczowych miejscach w Senacie. Mogą z nich skorzystać wszyscy senatorowie, pracownicy Kancelarii Senatu, dziennikarze i goście - poinformował profil Senatu na Twitterze. 

- Zachęcam do częstego mycia rąk i dezynfekcji, a Ci, którzy czują się zakatarzeni powinni nosić maski - apelował Grodzki. Polityk z zawodu jest chirurgiem i byłym dyrektorem Specjalistycznego Szpitala im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. Pomysł Grodzkiego spotkał się z niemal natychmiastową odpowiedzią Stanisława Karczewskiego. Marszałek Sejmu wytknął koledze po fachu niewłaściwe korzystanie z dozownika, bowiem chirurdzy dotykają go łokciem, a nie palcami. Przypomnijmy, że polityk PiS był dyrektorem szpitala i ordynatorem oddziału chirurgicznego w Nowym Mieście nad Pilicą. 

- Zademonstruję państwu, jak powinno się myć chirurgicznie ręce. Marszałek Grodzki popełnił kardynalny błąd, bo nie powinno się w ten sposób myć rąk tak, jak pokazał - powiedział na konferencji prasowej Karczewski.

Jego zdaniem, właściwe jest korzystanie z dozownika za pomocą łokcia lub wierzchem dłoni. - Mycie w ten sposób, jak zostało to zaprezentowane przez Grodzkiego, właściwie przyczynie się do rozprzestrzeniania zarazków - krytykował Grodzkiego. 

- Pan marszałek powiedział, że senatorowie, którzy są chorzy, powinni założyć maseczki. Jeśli ktoś jest chory, ma katar, temperaturę, to powinien pozostać w domu, położyć się łóżka, wyleżeć się i nie zarażać innych - wskazał były marszałek izby wyższej parlamentu. 

Karczewski wyjaśnił też żartobliwie, dlaczego senatorowie z PiS nie myją rąk przed wejściem na salę posiedzeń.  - Senatorowie PiS nie myli rąk, bo mają czyste ręce - podsumował. Na pytanie, do czego odnosi się jego sugestia, odpowiedział: - Każdy może interpretować te słowa tak, jak chce.

- Mówiąc poważnie, czasem granica między rzeczowością a śmiesznością bywa dla niektórych zbyt cienka. Wiem, że pan marszałek może nie zauważył, ale nie naciskałem kciukiem tego dozownika - ripostował Grodzki. 

Po kilku godzinach, marszałek przyznał się do błędu. - Powtórka z systemu VAR faktycznie pokazała, że dotknąłem kciukiem dozownika. Mea culpa - stwierdził Grodzki. 


Konferencja z udziałem Karczewskiego głosowania w Senacie ws. udzielenia szczegółowych informacji ministra zdrowia ws. koronawirusa. Wnosili o to senatorowie z Koalicji Obywatelskiej, natomiast politycy PiS we wtorek zagłosowali przeciwko. - Senat nie powołuje i nie odwołuje rządu, nie powinien go również przesłuchiwać - wyjaśnił Karczewski. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka