Sekielski w koszulce "Tylko nie mów nikomu". fot. Facebook.com / Sekielski
Sekielski w koszulce "Tylko nie mów nikomu". fot. Facebook.com / Sekielski

Koszulki Sekielskiego pod ostrzałem krytyki. "Ten numer to niewypał"

Redakcja Redakcja Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Na profilu Tomasza Sekielskiego pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży koszulek z nadrukiem grafiki znanej z filmu "Tylko nie mów nikomu". Natychmiast zostało mocno skrytykowane przez komentujących.

Koszulki kosztują 35 zł i ich sprzedaż ma potrwać do 9 czerwca.

Koszulki "Tylko nie mów nikomu".

"Nie jest to projekt komercyjny" – zapewnił w krótkim wpisie na Facebooku Tomasz Sekielski, prezentując swoje zdjęcie w koszulce "Tylko nie mów nikomu" i zamieszczając link do strony, na której można kupować koszulki. "Uznaliśmy, że nadaje się tylko kolor czarny" – czytamy.

Komentujący zostawili pod tym wpisem mnóstwo komentarzy krytykujących projekt. Oto niektóre z nich:
  

Nie jestem etykiem. Ale czy to nie jest robienie biznesu na krzywdzie ludzkiej?  

Szczerze powiem, że ten "numer", to niewypał. Nadal uważam Pana za inteligentnego człowieka z klasą, ale wydaje mi się to być przesadą. Zawiało mi czymś, a szkoda.


(...)zrób Pan jeszcze breloczki i smyczki, aby zaprzepaścić mocny wydźwięk filmu i tragedii ludzkich tam pokazanych, trywializacja tematu nie służy prawidłowym postrzeganiu zjawiska pedofili w Kościele i kłóci się z powagą Pana filmu.


Negatywne komentarze pojawiły się także na Twitterze:



O. Kramer apeluje do Sekielskiego: proszę wycofać te koszulki

Pomysł wypuszczenia ubrań bazujących na filmie o pedofilii w polskim Kościele skrytykowali nie tylko Internauci. Opolski jezuita o. Grzegorz Kramer zaapelował do Tomasza Sekielskiego o wycofanie koszulek.

Duchowny zaznaczył, że jest Sekielskiemu bardzo wdzięczny za "Tylko nie mów nikomu". Przyznał jednak, że od lat ubolewa nad ubraniami, które mają nawiązywać do "wielkich tragedii czy nawet zbrodni" i ma podobne podejście do koszulek bazujących na popularnym dokumencie.

"Panie Tomaszu, proszę wycofać te koszulki. Dla mnie – osobiście – ten krok mocno podważa wartość pana pracy. Czasem robimy – pod wpływem emocji – różne rzeczy, które okazują się nie być trafionymi, ale trzeba umieć się z nich wycofać dla dobra innych" - stwierdził.

I wyjaśnił, że Sekielski może zostać odebrany jako osoba, która chce "zrobić biznes" na tragedii ofiar pedofilii. "Sprawa pedofilii jest jedną z tych, w której nie można pozwalać sobie na takie dwuznaczności. Z szacunku do Ofiar" - uznał.

Koszulki odpowiedzią na prośby

Tomasz Sekielski w rozmowie z naTemat.pl wytłumaczył, skąd wziął się pomysł na koszulki. – Tę koszulkę otrzymałem w prezencie od brata. Zrobiłem sobie zdjęcie i umieściłem je na Instagramie. I choć napisałem: #nienasprzedaż, ludzie zaczęli dopytywać, czy i gdzie mogą kupić takie koszulki. A ponieważ takich pytań było sporo, postanowiliśmy wyjść naprzeciw ich prośbom i zrobić trochę takich koszulek – tłumaczy.

Pod zdjęciem na Instagramie zamieszczonym w ubiegłym tygodniu można znaleźć liczne prośby użytkowników:

"Panie Tomku, ja też chce taką kupić... Gdzie i jak?", "Super koszulka, poproszę", "Powinna być w regularnej sprzedaży, sam bym przytulił co najmniej dwie", "Proszę o info o możliwości kupna takiej koszulki. Będę ją nosił w geście wsparcia dla ofiar i przeciwko kościelnym gwałcicielom"

– To jest wyłącznie reakcja na prośby ludzi – mówi Sekielski, zapewniając, że ani on, ani jego brak na koszulkach z grafiką z filmu nie zarabiają ani złotówki. T-shirty są robione wyłącznie po kosztach. Kupno koszulki, koszt nadruku, obsługa wysyłki – to wszystko daje 35 zł, a za tyle właśnie koszulki są sprzedawane.
KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo