matthew88 matthew88
96
BLOG

Wizytę Nawrockiego w USA należy traktować z dystansem, ale i z perspektywy przyszłości

matthew88 matthew88 Polityka Obserwuj notkę 13

Majówkowa wizyta kandydata na prezydenta K. Nawrockiego dla wielu była zaskoczeniem. Dla niektórych pozytywnym, dla części prześmiewczym, a dla jeszcze innej grupy, została przyjęta wręcz ze złością, bo to nie oni wpadli na ten pomysł i nie ich kandydat tego dokonał. W mojej ocenie nie można podchodzić do tego z emocją, ale ze spokojem, dystansem. Tak jak robi to sam Nawrocki. I należy na nią patrzeć z perspektywy przyszłości, a nie tego, co tu i teraz. 

Na pewno nie należy dziwić się temu, że kandydat na prezydenta, spotyka się z Trumpem i najważniejszymi politykami w USA. Tak samo robił m.in. Trzaskowski kiedy przyjeżdżał Obama, identycznie robią też kandydaci w innych krajach. Więc nie jest to sprawa nowa i nie można z tego powodu wpadać we wściekłość. Jako obywatel jestem zdegustowany zachowaniem obecnie rządzących u nas w kraju, którzy prześmiewczo o tym się wypowiadają. Nie może być tak, że tylko koalicji czy brukselskim, niemieckim czy francuskim elitom lewicowo-liberalnych, można takie wizyty organizować. Nie mają oni monopolu i ich poglądy i wiedza nie mogą być wyznacznikiem niczego.

Ale co najważniejsze: należy na tą wizytę patrzeć z perspektywy przyszłości. Każdy polski polityk, który się tam wybiera i spotyka z tak ważnymi ludźmi, powinien mieć na celu wspólny, narodowy interes. Nawrocki z całą pewnością taki miał. Moim zdaniem pojechał on tam, aby wybadać jakie są tam naprawdę nastroje w stosunkach Ameryki nie tylko z UE, ale i z Polską. Sądzę, że jego celem było także odkłamanie celowej, antyamerykańskiej propagandy. Widzimy przecież ile jadu wylewa się z ust polskich polityków na Trumpa, kompletnie nie zważając ile mamy razem wspólnych interesów i ile łączy i łączyć nas będzie jeszcze w przyszłości. Potrzeba rozwagi, a nie zwiększenia popularności na social mediach przez głupie i złośliwe wpisy. Najlepszym tego przykładem niech będzie wojna celna. Szumnie zapowiadana jako brutalna, teraz przycichła. I nie mam na myśli tylko polityki amerykańskiej, ale i buńczucznych zapowiedzi Brukseli.

Z całą pewnością nie jest to gamechanger, ale solidny przykład, że Nawrocki nie jest taki mierny i słaby, jaki kreuje go rodzima propaganda.

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka