Prokuratura w Algeciras w Andaluzji zamknęła sprawę nauczyciela, który na lekcji geografii mówiąc o klimacie górskim, wspomniał nazwę miejscowości, słynącej z produkcji szynki. Uraziło to młodego muzułmanina. Rodzina chłopaka oskarżyła nauczyciela o rasizm.
Geograf podał przykład miejscowości Trevelez w paśmie Sierra Nevada, gdzie klimat jest suchy i zimny, dzięki czemu wyrabia się tam suszone szynki. Wówczas młody wyznawca islamu poprosił, aby nauczyciel nie mówił o szynce, gdyż muzułmanie nie mogą nawet o tym słuchać (wyznawcy islamu nie jedzą mięsa wieprzowego - przyp. red.). Pedagog zignorował protesty ucznia.
Rodzice chłopaka zawiadomili organy ścigania o popełnieniu wykroczenia, polegającego na propagowaniu rasizmu i ksenofobii. Według aktu oskarżenia, geograf powiedział, że uczeń może opuścić Hiszpanię, jeżeli nie lubi szynki, i nazwał go "bezużytecznym".
Zdaniem nauczyciela oskarżenie jest bezpodstawne, a młody muzułmanin i jego rodzina uciekli się do kłamstwa. Władze szkoły i lokalny rząd Andaluzji udzieliły poparcia pedagogowi.
Prokuratura zdecydowała się zamknąć śledztwo, a cały incydent uznała za wynik próby narzucenia przez ucznia swoich przekonań. Zdaniem prokuratora Juana Cisnerosa młody muzułmanin zachował się "kapryśnie, sekciarsko, niedopuszczalnie".
Czytaj też na http://fronda.pl/news/czytaj/poprawnosc_polityczna_ma_jednak_granice
Inne tematy w dziale Polityka